Rozdział 9

176 24 2
                                    


Siva niespokojnie przechadzała się po pokoju . Zastanawia się nad tym co się dowiedziała o sobie . Chociaż nie pamiętała swojego domu ani rodziny , to czuła się powiązana z tym miejscem.

Z rozmyślań wyrwał ją hałas i uczucie wbijającego się w skórę szkła . Popatrzyła się w stronę okna : '' To znowu oni „ – prychnęła z irytacji.

Anioły Śmierci wtargnęły do pokoju . Tym razem ze swoim czarnymi mieczami . Siva wiedziała , że to oznacza , iż przyszli ich zabić , ale nie szczególnie się tym przejęła.

Jej rany , choć poważne , nie przeszkodziły w odparciu ataków .Było ich tylko trzech. Dwóch przyczepiło się do Sivy , lecz po chwili leżeli nieruchomo na ziemi , choć dziewczyna nawet ich nie dotknęła. Aron tak dobrze sobie nie radził. Nim dziewczyna zdążyła do niego podbiec , on już leżał na ziemi z mieczem wbitym w klatkę piersiową. Ciemno- złota krew wyciekała z jego rany, wprost na podłogę .Wkurzona dziewczyna sprawiła, że Anioły Śmierci rozprysły się na tysiąc kawałeczków. Dziewczyna uklękła nad Aronem .Nie oddychał.

''Jeśli chcę poznać mojego brata , i dowiedzieć się o sobie więcej , muszę zaryzykować i go uratować „ – zacisnęła mocno powieki. Miała dość już życia na Ziemi .

Położyła rękę na piersi chłopaka. Skupiła całą moc na swojej ręce. Pod dłonią czuła jego ranę , która zaczęła się zamykać . Aron złapał łapczywie powietrze . Sivie zakręciło się w głowie i upadła.

-----

Krótki , bo jutro chcę dodać ciąg dalszy tego rozdziału jeżeli się wyrobię ;)  Komentujcie i  oceniajcie , żebym miała motywacje ;)

Korekta błędów : OlciakxD i oxygen6

CorpseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz