Z samego rana wpadł Aaron. Był zmęczony. Odczekał chwilę. Pocałował mnie w czoło i złapał rękę
-Lisa, słyszałem co mówił lekarz, to prawda, że mnie Słyszysz?- spytał
-Tak, słyszę wszystko. Zostań tu ze mną, nie zostawiaj mnie samej-powiedziałam sennym głosem (słyszeliście jak mówi osoba, którą mówi przez sen? Ja właśnie tak mam, a nam pokój z siostrą xD. Od takich osób można się wiele nauczyć.)
-Nie opuszczę cię, kocham cię Liso- powiedział
-Ja ciebie też Aaron- odpowiedziałam- znasz historię Herobrine?
-To stara legenda, znam tylko taką wersję
,,Dawno, dawno temu byli sobie pani wiedźma i pan osadnik. Pewnego dnia pani urodziła dwójkę dzieci. Byli to chłopcy. Jednego nazwali Steve, a drugiego Evets. Byli identyczni. Steve był mądry, Evets wręcz przeciwnie. Podczas pokazu talentu Evets zrobił dziwną rzecz. Nie było widać tęczowek. Chciał aby jego tęczówki wróciły, ale nie wróciły. Lekarz powiedział, że już mu tak zostanie. Koledzy z klasy i szkoły się z niego wyśmiewali. W końcu oszalał. Zaczął niszczyć domostwa, zabijać ludzi i budować niezwykle budowle. Piramidy na pustyni oraz kopce. Policja kresu zaczęła go szukać, ale na próżno. Mógł zabić każdego jednym uderzeniem. W końcu jak już prawie wszystko zniszczył, schował się w innym świecie. Czasami jeszcze wychodzi posiać terror.
Nazwano go Herobrine-Herobrine ma 4.000.000 żyć. Niektórzy twierdzą, że pod skałą macierzystą jest grób Herobrine. Jeżeli się go otworzy to wyjdzie i zacznie niszczyć świat. Herobrine potrafi znikać i pojawiać się w różnych miejscach. Mieszka w Netherze. Buduje pułapki, kontroluje potwory i potrafi opętać zwierzęta. Jest bardzo inteligentny i trudno się przed nim bronić. To legendarna postać. I no nie nazywa się Evets- powiedział operowany wczoraj chłopak
-Dzięki, Aaron jestem, to moja dziewczyna Lisa- rzekł Aaron
-Jason-odpowiedział chłopak
-Jason? Skąd tyle wiesz o Herobrine?- spytał Aaron
-Nie chcesz wiedzieć-rzekł
-Powiedz- powiedziałam
-Bo jestem jego synem, wiem o nim wszystko...- zamilkł- mieszkałem w Netherze do czasu kłótni. Wyznał, że już nie jestem jego synem i wygnał mnie, no siostrę oszczędził. Tylko dlatego, że to córeczka tatusia, ta najważniejsza.
-Masz siostrę?- spytał Aaron
Z punktu widzenia Aarona
Jason usiadł na swoim łóżku. Patrzył przez okno. Ledwo łapał oddech. Zobaczyłem plamę krwi na koszuli. Zaczęło kropić. Siedział bez ruchu kilka minut aż rozpadało się na dobre.
-Mam, ale ona już nie należy do rodziny. Pokłóciłem się z nią ostatnio i wbiła mi miecz w żebra, ledwo tu dotarłem.- odpowiedział i westchnął
-No cóż, pilnuj Lisy a ja już pójdę. Nie wiem kiedy odzyskam dawną żywą I kochaną Lisę. Nie zarywaj do niej, okej?-powiedziałem
-Tak jest. Opowiem jej o ojcu, a ty możesz być pewny, że nic między nami się nie wydarzy.
-Wierzę ci. Nie denerwuj wilka...- wyszedłem z sali
Szedłem do domu. Deszcz mi nie straszny. Krople spływały po mnie. Lubię deszcz i nie rozumiem czemu Jeff go nie lubi. Szedłem tak wolno jak to możliwe. Zobaczyłem Mai. Stała w deszczu. Patrzyła na wystawę sklepową. Westchnęła i chciała odejść. Podeszłem do niej.
-Cześć, chcesz coś w tym sklepie z ciuchami?- spytałem
-I tak mnie nie stać, podoba mi się ta kurtka a strasznie mi zimno- powiedziała
-Chodź, kupię ci ją- powiedziałem przekonująco
Złapałem ją za rękę. Weszliśmy do sklepu. Mai podeszła do wystawy i wzięła kurtkę w swoim rozmiarze. Kurtka była skórzana i czarnego koloru. Zapłaciłem za kurtkę i wyszliśmy.
-Dzięki Aaron- uśmiechnęła się- wszystko ci oddam
-Nie musisz, nie potrzebuję pieniędzy. Ważna jest teraz rodzina.- przynałem
-Boisz się o Lisę, jeszcze żaden wilk nie wyszedł ze śpiączki. Przykro mi, też się o nią boję- przytuliła mnie
Szliśmy do domu w milczeniu. Patrzyłem w ziemię. Bałem się, po raz pierwszy w życiu. Nie chcę stracić Lisy. Jest częścią stada. Mai się zatrzymała. Patrzyłem na nią ze zdumieniem.
-Kim jesteś?- krzyknęła
Staliśmy jakieś. Trzydzieści metrów od mężczyzny. Miał kaptur. Zaczął do nas podchodzić ze śmiechem. Gdy był dość blisko udało mi dostrzec oczy bez tęczowek.
-Znasz mnie, każdy mnie zna. Herobrine się kłania. Witaj świecie! Bardzo długo czekałem na odbudowę aby znowu cię zniszczyć! Ha ha ha!-rzekł zadowolony
-Herobrine?- spytała Mai
-Tak maleńka- odpowiedział
-Nie jestem maleńka, a nawet jeśli to tylko przyjaciele mogą tak do mnie mówić-powiedziała poirytowana
-Sam jestem przyjacielem- zniknął i pojawił się za nią- kto cię uratował przed upadkiem do kanionu w Ohio (Ohajo) ja we własnej osobie
-Fakt, chłopak bez tęczówek. Wiedziałeś, że tam będę!- krzyknęła
-tak, chciałbym wam coś pokazać. Uderz mnie najmocniej jak umiesz- zwrócił się do mnie
Wyciągnąłem rękę i uderzyłem go. Raczej tak mi się zdawało. Nie było go.
-Hej, tu jestem!- krzyknął z góry
Spojrzałem tam z Mai. Patrzył na nas z góry. Zniknął i znalazł się obok mnie
-Ekhem! Szukam pewnej dziewczyny. Muszę dać jej szansę życia. Tak się składa, że na umrzeć a ja miałem ją zabić i zabrać do mojego świata. Nazywa się Lisa, niska blondyna. Jest w śpiączce. Wiesz gdzie może być?-spytał Nas.
-Jest w szpitalu na sali operacyjnej, jest tam twój syn- odpowiedziałem
-Jason? A co on tu robi?- w tym momencie zamknął
Zaczęło się ściemniać i deszcz zaczął padać mocniej. Biegłem z Mai do domu. Byliśmy cali mokrzy. Marisa dała nam ubranie na zmianę i szykowała kolację. Podeszłem do okna. Zaczęło grzmieć. Burza zawsze mnie uspokajała. Może dlatego, że mijała wszystko co dobre. Była bezwzględna wobec innych. Herobrine pewnie robi coś z Lisą. Mówił, że da jej życie. Polubiłem go. Mimo, że jest zły i wiele razy niszczył świat. Ciekawe co teraz robi. Marisa do mnie podeszła. Położyła mi dłoń na ramieniu
-Wiem, że to boli Aaron, ale nie możesz ciągle myśleć, że to wszystko twoja wina. Ja wiem, że wcale tak nie było. To wina nikogo, nawet Lisy.- powiedziała Przytulając mnie
-mogę z wami mieszkać? proszę...-spytałem
-Możesz, rodzina trzyma się razem
Stałem bez ruchu dość długo. Za długo. Patrzyłem z Marisą przez okno. Była późna godzina zanim poszedłem spać. Marisa spała z Mai w sypialni. Janu ze mną. Pilnowała mnie równocześnie pocieszając. Dobra z niej psia przyjaciółka.
_________________________________________
Rozdziały będą pisane teraz oczami Aarona, Mai i Jeffrey'a.
Skoro główna bohaterka jest w szpitalu, to jej chłopak przejmuje rolę głównego bohatera. Jeffrey będzie troche rzadziej ale za to Mai będzie częściej. Aaron prawie zawsze.
No, miłego czytania :p
CZYTASZ
Tajemnica Aarona
WerewolfDo małego miasteczka w Seattle przyjeżdża dziewczyna. Jest zamknięta w sobie i szuka znajomości. Po kilku dniach poznaje Aarona, Mai oraz Jeff'a. Kiedy zaczyna się rok szkolny, Lisa wpada w tarapaty, z których może uratować ją Aaron. Dowiaduje si...