Rozdział 24 - "To moja pieprzona siostra"

1.1K 89 2
                                    

*perspektywa Ann*

Wstałam bardzo wcześnie. Nie, dziś nie idę biegać. Wczoraj kupiłam bilet na lot do Anglii o 8.00. Wyjęłam z szafki notes i wyrwałam z niego kartkę. Zaczęłam pisać.

Hey Karol,
Przepraszam, że nie powiedziałam Ci wcześniej, ale nie chciałam Cię martwić, ani żebyś próbował mnie zatrzymać... Przepraszam, ale muszę wrócić do Anglii. Zostawiłam tam niedokończone sprawy, które muszę raz na zawsze zakończyć. Ja... nie wiem czy wrócę. Ale pamiętaj, że KOCHAM CIĘ. Bardzo Cię kocham. 
Nie jedź za mną, nie szukaj mnie. Żyj własnym życiem przez resztę tych wakacji albo i dłużej... Mam nadzieję, że wrócę. 
Kocham Cię i przepraszam,
Twoja Ann xxx

Włożyłam list do koperty i ruszyłam do pokoju mojego brata. 

Zapukałam po czym weszłam do środka.

- Nie zmieniłaś zdania? - zapytał mój brat z błagalnym spojrzeniem.

- Nie. Wiesz dobrze, że muszę jechać.

- Niczego nie musisz Bella! Proszę, zostań.

- Nie. Podjęłam już decyzję. Przepraszam. - przytuliłam Eric'a. - Daj to Karolowi. - podałam mu kopertę. - Do zobaczenia, mam nadzieję.

- Nie mów tak. Na pewno wrócisz. - przytuliłam go po raz ostatni. - Odwieźć cię?

- Nie. Zamówię taksówkę. Chce żebyś tu był kiedy Karol się pojawi.

- Trzymaj się i wracaj szybko siostrzyczko.

- Obiecuję.

Wyszłam z pokoju mojego brata i wróciłam do swojego. Zabrałam torbę z biletem, telefonem, słuchawkami, ładowarką no i oczywiście portfelem z pieniędzmi. Nie zabieram wielu rzeczy, bo część pozostała w Londynie w starym domu. 

Zamówiłam taksówkę i punktualnie o 8.00 samolot wystartował, a ja w nim...


*perspektywa Karola*

Wstałem o 8.00. Ogarnąłem się szybko i napisałem SMS do Ann. Nie odpisywała. Zacząłem się martwić, więc poszedł do domu dziewczyny. Przeszedł przez furtkę i dotarłem do drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem. Drzwi się otwarły, a w nich zobaczyłem Eric'a.

- Cześć. - przywitałem się z nim. - Jest Ana?

- Nie... ale wejdź. Muszę z tobą pogadać. - brzmiał bardzo poważnie.

Wszedłem do środka.

- Siadaj. - wykonałem polecenie.

- Stało się coś? - zapytałem zmartwiony. - Coś z Ann?

- W pewnym sensie. Kazała ci to przekazać. - powiedział podając mi kopertę. - Otwórz teraz. - zrobiłem co kazał.

Przeczytałem list kilka razy i nie mogłem uwierzyć. Czy ona mnie zostawiła? Wyjechała bez słowa? 

- Gdzie ona jest? Chcę się z nią spotkać. - powiedziałem.

- Nie możesz. Ona będzie się ukrywać. Nie znajdziesz jej.

- Czemu jej nie zatrzymałeś? A co jak jej się coś stanie? - krzyczałem.

- Uspokój się. Nie znasz jej tak jak ja. Jej nie da się tak po prostu zatrzymać. Albo wróci sama, albo...

- Albo?

- Albo nie wróci już nigdy. 

- Co?

- To co słyszysz. Wiesz kim ona jest, wiesz, że to wcale nie jest bezpieczne. Ale nie martw się. Poradzi sobie. 

- Skąd masz tą pewność?

- Bo to moja pieprzona siostra. Wyjdzie z każdej opresji. Wiem to.

************************

420 słów.

Elo melo xD

Chcieliście więcej akcji to macie! 

I teraz takie pytanie: Czy ją do reszty popierdoliło?! Najwyraźniej tak xDDDDD

Miłej niedzieli, bądź czegokolwiek, zależy kiedy to czytasz,

~ Luna

Lód musi kiedyś stopnieć |FF Kaiko|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz