Rozdział 30 - "To już jest koniec"

1.2K 95 12
                                    

Szliśmy przez ogród, kiedy zatrzymał nas jakiś strasznie muskularny facet.

- Nazwiska?

- Ice.

- Przepraszam panią, proszę wejdźcie.

- Oni rzeczywiście się ciebie boją.

- Muszą. Wiedzą co im grozi za nieposłuszeństwo wobec Wilków.

- To znaczy?

- Nieważne Karol. Im mniej wiesz tym lepiej dla ciebie.

Weszliśmy na jakąś leśną polanę, z dala od reszty. Mimo, że byliśmy już daleko od tłumu to nadal słyszeliśmy huki z imprezy.

Ale ja czułam czyjąś obecność. Czułam, że ONI tu są. 

- Chłopaki, trzymajcie się razem. Są tu. - szepnęłam do Luke'a. - Wyłaź Wolska. Nie mam czasu na zabawę w chowanego! - krzyknęłam pewna siebie. Wiedziałam, że ona mnie słyszy.

Niedługo później pojawiła się Wolska. Nie pomyliłam się. Miała białe włosy. Domyślałam się od dawna. 

- Sara skarbie, jak miło cię widzieć. - powiedziałam sarkastycznie.

- Ciebie również, kochana.

- To co? Ilu ludzi ze sobą masz?

- Ach tylko kilkunastu, a ty widzę stara dobra ekipa i jakichś dwóch cymbałów. 

Dziewczyna podeszła do Karola. 

- Swoją drogą nieźle całujesz skarbie. - powiedziała tak, żebyśmy usłyszeli wszyscy. - A ty skarbie ciągle wpadasz nam pod koła. - zwróciła się do mnie. - Już nie ma dawnej Ice, czyż nie? Anabelle. - wszystkich zamurowało oprócz mnie. Wiedziałam, że dziewczyna dowiedziała się wszystkiego.

- Sara śledziła mnie od bardzo dawna, tylko dziwi mnie jedno. Dlaczego nie zabiłaś mnie kiedy miałaś okazję?

- Uwierz chciałam bardzo wiele razu to zrobić. Na pewno już wiesz, że każdy twój wypadek odkąd zabiłaś naszego szefa to moja sprawka.

- Więc pytam jeszcze raz, czemu mnie nie zabiłaś?

- Bo ją prosiłam. - z tyłu wyłoniła się szatynka. 

- Witaj Lily. - powiedziałam. - Jakie ty miałabyś korzyści z tego, że przeżyję?

- Zabiłaś mi brata. Chcę cię zniszczyć, a dopiero potem zabić. Masz cierpieć dziwko. - powiedziała z jadem w głosie.

- Myślisz, że jak zareaguje społeczeństwo kiedy dowie się, że rządzi nimi córka prokuratora, który nas szuka. Dziewczyna z bogatego domu. W połowie Polka.

- A co może myślisz, że ty przejmiesz po mnie to wszystko? Oj mylisz się kochana. Jesteś zwykłą rozpieszczoną suką, która nie zasługuje na nic co ma. - widziałam jak dziewczyna się denerwuje, wiedziałam, że wybuchnie zaraz, że zaatakuje. Zawsze była nerwowa i łatwo było ją wyprowadzić z równowagi.

Z lasu zaczęli wyłaniać się jej ludzie, ale my mieliśmy asa w rękawie. Klasnęłam w dłonie, a wokół nas pojawili się wszyscy moi sprzymierzeńcy. Szybko załatwili pomocników Sary. Lily została złapana. Nie chcę jej śmierci.

- I co? Zostałaś sama. - Z rozbawieniem patrzyłam jak dziewczyna rozgląda się dookoła zdezorientowana i zła. W pewnym momencie wyjęła nóż i pobiegła z nim na mnie. Jedyne co zdążyłam zrobić to wyciągnęłam mój nożyk. 

Wbiłam jej go serce, ale ona mi swój w brzuch. Upadłam. Usłyszałam trzy strzały. Zemdlałam. A może... zmarłam? 

TO JUŻ JEST KONIEC...

*perspektywa Karola* (Hmmm czy on przeżyje...)

Widziałem jak wokoło pojawia się pełno ludzi. Jedni byli negatywnie nastawieni do Ann a reszta była z nią. Oczywiście jej sprzymierzeńców było dużo więcej. Oczywiście chyba nie było kogoś kto byłby pozytywnie nastawiony wobec mnie. Byłem w końcu obcy.

Zobaczyłam jak wokół nas pojawia się masa trupów... Wygraliśmy? Ktoś złapał tą całą Lily... 

- I co? Zostałaś sama. - Ice patrzyła na tą całą Sarę i śmiała się? Ją chyba to wszystko bawiło. Ja natomiast czułem, że zaraz zwymiotuję bądź zemdleję. Wokół mnie była masa martwych ludzi! Niektórzy nawet nie mięli głów, bo zostały im odcięte... Naprawdę obrzydliwy widok. 

Białowłosa dziewczyna była wyraźnie wkurzona. Wyciągnęła nóż i nim ktokolwiek zdążył zareagować wbiła go w brzuch Anabelle. Ice nie była jej dłużna swój nóż wbiła w serce tamtej dziewczyny. Obie upadły na ziemię. Czy właśnie straciłem miłość mojego życia?! NIE! NIE! NIE!!! To niemożliwe!

Kiedy chciałem pobiec do mojej Ann usłyszałem strzały...

**************************************

586 słów.

Czyżbym zrobiła to co zawsze chciałam i pozabijała głównych bohaterów? Hm... To takie kuszące i prawdopodobne... 

Róża w mediach jest dlatego, że jeśli ktoś pamięta pierwszą część (dokładniej rozdział pt. Nowy dom Ice) to w pokoju Ann były białe róże.

Czekajcie jeszcze na epilog, w którym wyjawię co się stało śnieżynki ;*

CZYTASZ = KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ (Mówię Wam, że to słowo kiedyś będzie w słowniku xD) 

Wasza cudownie wredna i psychopatyczna

~ Luna

PS. Kurwa za dwa dni rozpoczęcie roku szkolnego... Ja pierdole umieram z tego powodu! Wena wygasa! Kończę się xDDDDDDDDDDDDDD (Haha chcielibyście! Mam mnóstwo energii do pisania, ale niekoniecznie do chodzenia do sql) 

Co sądzicie o 30 rozdziale? Przed nami tylko epilog jutro i startujemy z NOWĄ KSIĄŻKĄ!!!!!

Lód musi kiedyś stopnieć |FF Kaiko|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz