13. Rosjanie bawią się świetnie

72 7 8
                                    

BRADLEY

Rosja. Dziwny kraj. Ludzie są tu inni, niż w Ameryce. Trwa już trzeci tydzień mojego pobytu tutaj, a usłyszałem historie nie mieszczące się w amerykańskiej głowie. 

Dojeżdżam do Moskwy. 

W Petersburgu trafiłem na pewnego bardzo miłego Rosjanina. Alexander poradził mi, jak funkcjonować w tym kraju i poopowiadał o miastach leżących na mojej trasie. A, że po krótkim odpoczynku w Petersburgu wybierał się do Moskwy do swojej matki, postanowiłem zabrać się z nim. 

- Cholera, złapaliśmy gumę! - wykrzykuje w pewnym momencie Alexander, budząc mnie z lekkiej drzemki.

- Masz zapasowe koło?

- Pewnie. - zjeżdża na pobocze. - Pomóż mi je zmienić.

Wysiadamy z samochodu. Natychmiast zakładam na głowę kaptur. Jest szósta rano i przeraźliwie zimno. Nie wiem, jak tu da się przetrzymać całą zimę.

- Alexander, jak wy tu wytrzymujecie w zimie? - pytam.

- A co, zimno ci? - śmieje się ciemnowłosy. - Na zimno najlepsza jest wódka. Znam dobre miejsce, żeby się napić w Moskwie. Wieczorem musimy tam pójść.

- Bardzo chętnie. Tyle, że moja dziewczyna zabroniła mi pić.

- Chłopie, kobiecie nie trzeba nic od razu mówić. - dokręca ostatnią śrubę w założonym kole.

- Nie znasz jej. Sama się dowie, jak będzie chciała. Poza tym kłamstwo ma krótkie nogi. Nigdy nie lubiłem kłamać. - z powrotem wsiadamy do auta.

- Słuchaj Bradley, przed drugą wojną nasz minister Propagandy dobrze powiedział: "Kłamstwo dużo razy powtarzane staje się prawdą". W ogóle pokaż tą swoją dziewczynę.

Wyjmuję telefon i przez chwilę ogrzewam go w rękach, żeby zaczął działać. Gdy już znajduję zdjęcie Desiree, podaję komórkę towarzyszowi.

- Eee, krasivaya devushka. 

- Co?

- Piękna dziewczyna po waszemu. Gdyby u nas były same takie piękności, nie byłoby samotnych mężczyzn.

- Ja uważam, że wszystkie Rosjanki są piękne. Oczywiście nie piękniejsze niż moja Desiree.

- Rosjanki piękne? Ty jeszcze nie widziałeś Idy Kharitonovy. To dopiero panna.

- Kim jest?

- Moją kuzynką i córką właściciela tego baru, do którego pójdziemy. Wszyscy miejscowi się za nią uganiają, a ona czeka na tego jedynego. Mówię ci, piękna. Długie ciemne włosy, piwne oczy, białe zęby, szczupła, pełne piersi... Ideał. Gdyby tylko nie była moją kuzynką dołączyłbym do grona zalotników.

- Skoro ma tylu potencjalnych chłopaków, chyba szybko znajdzie tego jedynego.

- Nie powiedziałbym. Jest strasznie wybredna. Wuj Igor się niecierpliwi, bo Ida nie studiuje, nie pracuje i musi być utrzymywana przez ojca. Całe dnie siedzi w domu i nawet matce swojej nie pomaga. 

- Może jak się zakocha, to nabierze poczucia obowiązku.

- Może. No, ale kończmy to rozmyślanie nad Idą, bo jesteśmy na miejscu.

*

Moskwa wygląda pięknie nocą. Jak każde miasto ma swój nieco surowy urok. Uwielbiam patrzeć na nieskończoną ilość świateł, których blask przyćmiewa gwiazdy odległe o tysiące, jeśli nie miliony lat świetlnych. 

Udałem się na most, czekam tu na Alexandra, który wstąpił do sklepu po papierosy. Mija mnie trzyosobowa grupka dziewczyn. Szczebiocą coś do siebie po rosyjsku. Słabo znam ten język, ale patrzą na mnie z zainteresowaniem, więc znając pojedyncze słowa mogę się domyślić tematu ich rozmowy. Jedna z młodych Rosjanek ma przepiękne długie włosy i ślicznie się uśmiecha. Od razu przykuwa moją uwagę swoimi oczami, które są jak dwie gwiazki pośród nocy. Ej, Bradley, masz Desiree! 

Everybody Loves Me 2 (Brent Kutzle/Ed Sheeran Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz