Przyjaźń pierwszej klasy.

693 92 1
                                    

Właśnie wracałem z Jiminem ze spaceru. Mamy ze sobą dość dużo wspólnego. Mówi, że chodzi do tej samej szkoły co ja, lecz jest to zaskakujące, ponieważ ja go nigdy w niej nie widziałem. Mieliśmy oboje iść do niego kiedy zapytał:
-Od kiedy?-
-Co od kiedy?-
-Od kiedy nikt Cię nie zauważa?- zapytał z poważną miną.
-Eh, dokąd pamiętam. A co?-
-Pamiętasz swoje dzieciństwo?-
-N-nie za wiele. Ale o co Ci chodzi?
Już nie uzyskałem odpowiedzi bo staliśmy przy jego jednorodzinnym szarym, dwupietrowym domku.

Otworzył mi zieloną i lekko zardzewiałą furtkę po czym weszliśmy już na ganek. Po zdjęciu butów poprowadził mnie ruchem ręki do salonu. Jego mieszkanie było dość spore. Napewno większe od mojego, ponieważ ja mieszkam w bloku i to na ostatnim piętrze.

Gadaliśmy przez naprawdę długi czas przy kubku rozpuszczalnej kawy. Wybieraliśmy naprawdę chore tematy. Kiedy rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Odpowiedziałem mu o moim ostatnim śnie i niekontrolowanym zachowaniu.

Wyglądał jak by go to bardzo zainteresowało bo przyglądał się mi ciągle i przytakiwal na wszystko głową. Co jakiś czas myślałem, że mi kogoś przypomina. Tylko do konca nie wiedziałem kogo.

-To znaczy, że naprawdę nie wiedziałeś co robisz?-z chwilowego zamyślenia wyrwał mnie głos Jimina.
-No tak. To troche było tak jak bym to nie był ja. Rozumiesz?- zaśmiałem się.
-W pewnym sensie- Po tych słowach oboje zaczęliśmy się śmiać.

Jak już mówiłem, miło z kims porozmawiać i mieć te pewność, że masz prawdziwego przyjaciela. Jimin uważa tak samo. Jeżeli mam być szczery to jest to trochę dla mnie wzór do naśladowania, ponieważ jest ode mnie starszy. Ma fajny abs. Chyba zacznę ćwiczyć żeby też taki mieć.

Po skończonej rozmowie i wygłupach, mój nowy przyjaciel doprowadził do połowy drogi i odszedł w swoją stronę. Mamy zamiar jutro iść do kawiarni.

W swoim mieszkaniu nic nowego, ciągle było czuć trochę spalenizny. Fuj. Oczyściłem kołdrę i kanapę, zmieniłem pościel następne położyłem się spać.

Znowu ten sam sen. Nic raczej konkretnego on nie znaczy. Te same sześć figur i ledwie widocznie sześć twarzy. Mówiły znowu o czymś abym szybko coś zrobił i do nich wracał po czym gdzieś odbiegli.

Obudziłem się po tym dziwnym śnie w środku nocy i ponownie zasnełem.

Widzisz mnie?~BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz