Lekcja ósma

13.1K 1K 89
                                    

Niby się pogodziliśmy, ale nie rozmawialiśmy ze sobą. Po raz pierwszy od mojego powrotu ze szpitala mieliśmy francuski. Pierwszą osobą wziętą do odpowiedzi był nie kto inny tylko ja. I dostałem pałę. Zrobił to specjalnie, dupek. Wieczorem po odrobieniu lekcji zapukałem do niego. Po usłyszeniu zaproszenia niepewnie wszedłem do środka. Siedział po ciemku z jedną tylko zapaloną lampką. Sprawdzał jakieś kartkówki.
-Eren, nie mam czasu na zabawy. Może w piątek - mruknął nie odrywając wzroku od papierów.
-Przyszedłem tu jako uczeń. Chcę pana o coś zapytać - powiedziałem z naciskiem na słowo "pan".
-Ach, to co innego. Zamieniam się w słuch - powiedział odwracając się do mnie i zdejmując okulary.
-Czemu mnie pan uwalił na lekcji?
-Nie rozumiem o czym mówisz.
-Zapytał mnie pan na lekcji, chociaż wiedział, że nic nie potrafię.
-A, to nic. Nie wstawiłem ci tej jedynki.
-Czy musi pan nasze prywatne sprawy rozstrzygać w taki sposób? - nie wytrzymałem. Na pewno mu o to chodziło. Nie miał innego powodu... Chyba.
-O, kochany, jakbym chciał się na tobie wyżyć za tamtą kłótnię byłoby gorzej - wstał i podszedł do mnie. "Jest od ciebie niższy, jest od ciebie niższy" powtarzałem w myślach. Zaczął mnie okrążać przesuwając ręką po moim ciele - Jakbym chciał cię pogrążyć za tamtą kłótnię w aucie, przyszedłbyś do mnie na kolanach z płaczem. Uwierz, potrafię być gorszy niż ci się wydaje. A teraz idź się uczyć słonko.
Pocałował mnie lekko w policzek i wrócił do kartkówek. Wróciłem wstrząśnięty tym co mi powiedział i zacząłem powtarzać tematy ze wszystkich lekcji.

///////////////////////////////////////

Tak krótko, bo lekcje. Dzięki za 1 tys wyświetleń. Nie spodziewałem się.
Mayo-kun

Szkoła [Ereri]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz