20. Pustka

66 8 5
                                    

- Więc teraz wszystko dokładnie mi opowiesz, co się podziało w tym czasie, gdy byłyśmy skłócone. - Allie stawia na stole dwa kubki pełne ciepłej herbaty. 

- To już nie jesteśmy?

- Nie opowiadaj głupstw. Pół życia się przyjaźnimy. Tak, przyznaję, Brent zdradził mnie z tobą, ale... Trudno. Trzeba sobie jakoś poradzić, gdy się kogoś kocha. Powiedziałam ci parę niemiłych słów, ale zapomnijmy o tym.  

- To ślub byście w końcu wzięli, a nie na kocią łapę żyjecie. - trącam ją w ramię.

- Spadaj. - Allie ukazuje rząd białych zębów w promiennym uśmiechu. - Zajmijmy się teraz tobą.

- Nie, nie wiem od czego zacząć. - wpatruję się w mrok nocy.

- Nie wymiguj się. Byłaś z tym Bradley'em w końcu?

- Tak. To było właściwie tylko kilka tygodni, ale... Zadurzyłam się w nim i to bardzo. A potem pojechał na jedną z tych swoich wypraw.

- Gdzie?

- Do Rosji. I tam z jakimś swoim znajomym poszli do kuzynki jego wujka... W sensie chyba córki tego kuzyna. Córki wujka. Kuzynki kolegi. Ogarniasz. W każdym razie przespał się z jakąś Rosjanką. 

- Co za palant. 

- Zerwaliśmy. Próbował mnie przepraszać, ale nie chciałam na razie mu wybaczać. To znaczy... Miałam wtedy taki czas, że potrzebowałam bliskości i ze mną też się przespał i.. Co tu dużo mówić, będziemy mieć potomka.

- Co zamierzasz zrobić?

- Urodzić, wychować, umrzeć. Taki jest mój plan na życie na kolejne pół wieku.

- Sama? Chyba, że myślisz już o kimś.

- Niee. Nie chcę mieć do czynienia z facetami.

- Dzieci muszą mieć ojca.

- A twoje będzie miało?

- Tak, ale... Potrzebuję jeszcze trochę czasu bez Brenta. A co z Edem?

- Nic, co ma być? Jesteśmy przyjaciółmi.

- Och, Brent twierdzi, że on cię kocha.

- Nawet mi to wyznał, jak byłam w Londynie.

- No więc w czym problem? Chłopak tym bardziej cierpi, im dłużej odwlekasz jakąś konkretną wiadomość dla niego. Musisz mu powiedzieć na czym stoi.

- Ale ja sama tego nie wiem. Przecież nie powiem mu ot tak - pstrykam palcami - bądźmy razem.

- No nie. Ma chociaż u ciebie szansę?

- Och, trudno powiedzieć. Bardzo go lubię, ale nie mogę strawić myśli, że przyjaźnił się z Ryanem.

- Brent też przyjaźnił się z Ryanem. 

- To nie to samo. Ed zagrał nam piosenkę do pierwszego tańca. Powiedział mi, że gdy zobaczył mnie z Ryanem na ślubie, zaczął coś do mnie czuć. Trzy lata. Trzy cholerne lata się z tym krył. A ja nie mam zielonego pojęcia, co mu odpowiedzieć.

- Powiedzieć ci coś? Nie zastanawiaj się. Po prostu przed nim stań i powiedz pierwsze co ci przyjdzie na myśl.

- Nie wiem, czy to dobry pomysł.

- Po prostu to zrób. Przynajmniej będziesz miała spokojne sumienie. A teraz lepiej się już połóż, bo mama ci już nie pomoże z Milesem.

*

Spotkanie z Edem nie będzie łatwe. Ale musi nastąpić dziś. Zaraz. Za pięć minut Ed powinien usiąść naprzeciw mnie. Postaram się zrobić tak, jak doradziła mi Allie. Co prawda niekiedy jej rady były najgorsze z możliwych, ale zdarzały się też takie na wagę złota. Z nerwów skubię skórę wokół paznokcia. Powstrzymuję się dopiero, gdy widzę ślad krwi na palcu. Nie mogę się tak denerwować. Muszę coś ze sobą zrobić.

Everybody Loves Me 2 (Brent Kutzle/Ed Sheeran Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz