Posadził mnie na pralce i puścił wodę pod prysznicem, zamykając drzwi na klucz.
- Co robisz!?!
- Bierzemy prysznic.Powiedział to tak jakby była to codzienność. Rozumiem wsiąść prysznic, ale z nim?!?
- Co?
- Czego nie zrozumiałaś?
- Wszystkiego?! Przecież ja nie mogę....z tobą dzisiaj...
- Przesadzasz, to tylko trochę krwi.Byłam w totalnym szoku...zaczął się rozbierać ze spodni, i po chwili był w samych bokserkach.
- Rozbierzesz się sama czy mam ci pomóc?
- Ale ja niechce.
- Ale ja chcę, musimy się jakoś odstresować a woda leci dobre pięć minut, więc będziesz miała niezły rachunek.
- Super....Wiedziałam że mi nie odpuści,a że te dni...się kończyły to czemu nie?
- Sekunda, tak...
- No, dobra dziewczynka.....Zaczęłam się rozbierać i byłam już w samej bieliźnie.
- Wiesz, mam dla ciebie prośbę....
- Jaką?
- W przyszłym miesiącu mam urodzinki, i tak pomyślałem czy nie zrobiłbyś mi striptizu? - mówił to przyglądając się mi a do tego przygryzał warge, bawiąc się kolczykiem .Zamórowało mnie. Ja i striptiz!??!! Mu się chyba całkiem w łbie poprzewracało...
- I kto tu ma głupie pomysły?!?
- Dalej ty...pogadamy o tym później, a teraz właś pod wodę.Gdy byliśmy zupełnie nadzy, ciepła woda otuliła nasze ciała.
Zabrał żel i namydlił nas, rękami jeździł po całym moim ciele, zatrzymując się raz na piersiach raz na mojej koleżance... Było mi tak dobrze, odwrócił mnie do siebie tyłem szepcząc na ucho....- Miałaś kiedyś orgazm w wodzie?
Ja się boję....
- Nie a co?
- To zaraz będziesz mieć.Polizał swoje dwa palce i nie czekając na moja reakcję wsadził je we mnie. Jęczałam z rozkoszy wyginając się we wszystkie strony... Ten jedynie się uśmiechnął i zaczął nimi poruszać w szybkim tempie. Moje jęki sprawiały że napinał mięśnie a on stawał się coraz twardszy... Jego druga ręka powędrował na moją małą, masował ją i jednocześnie całował mnie po szyi...dostanę zaraz obłędu...nikt jeszcze nie doprowadził mnie do takiego stanu. Czułam ubłogie ciepło pod brzuchem.Wyciągnął swoje palce i obrócił mnie w swoją stronę.
Wiadomo jakiego koloru były...
Oblizał je na moich oczach.- Jesteś ochydny.
- Jesteś pyszna, szkoda że nie leżymy na łóżku to bym cię dokładnie wylizał.
- A co z obiecanym orgazmem?
- Wiem że doszłaś, mnie słonko nie okłamiesz.On jest za dobry w takich sprawach.
- To może ja ci się teraz odwdzięcze?
- Nie widzę przeszkód.Klękłam na kolana i zabrałam go w usta, czułam jak pulsuje. Poruszałam głową w dół i w górę. Już po chwili czułam jego soki....
††††††††
Ja mam wrażenie że takie sceny wogóle mi nie wychodzą.....