Zaskakująca prawda
Wreszcie skończyłam... Bardzo się cieszyłam, ale po jakimś czasie pomyślałam, że mogłabym to robić przez cały dzień. Kiedy wszyscy zaczęli się rozchodzić podeszłam do Jonathana.
- To gdzie teraz? - spytałam. Spojrzałam na zegar ścienny. -Jest już sporo po jedenastej. - dodałam.
On spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Jeśli chcesz, to mogę cię odwieźć do domu. - odparł. -Pewnie jesteś zmęczona.
- Przecież może się u mnie przespać. - zaproponował Sanse.
- Dobry pomysł. - rzuciłam.
Jonathan kiwnął tylko głową i spojrzał na Sanse, który się do niego lekko uśmiechał. Delikatnie musnął mojej dłoni, prawie tego nie poczułam. Było to słodkie.
- No to chodźmy... - oświadczył.
Islaa patrzyła na mnie złowrogo. Zaciskała pięści i zęby gdy zobaczyła, że Jonathan ujął moją dłoń. Wszyscy wyszliśmy ze sklepu i ruszyliśmy na parking. Sanse, Jose, Matt i Islaa weszli do bordowego samochodu terenowego. Sanse prowadził, a Jose siedziała na miejscu pasażera. Kiedy ja i Jonathan wchodziliśmy do samochodu ziewnęłam zakrywając usta. Spojrzał na mnie z lekkim zmartwieniem.
- Jak będziemy jechać przepisowo to dojedziemy tam w piętnaście minut. Jak chcesz to się zdżemnij... - rzucił zanim odpalił silnik.
Ziewnęłam zakrywając usta.
- Dzięki. - ziewnęłam ponownie. Oparłam się o oparcie siedzenia i zamknęłam oczy. Początkowo myślałam o tej całej zagadce, ale z czasem zasnęłam myśląc o Jonathanie.
To nie może być mój brat.
Jeśli masz coś do powiedzenia, powiedz to... Nie wahaj się...
YOU ARE READING
Spotkanie
FantasyHistoria nieco niezwykłej dziewczyny, której życie zaczyna się komlikować gdy postanawia zaufać sama sobie.