Lekki przypał

120 8 11
                                    

W sali jest mała kanapa w kącie*
W: a może pójdziemy na kanapę, będzie wygodniej coś czuje hah
J: oo...tak dobry pomysł- trochę nie umiała wydusić tych słów przez emocje*
Poszli na kanapę, położył ją delikatnie a on był nad nią*
Całując się, Jula bawi się jego plecami a dokładnie głaszcze je pazurami lecz później zaczęła wplatać palce w jego włosy*
J: o nie nie nie, tak nie robimy. Nie będziesz mi tu ciągle dominować
Z pozycji leżącej rzuciła Wojtka na dół, a ona była nad nim i usiadła na jego nogach*
J: o wiele lepiej jak dla mnie, nie wiem jak dla ciebie hehe- uśmiechnęła się słodko
W: dla mnie tym bardziej też lepiej
Zdjęła mu koszulę bo i tak była odpięta więc stwierdziła że lepiej ściągnąć*
Złapał ją w talii, a ona na to się uśmiechnęła i pocałowała go*
Całują się namiętnie, Jula dotyka go po mięśniach i po klacie przy okazji*
Pov Julia:
Proszę niech to się nigdy nie skończy, wspaniałe jest że mogę tak wieczność z nim*
Mieli już szybkie oddechy na co szybciej się już całowali*
Wojtek z ust zszedł trochę niżej i właśnie po dekoldze ją całuje na co ona poczuła jakby dostała wewnętrznej energii i ona go zaczęła całować delikatnie po szyi, zrobiła mu lekką malinkę a on jej na dekoldzie*
Ich pieszczoty trwały jeszcze przez jakiś czas*
Sonia miała być na 12;00, jest 11:31 i przyszła jednak wcześniej. Trzyma klamkę do drzwi od sali, próbuje je otworzyć lecz się nie da bo są zamknięte*
S: halo Jula Wojtek!
Odsunęli się szybko*
J: no już już, otwieram- powiedziała szybko, trochę się stresując*
Wojtek szybko ubrał koszulę i ogarnął trochę włosy, Jula szybko spięła włosy i koniec sukienki dała na dół * 
Szybko otworzyła drzwi*
S: czemu się zamknęliście?
J: a bo wiesz, chcieliśmy trochę samemu przećwiczyć ten taniec jeśli ciebie nie było, a wszyscy nam wchodzili tu więc zamknęliśmy je
S: aha..no okej dobrze
Sonia zauważyła, że oni się jakoś dziwnie zauważyła. Jak weszła na salę zobaczyła u Julii malinkę, i u Wojtka też na szyi też, ale się już nic nie odezwała*
W: to co, tańczymy?
S: tak jasne
Ćwiczą salsę*
Jula i Wojtek starają się zachowywać tak choćby nic się nie stało wcześniej*
Po paru godzinach*
J: Jezus zmęczona jestem już jestem. Położyła się na podłogę*
S: może pójdę po wodę na dół?
W: nie coś ty, ja pójdę nie fatyguj się już
S: na pewno?
J; na pewno hehe
Poszedł na dół im po wodę*
S: Jula co to miało być?
J: ale co?
S: to ja się pytam co, jacyś dziwni jesteście. I skapłam się, że nie zamknęliście drzwi przez to co powiedziałaś.
J: ehem mam opowiadać od początku do końca?
S: tak się szybko bo nie wiadomo kiedy wróci
Wojtek na dole w kasauarnce spotkał Michała Bartkiewicza i Julie Suryś więc gada z nimi trochę*
J: to tak wczoraj jak poszłaś to poszliśmy do parku, biegliśmy, ja się chciałam zatrzymać lecz zahaczyłam o kamień o Wojtek mnie złapał, pocałowaliśmy się. Dziś jak przyszłam na trening trochę go jakby kusiłam coś w tym stylu no i też się całowaliśmy tylko że bardziej tak no wow hahah, myślałam że będziesz na 12
S: aj tam jakbym wiedziała to był wam nie przeszkodziła. Ale co ty gadasz, serio? To dlatego macie malinki hahah
J: no tak jakoś wyszło haha
S: a jak całuje? No już powinnaś jakąś opinie mieć o tym. Zaśmiała się*
J: wspaniałe, normalnie cudo. Nikt z kim się całowałam lepiej nie całował niż on. Po prostu z nim bym mogła tak cały dzień. Tak niby delikatnie, ale namiętnie, czule i z uczuciem itd. Nie wytrzymam haha, czułam jak cała pulsuje w środku gdy czułam jego usta
S: nie gadaj że się w nim zakochałaś?
J: nie, znaczy nie wiem...
W tym czasie wszedł Wojtek na salę z wodami*
S,J: o dziękuję
W: o Jezus  nawet gadają w tym samym czasie, widać że siostry hahah
Zaśmiały się*
Wszyscy siedzieli na podłodze i gadają bo mają przerwe lecz Julka i Wojtek co jakiś czas ciągle na siebie patrzeli kątem oka*
Po pół godzinie zaczęli tańczyć, umią ją prawie na perfekt, ale niektóre rzeczy im się nie udają więc mocna ćwiczą*
Jest 20:00*
S: proszę, koniec na dziś. Wymęczona jestem
J: też tak sądzę
W; dobrze, to co idziemy się przebrać*
Poszli do garderob se przebrać*
Po czasie każdy wyszedł z swojej i pokierowali się w stronę wyjścia z studia*
J: to co my Sonia jedziemy?
S: nie nie, ja przyjdę do domu później bo idę z Matin się spotkać
J: a no okej spoko
S: to pa
Pożegnała się z Julką i Wojtkiem i poszła*
W: to co my już jedziemy
Stoją na parkingu*
J: tak bez słodkiego pożegnania hm?
W: a co wolisz z SŁODKIM POŻEGNANIEM haha?
J: oj tak
Przyblili się i pocałowali namiętnie*
Sonia idąc odwróciła się na chwilę i zobaczyła ich całujących*
Pov Sonia:
Ahh te zakochańy hahah
Całowali się przez 3 minuty i się oderwali od siebie*
W: to pa
J: papa to jutra
Uśmiechnęła się szczęśliwa*
Weszli do swoich aut i pojechali w swoją stronę*
______________________________________

Chyba dziś nie mam weny bo pisałam to przez półtora godziny. Przez godzinę miałam pustkę w głowie i byłam przy 54 słowach i po prostu mnie zacięło, dopiero po godzinie się rozkręciłam. Strasznie mi się nie podoba ten rozdział, ale możecie mi pisać czy wam się podoba. Może dziś coś napiszę jeszcze

Julia Żugaj x Wojciech Kucina❤️💃Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz