Różowo włosy.

608 79 1
                                    

Jesteśmy w centrum Seolu, cała szóstka. Jest dość późno, jeżeli mówiąc 'dość' mogę mieć na myśli trzecią nas ranem. Jesteśmy w tym samym miejscu gdzie byłem ostatnio sam.

Coś się zmieniło? Nie.

Yoongi z Hoseokiem tańczą na środku, Seokjin opowiada coś Jiminowi i Namjoonowi. Czyli nic szczególnego. Ale zaraz...
Na ławce siedzi ten różowo włosy chlopak! Patrzy się na mnie. Patrzy! Patrzy! Patrzy! Patrzy! Już nie.

Znowu ma zaplakane oczy. Aishh, szkoda mi go. Ale skoro mnie widzi to znaczy, że mogę podejść.
-Chłopaki zaraz wracam!- rzuciłem i pobiegłem do różowo włosego.

-Hey- usmiechnełem się szeroko.
-Cze-eść- oho, zdziwił się.
-Coś się stało? - usiadłem obok.
-N-nie, nic.-
-Ale gdyby nic się nie stało to bys nie płakał-
-Długo by opowiadać-
-Mam czas, zacznij od samego początku.

Dowiedzialem się jak się nazywa. Kim TaeHyung. I stracił rodziców w wypadku samochowym. Obudził się na miejscu ale sam. Karetka najprawdopodobniej zabrała jego rodzinę. Ale żeby o nim zapomnieli? Mówił, że go nic nie bolało lecz to nie zmienia faktu.

Rodziców już nie widział od tamtego czasu. Codziennie chodzi na cmentarz i codziennie płacze. Był z nimi bardzo związany. Kiedy trochę go pocieszyłem, przyszli łaskawie te dekle.

-Siemka, mordki- standardowo powiedział Yoongi.
-Kim jest nasz nowy przyjaciel? -uśmiechnął się ciepło Hoseok.
Tae ponownie opowiedzial całą historię. Nieźle opowiada, ponieważ Namjoon już wycieral oczy rękawem od bluzy.

Można powiedzieć, że wzięliśmy go w swoje skrzydła. Nie przeszkadzało nam to bo im więcej tym lepiej, prawda?
Poszliśmy do 'naszego' parku gdzie bardzo często przesiadujemy. Tae trochę się rozluznil i gadalismy razem do piątej.

Kiedy SeokJin stwierdził, że jest śpiący każdy poszedł w swoją stronę. A i zapomniałem powiedzieć, ospuscilismy sobie szkołę. Bo po co nam ona?

Widzisz mnie?~BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz