*perspektywa Ann*
Ciemna uliczka. Byłam tu już, ale... kiedy? Jestem ubrana w czarną rozkloszowaną spódnicę i łososiową koszulę (nie przypomina Wam ten strój innego? Już raz się pojawił). Jest bardzo ciemno. Ulicę oświetlają jedynie uliczne lampy stojące gdzieniegdzie.
Przechodzę obok jakiegoś sklepu i mimowolnie obracam głowę w jego stronę. Patrzę na dziewczynę przed sobą. To ja, ale... mam brązowe włosy z ombre. To niemożliwe.
W pewnym momencie słyszę czyjś szloch. Znam ten głos, ale nie wiem czyj on jest...
Ruszam w kierunku, z którego dochodzi odgłos płaczu. Nawet nie wiem kiedy znalazłam się w ślepym zaułku. Przede mną w ciemnym kącie widzę jak jakiś oblech dobiera się do nastolatki. Chwila. Przecież to... Jessie.
To niemożliwe. TO JUŻ SIĘ KIEDYŚ WYDARZYŁO.
Podchodzę do nich szybkim krokiem.
- Zostaw ją. - mówię ze stoickim spokojem. Zupełnie jak za pierwszym razem gdy to się zdarzyło.
Mężczyzna odwraca się w moją stronę i nagle oboje... zmieniają się w pył i znikają.
CO SIĘ KURWA DZIEJE?!
Nagle widzę... Jack'a (ach, chyba polubiłam tego chłopaka i coraz częściej się pojawia xD).
- Nie wszystko jest takie jakim się wydaje. - słyszę jego głos. - Otwórz oczy Ice. Uważaj.
Patrzę na niego pytająco. Nie wiem o co chodzi.
Nagle czuję silny podmuch wiatru i wszystko wokół mnie... rozpada się? Chyba właśnie tak.
- Co jest kurwa? - mówię cicho, jakby do samej siebie.
Nagle wokół robi się jasno.
Jadę teraz na motorze w stronę londyńskiego przedmieścia. Mam na sobie popielatą bokserkę i czarne szorty i... mam niebieskie włosy. CO SIĘ KURWA DZIEJE?!
Nagle słyszę strzał. Spadam z motoru i lecę w jakieś zarośla. TO JUŻ KIEDYŚ SIĘ ZDARZYŁO! Leżę na ziemi i przede mną pojawia się... Jack. Tak jak chwilę wcześniej.
- Nic nie dzieje się przez przypadek. - mówi do mnie.
Mdleję i budzę się w ciemnym pokoju. Nagle ktoś wchodzi i zapala światło. Garaż Chris'a. Jestem tu znowu. Ale to nie Chris wszedł do pomieszczenia, a Jack.
- Przejrzyj na oczy.
Znów wszystko się rozpada, a ja... już nie jestem w Anglii. Polska. Wiem to, bo widzę Karola jak... jak całuję się to białowłosą dziewczyną. Przeżywam do drugi raz. Boli tak samo, a może nawet bardziej.
Nagle wszyscy ludzie znikają łącznie z Karolem i tą dziewczyną.
Jestem w pusty parku. Sama... Nie. Nie jestem sama. Jest tu Jack.
- Uważaj na siebie. ONA chce cie zabić.
- Co?! Jack, jaka ONA? - pytam. Nie mam pojęcia co się dzieje.
- Białowłosa. Znasz ją. Skrzywdziłaś ją przed laty.
- Co? Ja... nie pamiętam jej. Kim ona jest?!
- Twoim wrogiem Anabelle...
Budzę się cała zalana potem. Anabelle. Przecież Jack nie znał mojego imienia.
O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI?!
"Nie wszystko jest takie jakim się wydaje. Nic nie dzieje się przez przypadek. Przejrzyj na oczy. Uważaj na siebie."
Zapisałam wszystkie te słowa w pamiętniku. Nie chcę teraz o tym myśleć. Nie gdy wszystko zaczęło się układać...
***************************************************
466 słów
No przepraszam no...
Zapomniałam o maratonie i dlatego rozdział tak późno... No sorry!
Jutro za to rozdział dodam wcześniej ;)
~ Luna
CZYTASZ
Lód musi kiedyś stopnieć |FF Kaiko|
RastgeleJest to 2 część książki pt. Zimna jak lód, czy na pewno?. Mordeczki, doczekaliśmy się aż mój mózg i wyobraźnia wzięły się do roboty i napisałam 2 część historii Ice. Miłego czytania ;)