4. Era Wodnika

6.4K 212 254
                                    


[w którym Hestia Jones wkracza do gry]

"Nigdy więcej fałszu czy szyderstwa (...)

I prawdziwe wyzwolenie umysłu (...)

Wtedy, kiedy pokój przewodzi planetom i miłość steruje gwiazdami

To jest początek ery Wodnika"*

- Age of Aquarius, z musicalu Hair!



4 września, Cokeworth

Kochana Lily,

Wiem, że ciężko znaleźć nam wspólny język i w lato prosiłaś mnie, żebym do Ciebie nie pisała pod żadnym pozorem, ale wydaje mi się, że zrobi Ci się cieplej na sercu, gdy dostaniesz list od kogoś z rodziny.

Ta cała profesorka McGonagall napisała do nas, że zawalasz transmutację, czy coś takiego, ale nie piszę listu po to, żeby Cię zbesztać, nikt z nas (oprócz niej) pewnie tego nie zrobi. Zresztą, każdy na świecie ma jakąś piętę Achillesa, prawda? Ja nie umiem gotować, Ty nie umiesz przemieniać przedmiotów. Wychodzę przy tym gorzej od Ciebie. Może wzięłabyś jakieś korepetycje, co? Poproś jakiegoś starszego chłopaka, to taka rada ode mnie i taty (bo są u Was jacyś przystojniacy, co nie?).

Zarówno Ethan, Caroline, jak i ja popieramy Twoją nauczycielkę i uważamy, że się przepracowujesz. Ja w twoim wieku rzadko zaglądałam do książek, Lily. Nauczysz się z nich wiele, jasne, ale nie ma na świecie podręcznika życia. Powinnaś raczej poddać się jakieś pasji (Ethan pyta się, czy grasz w miarę możliwości na jakimś fortepianie i gitarze, bo strasznie łatwo tych sztuk zapomnieć) albo skupić na życiu towarzyskim, tym bardziej, że masz lżejszy rok przed sobą, a egzaminy dopiero za kilka semestrów.

Jeśli chodzi o Twoją ucieczkę z czarów... (czy jak to się nazywało?) nie przejmuj się. Ja w Twoim wieku miałam więcej godzin nieobecności niż obecności w szkole, a czepianie się jakiegoś jednorazowego wybryku to gruba przesada. Ta McGonagul musi być naprawdę kobietą starej daty.

U mnie i Ethana wszystko w porządku, u Caroline zresztą też, ale niespecjalnie często z nią rozmawiam. Co prawda czasami odwiedza Ryana Steele' a (to Twój chrzestny, prawda?), a ponieważ Twój ojciec przebywa u niego przynajmniej pięć godzin dziennie, a ja idę z nim, konfrontacje są nieuniknione. Ciężko jej przywyknąć do widywania nas razem, ale prosiła koniecznie Cię pozdrowić (pewnie też utrzymujesz z nią korespondencję, nie?). Ach, zapomniałabym, Twoja babcia kazała Ci uważać przy wyborze korepetytora na Amerykanów i hipisów. Wiesz, jak bardzo jest uprzedzona.

Mam nadzieję, że choć raz mi odpiszesz. Przysyłam trochę ciasteczek zbożowych według przepisu Twojej babci, bo wiem, że bardzo je lubisz.

Ucz się, ale nie zapomnij o chłopakach,

Rachel


─ Nie rozumiem, dlaczego jej tak nie lubisz ─ zdziwiła się Dor. – Wydaje się być sympatyczna, jak na macochę.

─ Dokładnie ─ zgodziła się Lily, nakładając na talerz trochę kaszy. –Wydaje się. Naprawdę jest pusta, podła i złośliwa. Omotała mojego ojca i próbuje zrobić to samo ze mną, ale ja, w przeciwieństwie do niego i mojej kochanej siostrzyczki, nie jestem skończoną idiotką. Poza tym, jaki dorosły o zdrowych zmysłach każe, cytuję: "skupić się na życiu towarzyskim i nie zaglądać do książek, bo to stek bzdur?!

Hogwart z tamtych lat (1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz