Jestem Mona,mieszkam w domu z rodzicami i starszym bratem.
Niedawno ktoś obok nas się wprowadził, nic nowego bo ten dom zmienia właściciela co 4-5 miesięcy. Mam nadzieje, że w końcu ktoś normalny tam zamieszka bo większość osób z tego domu to jednym słowem szajbusi.8 rano i jak zwykle idę biegać, wyszłam już z domu, nawet nie oddaliłam się od niego o 10 metrów a zostałam wciągnięta w krzaki!!! Serce mi dosłownie staneło w miejscu. Odwracam się za siebie i widzę czyjś ryj.
-Popierdoliło cię?!
-Zamknij się na chwilę nic ci nie zrobię.
Zobaczyłam chłopaka może w moim wieku, miał na sobie szare rurki z łańcuchami czerwoną koszulkę, kolczyk w wardze piękne zielone oczy i tatuaże. Jedno co mu nie pasowało to rude włosy które były postawione na żelu.
-Zgaduje że się dopiero wprowadziłeś?
-Tak tylko proszę bądź ciszej.
-Czemu?-powiedziałam tym razem ciszej.
-Widzisz tego faceta?
-Ta bo co?
-Bo to mój ojciec który się nade mną znęca a ja mu uciekłem bo chciał mi wbić nóż.
-Ale dalej nie rozumiem czemu tu z tobą siedzę.
-Bo gdy uciekałem zobaczyłem cię a,że nikogo o tej porze nie było na ulicy,to moj ojciec mógł by ci zrobić krzywdę bo jest nie obliczany.
-A co się tak o mnie martwisz skoro widzimy się pierwszy raz?
-A chcesz wylądować pod kroplówką?
Skąd ja wiedziałam, że on się tu wprowadził.....hm...?
-Mogę już iść? Poszedł już sobie.
-Ciiii..... idzie..
-Rendi gdzie jesteś...? Nie chowaj się i tak cię nie ominie wpierdol....,
W jego głosie było słychać, że był pijany i zresztą nie tylko słychać ale i czuć.
-No poszedł możemy wyjść. Sorry że Cię tak wciągnąłem w krzaki jak kol wiek to brzmi.-uśmiechnął się łobuziersko.
-Nic tylko marzyć żeby z rana jakiś gość wciągnął cię w krzaki i chować się przed jego ojcem.- uniosłam brwi.
-No co zrobisz, jestem troskliwy.
-Serio? Jakoś po tobie tego nie widać- obleciałam go wzrokiem od stóp czy raczej glanów do głowy.
-Jestem Rendi a ty słodziutka?
Słodziutka ?! Serio?! o Boże za co?
-Yyy.. jestem Mona. - trochę nie śmiało ale no co spanikowałam - muszę już iść, pa.
-To do dzisiaj.
Co on powiedział?! Nie ja się poddaje:-/Wiem że ten rozdział nie powala ale następne są lepsze, więc przeczytaj proszę przynajmniej do trzeciego rozdziału ;)