I might never be the one to take home to mother...
- Zostaw mnie. - warknęłam, odpychając go od siebie.
- Masz parę na bal ?
- Tak.
- Wiem, że nie masz. - prychnął.
- Zostaw mnie. - powtórzyłam i zabrałam swoje rzeczy. Chciałam pobyć sama, więc wybrałam salę gimnastyczną. Akurat tam był trening koszykarski, ale stwierdziłam, że nikt nie będzie mi przeszkadzał, więc usiadłam w rogu sali na trybunach. Oh.. jak bardzo się przeliczyłam. Kompletnie zapomniałam o chłopaku, który chodzi za mną od tygodnia.
- Tylko potrzebuję pary na bal. - podał mi książkę od fizyki, którą od razu schowałam do torby.
- Znajdź sobie kogoś innego. Ja już mam partnera.
- No weź, Leila. - westchnął.
- Nie..
- Harry. - wyciągnął do mnie dłoń.
- Od tygodnia za mną chodzisz i dopiero teraz mi się przedstawiłeś ? Jesteś chory.. - powiedziałam zatrzaskując szafkę i kierując się w stronę sali fizycznej.
- Co mam zrobić, żebyś ze mną poszła na bal ? Bo doskonale wiem, że z nikim nie idziesz. Spytałem każdego chłopaka, z którym rozmawiasz. - zaśmiał się.
- Co ? Harry.. ty jesteś.. ugh.. Postaraj się, bo na razie masz same minusy. - powiedziałam w końcu. Uśmiechnął się do mnie szczerze i odprowadził mnie do klasy.
*****
- Opowiedz mi coś o sobie. - polecił kiedy wracaliśmy do domu. Harry uparł się, że poczeka na mnie chociaż kończył godzinę wcześniej i odprowadzi mnie, chociaż do niego idzie się w drugą stronę. To było urocze z jego strony.
Powiedziałam mu to co uważałam, że powinien wiedzieć. Raczej nie zagłębiałam się w niektóre tematy.
- Mieszkam sama z tatą i bratem, lubię przedmioty humanistyczne, nie lubię sportu i mam kota. A ty ?
- Ja mieszkam z mamą i siostrą, nie lubię przedmiotów humanistycznych, lubię sport i też mam kota. - zachichotałam na to, że tylko kot nas łączy.
- To tu. - wskazałam głową na mój dom.
- Do jutra, Leila.. - szepnął i nachylił się nade mną. Spanikowałam i stanęłam jak słup soli.
- Nic nie widzę, nic nie widzę. - usłyszałam głos mojego taty i odskoczyłam od Harry'ego. - No nic nie widzę przecież, kontynuuj, chłopcze. - powiedział mój ojciec próbując uporać się z zamkiem w aucie. Staliśmy i patrzeliśmy na niego rozbawieni. Wreszcie wsiadł do środka i odjechał.
- Może nigdy nie będę chłopakiem, którego przedstawisz swojej matce, ale na pewno przedstawisz mnie swojemu tacie. Jest najlepszy.. - złapał mnie za dłoń i pocałował w policzek.
___________________
Ogólnie to akcja tutaj będzie się toczyć bardzo szybko i wgl to pomiędzy wydarzeniami w rozdziałach będą odstępy jakiś tydzień czy coś.
Wczoraj tak myślałam i raczej rozdziały tutaj będą pojawiać się dosyć często, bo na razie mam pomysły na to ff i po prostu kiedy napisze to od razu wstawię.
Chyba wam się podoba z czego jestem strasznie szczęśliwa ! Myślę, że tak będzie dalej ;)
Miłego dnia xx