Przebudzenie
Leżałam na kanapie przykryta wełnianym kocem. Byłam cała spocona. Na szczęście był to tylko sen. Coraz częściej takie miałam. Nie wiedziałam co robić.
Odrzuciłam przykrycie i wstałam. Przebiegłam przez salon i wpadłam do kuchni. Coś było nie tak, ale nie wiedziałam co. Spojrzałam w szybę okna i zobaczyłam swoje odbicie. Zmierzwione, blond włosy, szare oczy, rumiana cera i mała blizna na policzku. Ten sam widok co rano.
Chwyciłam szklankę i nalałam do niej wody z kranu. Pociągnęłam łyk. Po chwili wszystko wyplułam do zlewu. To nawet nie smakowało jak woda. Bardziej jak krew.
Właśnie w takich chwilach żałuję, że śpiewam. Tylko nadwyrężam gardło. Dziś i wczoraj zdarłam je sobie doszczętnie. Te wszystkie próby mnie wykańczają, a ja tylko cierpię. Powinnam zmienić pracę? Choć to nawet nie jest praca. Mam szesnaście lat i śpiewam zawodowo.
Musiałam o siebie zadbać w wieku trzynastu lat, ponieważ cała moja rodzina zginęła z ręki seryjnego mordercy. Tylko ja uszłam z życiem. Choć minęły trzy lata, nadal przypominając sobie tamte wydarzenia moje serce krwawi. Tęsknię za nimi, ale czas mi ich nie zwróci.
Chwiejnym krokiem ruszyłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam palcami przeczesywać włosy.
Mimo, że patrzyłam na swoje odbicie i tak przed oczami miałam krwawiące słońce i rozpływającego się chłopaka. Kim on jest? Czy popadam powoli w depresję? Choć depresja w moim stanie była tylko gwoździem do trumny.
Moje rozmyślanie przerwał dźwięk dzwoniącej komórki. Wyszłam z łazienki i popędziłam do salonu. Na kanapie obok koca leżał mój telefon. Podniosłam go i odebrałam.
- Halo? – miałam lekko zachrypnięty głos.
- Zebex, gdzie ty do cholery jesteś? – kobieta po drugiej stronie była zdenerwowana.
- Przepraszam, Kyoko. Dopiero się obudziłam. – już prawie mówiłam przez to bolące gardło.
- Co się stało z twoim głosem? – spytała zdziwiona.
- Wczorajsze nagranie było męczące i dobrze o tym wiesz. Niepotrzebnie kazałaś mi nagrywać kolejny singiel. – rzuciłam.
- Młoda, do mnie nie z takim tonem!
- Przepraszam bardzo, ale menagera mogę zmienić w każdej chwili. – nienawidzę mojej menagerki, ale tylko ona we mnie wierzyła.
- Uważaj na słowa!
- Dobra! – westchnęłam. – Za ile mam być na nagraniu? – spytałam.
- Z takim głosem nie masz na co liczyć. Dzisiejsze nagranie odwołuję. – oświadczyła.
Rozłączyłam się i rzuciłam komórkę na stolik, po czym padłam na kanapę i przykryłam kocem.
Chcę, żeby to wszystko się już skończyło. Nagrania, nowe płyty, nowe single, wywiady... Mam nadzieję, że to wszystko się rozpłynie podobnie jak chłopak ze snu.
Podniosłam się nagle wystraszona.
O nie! Znowu zapomniałam. Miałam iść do kawiarni na rogu o dwunastej.
Zerwałam się z kanapy i pobiegłam do sypialni. Kiedy tam byłam coś wydawało mi się nie tak. Wszystko niby było na swoim miejscu, ale czułam się jakby ktoś tam był oprócz mnie. Rozejrzałam się kilka razy i podeszłam do szafy. Niepewnie wyjęłam z niej koszulkę z logo rockowego zespołu i jasne dżinsy z dziurami. Wszystko rzuciłam na łóżko stojące pod ścianą i zaczęłam szukać skarpetek. Przebierałam w szufladzie przez kilka minut zanim znalazłam dwie takie same.
YOU ARE READING
Spotkanie
FantasyHistoria nieco niezwykłej dziewczyny, której życie zaczyna się komlikować gdy postanawia zaufać sama sobie.