Matko dzisiaj niedziela, co oznacza że jutro pierwszy dzień szkoły. Cieszyłam się, ale z drugiej strony też bałam. Mam wątpliwości. Mam trójkę nawet dobrych przyjaciół. Jeff mi pomaga. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Otwarte!- wydarłam się przez cały dom
Drzwi się uchyliły. Stała w nich Mai z braćmi.
-Na górze jestem!- krzyknęłam znowu
Poszli zamykając drzwi. Mai i reszta poszli do mojego pokoju.
-Cześć Mai- powiedziałam
-Cześć, masz jakieś plany?- spytała mnie
-Nie, a co?- odpowiedziałam
-To wstawaj i chodźmy do szkoły, chciałabym ci ją pokazać - powiedziała radośnie -Jeff czeka przed szkołą na nas. Poznaj moich braci, Edmunda i Daniela
-Miło was poznać chłopaki, jestem Lisa. - Uśmiechnęłam się do nich
-Nie bierz nic, plecak nie potrzebny ani nic innego.- powiedział Daniel
Wstałam szybko i wyszliśmy wszyscy z domu. Zamknęłam Drzwi na klucz. Mai prowadziła do leśnej ścieżki. Oddaliliśmy się szybko od domu. Śpiew ptaków był taki śliczny. Minęliśmy wiele drzew. W końcu wyszliśmy zza drzew. Moim oczom ukazała się wielka szkoła. Szkoła wyglądała na starą. Zobaczyła że kilku uczniów maluje ściany szkoły na biało. Uczennice czyściły okna i drzwi. Jeff nas zobaczył i podszedł szybko.
-Cześć Lisa- powiedział wesoły
-Cześć- odpowiedziałam
-Chodź pokażę ci szkołę, jeszcze dzisiaj się dowiesz kim jesteśmy, tylko nie uciekaj, proszę- powiedział Jeff
Ciekawe o co chodzi. Ale jak się dowiem, to nie będę uciekać...
-On dobrze, obiecuję że nie ucieknę- odpowiedziałam
Złapał mnie za rękę i szliśmy w stronę drzwi wejściowych. Mai i bracia poszli gdzieś. Weszliśmy do pierwszej sali. Siedział tam Aaron i jakaś dziewczyna z innym chłopakiem. Aaron uśmiechnął sie do nas. Dziewczyna podeszła i przywitała sie
-Witaj, nazywam się Lilly Burton a to twoja klasa.- powiedziała
- Jestem z tobą w klasie, Aaron i Mai także- powiedział Jeff- to klasa pierwsza, jest ich osiemnaście, jeszcze wiele lat nauki tu spędzisz.
Zwiedziliśmy wszystkie klasy. W kilku widziałam wilki. Weszliśmy do schowka. Jeff zamknął drzwi.
-To szkoła wilkołaków, jestem nim jak wszyscy uczniowie. Tez taka musisz być, musisz wypić moją krew.- powiedział
-Mam pić krew? Oszalałeś? I jesteś wilkołakiem?
Zmienił się w wilka na moich oczach, byl czarny jak węgiel. Pachniał jak mokry pies.
~Wierzysz mi teraz?- usłyszałam w głowie
Cofnęłam się i upadłam. Jeff był już normalny
-Obiecałaś, że nie uciekiniesz
-okej, już dobrze. Daj mi tą krew.
-Przyniosę ci ją wieczorem do domu
Wyszliśmy ze schowka. Minęła nas spora grupka dziewczyn. Typowe laski. Zwykłe puste plastiki. Patrzyły na Jeff'a i się śmiały. Skierowaliśmy się do wyjścia. Blond włosa płakała. Podeszłam do niej. Przed nią była zniszczona książka.
-Co się stało? - Zapytałam. Jeff zbierał szczątki książki
- Te dziewczyny, zniszczyły mój rysownik
-Ja mam kilka pustych w domu, dam ci dwa, nazywam się Lisa a to Jeff
-Stephanie, dzięki Liso
Jeff wyrzucił do kosza resztki zeszytu. Stephenie wyszła ze szkoły. My też szliśmy do domu.
W domu Lisy
-Daj jakąś fiolkę albo mały słoik- powiedział Jeff
Znalazłam starą fiolkę po perfumach mamy. Dałam mu ją. Zniknął z nożem w łazience. Po kilku minutach wrócił z buteleczką pełną krwi.
-Wypij to- podał mi fiolkę.
Zaczęłam ją pić. Nie czułam smaku, tylko wilczy zapach. Nic się nie działo
-Jutro będziesz taka jak ja, do zobaczenia jutro rano. Przyjdę po ciebie. A tym czasem umyj dobrze fiolkę, chyba nie chcesz mieć bakterii, łazienka jest czysta. Do jutra pa.
Wyszedł z domu. Znowu sama minęło jakieś piętnaście minut. Ktoś znowu zapukał. Otworzyłam drzwi. To był Aaron. Janu spała na górze w pokoju. Aaron trzymał kwiaty
-Aaron, o co chodzi?-powiedziałam i wpuściłam go do środka
-Chciałem cię przeprosić za to co mówiłem o psie i wszystko- odpowiedział i wręczył mi kwiaty
-Dziękuję ci, nie musiałeś
Poszłam do kuchni i wstawiłam kwiaty do wazonu z wodą.
-Piłam krew Jeff'a- rzekłam
-Wiem, czuję ją. Teraz wiesz kim jesteśmy. Muszę lecieć, będę czekał pod szkołą z Lilly- powiedział idąc w stronę drzwi
-Pa
Zaczynało się robić ciemno. Włączyłam jakąś komedię. Pies przyszedł do mnie i oglądaliśmy ją razem. Zasnełam bardzo szybko.
____________________________________
Lisa już wie kogo zna. Wkracza w nieznane. Nasza bohaterka będzie musiała zmierzyć się z dziewczynami. Co się stanie po wypiciu krwi? Czy będzie słyszała myśli Janu? Dowiecie się jutro.
Dzięki za czytanie, pozdrawiam was ^^
CZYTASZ
Tajemnica Aarona
Hombres LoboDo małego miasteczka w Seattle przyjeżdża dziewczyna. Jest zamknięta w sobie i szuka znajomości. Po kilku dniach poznaje Aarona, Mai oraz Jeff'a. Kiedy zaczyna się rok szkolny, Lisa wpada w tarapaty, z których może uratować ją Aaron. Dowiaduje si...