Czekałem w umówionym miejscu. Spojrzałem na zegarek. Spóźnia się już pięć minut. Prawie wszyscy już wyjechali. Wreszcie przyszedł i wskazał mi czerwone, sportowe auto. Zapakowałem plecak do bagażnika i usiadłem na miejscu obok kierowcy.
-Gdzie pan mieszka? - zapytałem kiedy nauczyciel usiadł za kierownicą i zaczął wyjeżdżać na ulicę.
-Na obrzeżach miasta. Tylko moja rodzina nie wie, że przyjedziesz - no tak. Widzisz Eren, pewnie ma żonę, może nawet dzieci. Przestań tak na niego patrzeć.
-Okey.
Po godzinie dojechaliśmy na miejsce. Mieszkał w dużym białym domu, urządzonym w bardzo nowoczesnym stylu. Wysiadłem niepewnie z samochodu, wziąłem plecak i poszedłem za Levim do drzwi. On otworzył drzwi i zaraz wybiegła mała czarnowłosa dziewczynka.
-Wróciłeś! - krzyknęła rzucając mu się na szyję. Przychylił ją. To był słodki widok.
-Witaj w domu - uśmiechnęła się do niego czarnowłosa dziewczyna, na oko w moim wieku.
-Co, rodziców nie ma w domu? - zapytał pozwalając dziewczynie pocałować się lekko w policzek. Czyli on nie jest ich ojcem?
-Wujku, kto to jest? - zapytała młodsza z dziewczynek.
-To mój uczeń. Będzie ze mną przyjeżdżać, pod warunkiem, że będzie się dobrze uczyć.
-Miło mi was poznać. Nazywam się Eren Jeager.
-Mikasa Ackermann - starsza z dziewczyn zarumieniła się i podała mi rękę.
-Yui - uśmiechnęła się młodsza.
-To moje bratanice. Może będzie ci też dane poznać ich rodziców. Dobra, dziewczyny pokażcie nam gdzie śpimy.
-Ale zdajesz sobie sprawę, że mamy tylko jeden wolny pokój, prawda?
-Tak. On będzie spał na ziemi. Pokażcie mu gdzie to, a ja coś ugotuję.
Po bardzo pysznym obiedzie wyszedłem pozwiedzać miasto. Nie wiem jak, ale szybko trafiłem do tej dzielnicy. Udało mi się na chwilę zapomnieć o moim wychowawcy poddając się rozpuście. Wróciłem do jego domu, kiedy było już ciemno. Zacząłem się skradać do naszego pokoju, gdy na kogoś wpadłem. Przewróciłem się na podłogę i zawisłem nad nią.
-Eren? Dopiero wróciłeś? - zdziwiła się Mikasa.
-N-no tak.
Nagle drzwi obok nas się otworzyły i stanęła w nich kobieta.
-Mikasa, jak przyprowadziłaś chłopaka, to idźcie do siebie. - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie - Jestem matką Mikasy.
-A-ale ja nie jestem jej chłopakiem. Przyjechałem tu z Levim.
-Czyli jesteś jego chłopakiem?
-NIE!
-Jezus Maria! - z pokoju obok wypadł mój nauczyciel - Eren zamknij ryj! Mikasa, idź do siebie! A ty wracaj do pokoju!
-Leviś, to twój chłopak? - zapytała kobieta.
-To mój uczeń - to powiedziawszy złapał mnie za kołnierz i zaciągnął do pokoju. Tam położył mnie na ziemi i rzucił we mnie kołdrą - Śpij.
-Ale pan nie ma kołdry.
-Trudno, śpij.
Zasnąłem dosyć szybko. Jednak obudził mnie jakiś ciężar. Otworzyłem oczy. Było ciemno, ale po konturach wywnioskowałem, że to mój wychowawca na mnie spadł i wtulił się we mnie. Zamknąłem oczy i wtuliłem się w niego. Jutro będę miał przesrane, ale walić. Jest zbyt seksowny.||||||||||||||||||||||||||||
Wprowadziłam dużo
nowych postaci. I będzie jeszcze jedna lub dwie. Tego będzie w chu... bardzo dużo.
=^^=
Mayo-kun
CZYTASZ
Szkoła [Ereri]
FanfictionFragment Nagle poczułem, że coś mnie kręci w nosie. W życiu każdego czlowieka, następuje moment, w którym kichnie i wyleje kubek wrzątku na nauczyciela. A nie. To tylko ja mam takie szczęście. Eren chodzi do klasy maturalnej w szkole z internatem. W...