Chapter 61

294 14 3
                                    

Droga na cmentarz jest krótka. Dziwnie to zabrzmi, ale nigdy nie wiem co powiedzieć mojej mamie. To co innego niż rozmowa z osobą stojącą naprzeciwko ciebie. Czuję, że muszę powiedzieć jej odpowiednie słowa. Przełykam gule w gardle kiedy przechodzę przez znajomą bramę cmentarza.

Uderza we mnie zimny wiatr, wiec owijam kurtkę ciaśniej w okół siebie.
W końcu staję przed grobem mojej mamy. Czytam napis na nagrobku. Zawsze to robię. Analizuję każdą literę.
Kładę delikatnie kwiaty ma marmurze. Wzdycham i robie krok w tył. Wyjmuję rękawiczki z mojej kieszeni i zakładam je na ręce.

-Dobry wieczór mamo-mówię -Trochę chłodno, prawda?

Chichoczę lekko.

Lodowaty wiatr owiewa moje ciało wiec pocieram o siebie zziębnięte dłonie.

-Wiem, że nie powinnam się przejmować-szepczę -Wiem, że nie powinnam się nim cholera przejmować ale zawsze się zastanawiam czy u niego wszystko w porządku. Nie wiem dlaczego.

Przygryzam wargę.

-Kocham cię mamo-mówię -Tęsknię....i wydaje mi się, że na razie mam się dobrze.

Zdejmuję jedną rękawiczkę i od razu drżę na chłód padający na moją odkrytą skórę. Przykładam dwa palce do ust a potem do nagrobka.

-Kocham cię -powtarzam

Nakładam z powrotem rękawiczkę i ostatni raz patrzę na grób. Odwracam się i przechodzę pomiędzy grobami zmierzając w stronę głównej ścieżki.

Kiedy wychodzę z bramy cmentarza serce spada mi do nóg.

Dostrzegam Harry'ego zamykającego drzwi samochodu. Trzyma w rękach bukiet różowych róż. Na głowie ma granatową beanie z pod której wystają brązowe loki. Ubrany jest w czarne dżinsy i czarną kurtkę. Jego oczy rozszerzają się kiedy mnie widzi.

-Co ty tu robisz? -pytam ostrożnie

Chłopak patrzy w dół na róże w jego dłoni.

-Czułem, że muszę z nią porozmawiać-mówi -Nie wiem dlaczego.

-Oh

Przygryzam wargę.

-Więc...jesteś w domu?-pyta Harry

-Tak na weekend.

-Hmmm

Wsadzam ręce w kieszeń kurtki.

-Jak... jak się masz?

-W porządku-odpowiada-A ty?

-Dobrze. Jestem zapracowana.

Harry odchrząkuje.

-Chciałem przeprosić-mówi -Za moje zachowanie wobec Nialla tamtej nocy.

-Oh-kiwam głową-Dziękuję

-Wyglądasz z nim na szczęśliwą.

Nie mogę odszyfrować wyrazu jego twarzy.

-Bo tak jest.

Harry milczy przez chwilę. W końcu kiwa głową i posyła mi mały uśmiech.

-Miło było cię zobaczyć.

-Ciebie też-mówię

Patrzę jak zamyka samochód i znika za bramą cmentarza.
Odwracam się i zaczynam iść w kierunku mojego auta.

-Oh, Blair?

Odwracam się w stronę chłopaka.

-Skończyłem "Dopasowanych"-uśmiecha się lekko-Wszystkie trzy części.

Lights || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz