Zróbmy time skip do 1 stycznia. W sylwestra Levi poszedł na imprezę dla nauczycieli (pamiętacie email'a z 11 rozdziału?), najebał się i nie pamięta co się działo.
*Levi*
Zacząłem odzyskiwać przytomność. Wiem, że głowa zaraz mi eksploduje i że leżę na łóżku. I chyba jestem nagi. Sięgnąłem pod kołdrę, aby dotknąć swoich nóg. Nie miałem spodni, ale miałem bokserki. To już coś. Powoli otworzyłem oczy, żeby zobaczyć z kim się przespałem. Po chwili zerwałem się do pozycji siedzącej nie zwracając uwagi na ból głowy. Obok mnie leżał Eren. Bez koszulki. Bałem się spojrzeć pod kołdrę. Co ja zrobiłem?
-Eren? - potrząsnąłem nim lekko. Mruknął coś i uchylił sklejone powieki.
-Co?
-Czy my...? - zapytałem niepewnie.
-Nie, spoko. Przyszedłeś narąbany w trzy dupy i się na mnie zrzygałeś. No i na siebie też. To cię rozebrałem i położyłem spać. Wigóle, wróciłeś o czwartej rano, co to ma być? Wszyscy wrócili o pierwszej! Nie mogłem przez ciebie spać, bo się martwiłem, że coś ci się stało!
-Przepraszam - powiedziałem zmieszany - Zaszalałem i tak jakoś wyszło...
-Zauważyłem - powiedział obrażonym tonem. Pocałowałem go w policzek i wstałem, żeby się ubrać. W tym momencie do pokoju weszła Mikasa. Musiało to wyglądać... jednoznacznie. Gdy wybiegała z pokoju zobaczyłem łzy w jej oczach.
-Mikasa, zaczekaj! - krzyknął Eren wybiegając z pokoju.*Eren*
Wyskoczyłem i pobiegłem za Mikasą. Wpadłem jak burza do jej pokoju. Byłem tylko w spodniach i czułem się trochę niekomfortowo, ale musiałem to wyjaśnić. Siedziała przy biurku ocierając łzy.
-Mikasa, to nie tak jak myślisz.
-Spokojnie, przecież wiem, że jesteście parą. Pary czasami ze sobą sypiają... - głos jej się załamał.
-Mika, nie mieliśmy stosunku, przysięgam. Wrócił o czwartej i nas zażygał!
-Powiedziałam, że rozumiem.
Wiedziałem, że to oznacza koniec rozmowy. Wyszedłem z pokoju i wpadłem na Yui.
-Czemu nie masz koszulki? - zapytała się mnie.
-Było mi gorąco - usmiechnąłem się smutno - Idź przytul siostrę.
-Czemu?
-Bo jest smutna.
-Coś jej zrobiłeś? Jeśli tak, to powiem rodzicom.
-Nie, spokojnie. Po prostu coś źle odebrała.
Wróciłem do pokoju, gdzie zobaczyłem Leviego w takiej samej pozycji w jakiej go zostawiłem. Powiedziałem mu, że Mikasa źle odebrała tę scenę i nie można jej przekonać, że prawda jest inna.
-Trudno, przynajmniej my wiemy jaka jest prawda. Pamiętaj, że dzisiaj idziemy do teatru.Tak jakoś krótko wyszło... Wena mnie opuszcza. Ale jakoś dobrnę do końca. Jak mnie pomęczycie, to może coś wyskrobię w ciągu tygodnia.
CZYTASZ
Szkoła [Ereri]
FanficFragment Nagle poczułem, że coś mnie kręci w nosie. W życiu każdego czlowieka, następuje moment, w którym kichnie i wyleje kubek wrzątku na nauczyciela. A nie. To tylko ja mam takie szczęście. Eren chodzi do klasy maturalnej w szkole z internatem. W...