11

1 0 0
                                    

W tym czasie Gaon jechał wraz z nim do kliniki. Gdzie miałby zostać przebadany i tak dalej. Wolał być pewny, że nic mu nie jest, chociaż nadal miał ochotę obedrzeć tych padalców ze skóry i posolić.

Wiedział, że myśli irracjonalnie, z powodu uczucia, jakie w nim zaczęło rozkwitać. Ale już był pewien, że to uczucie nie pójdzie na marne.

Miał nawet w gdzieś, co powiedzą jego najdrożsi rodzice, jak się o nim dowiedzą. Ale na ten moment nie było to dla niego zbytnio ważne. Dla niego teraz liczyło się tylko to, aby wszystko z nim było dobrze, aby doszedł do siebie, po tym wszystkim, co przeszedł.

━━ Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś pierwszą osobą, która tak stwierdziła, na mój temat. Dotąd tylko widzieli we mnie wygląd i siłę i nic więcej. Dla nich byłem seksownym potworem. A nie osobą, która posiada dobre i złe zalety. Coraz bardziej się w tobie zakochuję i nic na to poradzić nie mogę ━━ odparł Gaon na to, lekko go całując w policzek.

Lekarz i jego pomocnicy, lekko zrobili się czerwoni na ten widok. Bo jakby nie patrzeć, wokół nich roztaczała się aura przepełniona miłością, aż serduszka były widoczne.

Nawet nie śmieli się odezwać, a to dlatego, że doskonale go znali i nie wiedzieli, jak zareaguje, jeśli spróbują Gaonowi przerwać. Wcale się tym nie przejmował prawdę mówiąc.

Chociaż nie dziwił się, że się go poniekąd bali. Z drugiej strony, był tak szczęśliwy, że nie miał ochoty im zrobić, jakiejkolwiek krzywdy. Jednak musiał się zebrać w sobie, aby myśleć logicznie, inaczej nie wygra ze swoimi rodzicami.

━━ Jestem bardzo rady, że cię poznałem bliżej. Ci idioci i idiotki, co nie widzą tego, jaki jesteś naprawdę, są po prostu ślepi i tylko tracą. Z każdym twoim słowem, coraz bardziej chcę być z tobą i tylko z tobą. Nikt inny już nie zajmie tego miejsca, które należy w moim sercu tylko do ciebie ━━ rzekł do niego po chwili Jooyeon.

Na jego kolejne słowa, teraz to on zrobił się czerwona jak burak. Jeszcze chwila i prawie miał zamiar mu się oświadczyć. Serce waliło mu jak oszalałe, chociaż próbował je uspokoić.

Siedział w poczekalni po tym, jak powiadomili jego rodzinę. O tym, że ich syn jest już bezpieczny i możliwe będą w stanie go zabrać od razu domu po badaniach.

Sam od niechcenia miał zamiar powiadomić swoich rodziców, ale nie był w stanie, bo właśnie ich ujrzą, pędzących korytarzem. A za nim szła ta, której najbardziej nie chciał na oczy widzieć, którą mu sami wybrali jak na złość.

━━ Jak śmiałeś nas tak potraktować! Miałeś od razu wrócić do domu, a nie ratować jakieś przybłędy! A tym bardziej zakochiwać się w takim czymś, co nie jest Cię godny! ━━ wrzasnął jego ojciec totalnie wściekły, nie panując nad tonem głosu i swoim zachowaniem.

━━ Jak śmiesz nazywać tę osobę przybłędą! A poza tym, co wam strzeliło do głowy aby złamać obietnicę, którą mi daliście? Jeszcze miałem czas, ale wy postanowiliście rozprawić się z tym czasem za mnie. Bo pewnie, jak myśleliście, sam sobie nie poradzę! ━━ warknął Gaon, zarazem spoglądając groźnie, w oczy ojca wcale się go nie bojąc.

𝕸ermaid 𝕷ove. 00. ᴘʟOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz