Rozdział 27 - "Wieczorem lecimy do Anglii"

1.2K 100 26
                                    

Dwa tygodnie później...

*perspektywa Ice*

Już wszystko gotowe. Impreza jest za dwa dni. Wszyscy wiedzą, że wróciłam, choć w zasadzie część nawet nie zauważyła, że zniknęłam. Takie życie. 

Sypiam ostatnio w mieszkaniu Luke'a i Lou. Boją się puścić mnie gdzieś poza dzielnicę "bo to jest niebezpieczne" jak to ciągle powtarzają. Ostatnie tygodnie spędziłam praktycznie tylko w garażu. Na przemian to pomagałam Chris'owi to plotkowałam z Jess lub kłóciłam się z Luke'em i Lou. 

Kocha ich. Całą ekipę. Boję się, że ich stracę, ale wiem, że jeśli ja umrę to oni i tak będą razem. Obiecali mi to zanim wyjechałam do Polski. Nie mają prawa nigdy się zostawić nawzajem. Białe Wilki tak nie robią. Nie zostawiają się w potrzebie. Nie zostawiają się choćby nie wiem co. Jesteśmy rodziną, ale nie taką z przymusu, ale taką z wyboru. 

Wstałam leniwie z łóżka. Zabrałam z szafy jakieś przypadkowe ubrania i buty i ruszyłam do łazieni. Po wykonaniu porannej toalety założyłam na siebie wybrane wcześniej ubrania (patrz media). Okazało się, że tym razem padło na białą koszulkę z czarnym napisem Vans, czarne szorty, czarne vansy i rajstopy-kabaretki. 

Udałam się do kuchni. Nikogo nie ma w domu. Dziwne. Na lodówkę była przyczepiona jakaś kolorowa karteczka. Od razu wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać Musiałem coś załatwić na mieście, a Louis jest u koleżanki (wiesz o co chodzi) Nie wiem czy wrócę na noc. Trzymaj się i nie wychodź z domu Wilczku, Luke xxx

No tak. Zostawia mnie samą i zabrania wychodzić. Typowe dla niego. Ale kocham go jak starszego brata, a wiem coś o tym bo mam trzech braci. No nic. Zrobiłam sobie kanapki z sałatą i nalałam do szklanki soku pomarańczowego. Po śniadaniu poszłam do salonu i postanowiłam pograć w jakieś gry.


*perspektywa Karola*

Postanowiłem spróbować. Ostatni raz. Może tym razem Eryk powie mi co do cholery dzieje się z Ann. Za mną już dwa turnusy z moimi widzami i jak na razie mam wolne. Mógłbym do niej lecieć.

Wstałem z łóżka pewny tego co będę dziś robił. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej koszulkę i spodenki oraz świeżą bieliznę. Wziąłem prysznic i ubrałem na siebie wybrane ciuchy. Zszedłem z na dół do kuchni. Zjadłem jajecznicę, wypiłem szklankę soku i wyszedłem z domu.

Przeszedłem przez ulicę i po kilkunastu sekundach byłem pod drzwiami jej domu. Zapukałem.

Otworzyłam mi jej mama.

- Dzień dobry pani, jest Eryk? - zapytałem szybko.

- Cześć Karol. Tak, jest. Wejdź. - zaprosiła mnie do środka. Zdjąłem buty i usłyszałem miły głos kobiety. - Eryk jest w swoim pokoju. Chyba trafisz?

- Tak, oczywiście. Dziękuję. - Pani Ania uśmiechnęła się i zniknęła mi z oczu. Zapewne wróciła do pracy. Z tego co mówiła kiedyś to jest architektem wnętrz. 

Udałem się na górę po schodach dosyć szybkim krokiem. Dotarłem do drzwi pokoju brata mojej Ann. Zapukałem i gdy usłyszałem niezbyt głośne "proszę" wszedłem do pokoju.

- Cześć. - przywitałem się.

- Jeśli znowu chcesz wiedzieć gdzie jest Bella to tylko tracisz swój cenny czas. Nie znajdziesz jej.

- Proszę. Ona jest dla mnie wszystkim. Muszę wiedzieć co się z nią dzieję.

- Eh... No dobra. Sam chcę wiedzieć co u niej. Bierz telefon, poinformuj rodziców i wieczorem lecimy do Anglii.

- Co? Tak szybko?

- A co myślałeś? Chyba chcesz zobaczyć moją siostrę jak najszybciej. Nie pakuj się. Na miejscu pożyczę ci jakieś ubrania. Powiedz rodzicom i za godzinę bądź na naszym podjeździe.

Rzuciłem tylko szybkie "okej" i ruszyłem do domu. Powiedziałem o wszystkim rodzicom. Znaczy tylko o tym, że jadę do Anglii z Erykiem. Nie byli zbytnio zachwyceni, ale jestem pełnoletni, więc mogę robić co chcę. 

O wyznaczonej porze czekałem przy garażu Swanów. 

************************************************

582 słowa

Jeszcze tylko 3 rozdziały i epilog!!!!!!!!!!!! 

ENJOY!

~ Luna 

PS. Zapraszam po raz kolejny do domitynaina (konto moje, rainbow_bunny14 i Martynaa988, do którego się nie przyznajemy, także Ciiiii) na chore ff z rozmów na skype!!!

Czytasz=komentujesz/gwiazdkujesz (Ha! Tworze nowe słowa)

:*

Lód musi kiedyś stopnieć |FF Kaiko|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz