Nazywam się Jeon JeonGuk. Mam 17 lat. Nikt mnie nie zauważa i jestem "samotny". Mimo tego nie narzekam, mogłoby być lepiej ale no cóż. Każdy, dosłownie każdy mnie ignoruje. Sąsiedzi, nauczyciele czy Panie w sklepie, bądź te na ławce pod blokiem. Już do tego przywykłem. Może wam się to wydawać dziwnie, innym smutne a niektórym nawet śmieszne ale taka jest prawda. Prawda o mnie. Prawda, o nic nie znaczącym Jeonie.
Za każdym razem kiedy chcę do kogoś podejść on nawet na mnie nie patrzy tylko odwraca wzrok albo idzie w przeciwnym kierunku. Co ja im takiego zrobiłem, że nie chcą ze mna nawet porozmawiać? Nie wiem kiedy ostatnio z kimś wymieniłem chodz parę zdań. Jeżeli nawet, to nie pamiętam. Szkoda.
Chodzę do zwykłej szkoły. Sam. Siedząc w ostatniej ławce nie odzywając się do nikogo. I tak nie uzyskałbym żadnej odpowiedzi. Czasem mi tak trudno. Niestety bycie zauważalną osobą nie jest mi przeznaczone.
Rodzice? Dziadkowie? Jaka kolwiek rodzina? Nie wiem. Nie znam. Nie widziałem... Mieszkam sam. W malutkiej kawalerce. Powiem tak na marginesie, że sprzątanie nie jest moim sprzymierzeńcem. O dziwo nikt nie prosi o żadne pieniądze za czynsz lub inne z tych rzeczy. Moje "mieszkanie" jest lekko... zapuszczone. Bo stare. A mnie nie stać na nowe meble lub inne cuda na kiju. Nawet jeżeli chciałbym gdzie kolwiek iść i coś kupić bądź prosić o pracę to i tak by udawali, że mnie nie słyszą.
Ludzie są naprawdę bez serca. Jestem taki sam jak oni, więc dlaczego mnie nie lubią? Powoli robi się to męczące i nudne. Czasem mam wrażenie, że to jakiś głupi kawał, który niedługo się skończy i będę wiódł normalnie życie. Niestety moja nadzieja z dnia na dzień, coraz bardziej zanika.
Codziennie zadaje sobie pytanie. Co mam zrobić aby ktoś w końcu coś do mnie powiedział? Jestem światowym wyrzutkiem. Ludzie nie raczą na mnie spojrzeć. Ale nikt nie mówił, że zycie jest usłane różami. Nie. Wręcz przeciwnie. Przynajmniej moje życie takie nie jest. Na razie sobie radzę. Tylko boję się, że niedługo już zacznę potrzebować pomocy, której od nikogo nie dostanę.
Moja historia nie jest zabawna czy miła. Wszystko jest niesprawiedliwe, chciałbym wiedzieć czym kiedyś zawiniłem. Czy ja też ranie ludzi? Czy tylko oni ranią mnie? Tyle pytań na których nie znam odpowiedzi.
Wiele razy próbowałem coś ze sobą zrobić. W kwestii wyglądu czy też charakteru. Niestety nic nie skutkowało. Ciągle każdy mnie omija. Czy ja jestem dla nich niewidzialny? Przezroczysty? Czy oni sa ślepi na moje wołanie o pomoc?
CZYTASZ
Widzisz mnie?~BTS
RandomTo nie racjonalna aczkolwiek nudna i prawdziwa historia o moim dotychczasowym życiu...