AURELIA:
Wpatrywałam się w telefon, nie wierząc, że to się dzieje naprawdę. Łzy cisnęły mi się do oczu, a ja tak strasznie usiłowałam się nie rozkleić. Czułam na sobie wzrok wszystkich osób stojących na korytarzu. Szeptali coś do siebie, śmiali się i wytykali mnie palcami. Wiedzieli. Oni wszyscy wiedzieli. Cała szkoła zobaczyła ten przeklęty filmik. Wszyscy mieli mnie za totalną kretynkę, która dała się wykorzystać Reed'owi. Poczułam jak robi mi się słabo.
Podniosłam wzrok. I wtedy go zobaczyłam. Logan stał, opierając się o ścianę, z rękami skrzyżowany na piersi. Wpatrywał się we mnie obojętnym wzrokiem. Tak jakby zupełnie nie ruszało go to, co się wydarzyło. Tak jakby miał gdzieś to, że celowo ośmieszył mnie przed całą szkołą.
Wiedziałam, że go zraniłam. Ale jak mógł sądzić, że to uprawniało go do zrobienia mi takiego świństwa. Czy naprawdę znienawidził mnie do tego stopnia, żeby chcieć zniszczyć mi życie?
Usłyszałam dzwonek na lekcje, jednak skierowałam się w przeciwną stronę. Prosto do wyjścia z budynku. Tego wszystkiego było już po prostu dla mnie za wiele. I choć nigdy nie wagarowałam, to czułam, że dziś nie dam rady wytrzymać w tym miejscu. Nie zniosłabym tego.
Gdy znalazłam się na przystanku z dala od spojrzeń tych wszystkich osób, w końcu odetchnęłam z ulgą. Wyciągnęłam telefon i zauważyłam, że mam mnóstwo nieodebranych połączeń od Mel, która pewnie już odchodziła od zmysłów.
Napisałam do niej wiadomość z informacją, że wracam do domu, po czym wyciszyłam telefon. Jeśli nadal dostawałabym milion powiadomień z Instagrama to chyba bym zwariowała.
Czułam się totalnie beznadziejnie. A sytuacje pogarszał fakt, że Reed nie spróbował nawet się ze mną skontaktować. Nie napisał, ani nie zadzwonił. Na pewno wiedział jak bardzo mnie to ruszyło, a mimo to nawet nie sprawdził jak się czuję.
Przez całą drogę do domu, czułam się jak w transie. Gdy w końcu dotarłam pod drzwi i przekręciłam klucz, miałam ochotę jedynie iść spać. Plus był taki, że moi rodzice byli w pracy, więc z wagarów będę się musiała tłumaczyć dopiero później. Ledwo weszłam do środka i już wpadłam na Riley. Moja siostra z powodu swojej choroby, miała nauczanie indywidualne, dlatego, nie licząc wizyt u lekarzy, rzadko wychodziła z domu.
- A ty nie w szkole? - spytała, rzucając mi zdziwione spojrzenie.
- Nie - pokręciłam głową. - Urwałam się.
- Od kiedy wagarujesz? - zrobiła wielkie oczy. - Reed ma na ciebie taki zły wpływ?
Na wzmiankę o Reedzie pękłam, a łzy znowu poleciały mi po twarzy. Moja siostra momentalnie spoważniała i podeszła bliżej mnie.
- Hej, co jest? Coś się stało?
Gdy nie odpowiedziałam, po prostu mnie przytuliła.
- Nie widziałaś filmiku? - spytałam, na co pokręciła głową. Właściwie to nawet mnie to ucieszyło, bo to znaczyło, że nie wyszedł on na tak dużą skalę jak myślałam. To jednak nie zmieniało faktu, że cała nasza szkoła go widziała i wszyscy będą o nim gadać, przez całą wieczność.
Wyciągnęłam telefon i odpaliłam nagranie, po czym podałam je Riley. Poszłyśmy do mnie. Zaczęłam jej opowiadać o wszystkim, o mnie, o Reedzie i o Loganie. O tym jak chciałam zerwać z nimi kontakt i o tym, że postanowiłam jednak dać Reedowi szanse. Mówiłam jej o ostatniej imprezie i o mojej kłótni z Loganem. Choć przez większość czasu ciężko mi było zachować spokój i opanować drżenie głosu, to Riley uważnie słuchała, nie przerywając.