Cause I can be the one you love from time to time..
W Manchesterze było super. Byłam bardzo podekscytowana, że pójdę tam na studia, to było prawie jak spełnienie marzeń. Chociaż nie mogłam się w stu procentach cieszyć wyjazdem, bo ciągle w głowie miałam Harry'ego i to, że prawdopodobnie go tu zostawię.
Nie potrafię się też cieszyć z wakacji, bo to ostatni czas kiedy jestem tu w Londynie. Będę musiała też zostawić Morgan, którą jest podporą dla mnie w tym kryzysie z Harry'm. Morgan przyrzekła mi, że będzie na mnie czekać i wpadać do Manchesteru w weekendy, co jest bardzo miłe z jej strony. Gdyby Harry tak podszedł do tej sprawy...
Znajduje coraz więcej minusów w związku z moi wyjazdem, co jest frustrujące. Potrafię opuścić przyjaciół i chłopaka, żeby zdobyć większe wykształcenie? Nie wiem...
*****
- Jak było na wyjeździe? - spytałam, siadając obok Harry'ego na kanapie. Umówiliśmy się zaraz po tym jak przyjechałam z Manchesteru.
- Było dobrze, szkoda, że siebie nie było. Jak było na uniwersytecie? - opowiedziałam mu o najważniejszych rzeczach, a on mnie wysłuchał. - Czyli po wakacjach już cię nie będzie w Londynie?
- Najwidoczniej tak. Ale Harry... To nie musi się tak kończyć. Możemy do siebie dzwonić, spotykać si w weekendy, albo..
- Wiem i będę to robił, ale ja chyba nie dam rady na dłuższy czas. Zrozum, że my wcześniej czy później się wykończymy.
- Rozumiem...
- Te kilka miesięcy od kiedy jesteśmy razem są najlepsze. Kocham cię.
- Kocham cię. - pocałowałam go w policzek.
- Nie wyjeżdżaj, bo mogę być tym jedynym, którego od czasu do czasu obdarzysz miłością. - szepnął całując mnie lekko w czoło.
________________________
Około 15 mogę wstawić następny krótki rozdział, chcecie ?