Part 5

85 16 3
                                    

Minęły 2 dni, a ja ani razu go nie spotkałam. Co prawda sama tego chciałam, ale mimo to czułam się źle. Pierwszy raz od bardzo dawna mogłam z kimś porozmawiać. Nie wiedział o mnie wiele, nie chciałam aby słuchał zdesperowanej 16-latki, za to ja poznałam go bardzo dobrze.

Było chłodno, więc postanowiliśmy nie iść na plażę. Zamiast tego poszliśmy na miasto (tak! Ja wyszłam do ludzi, aż strach pomyśleć jak to miejsce mnie zmienia).

Chodziliśmy po sklepach. Nic sobie nie kupiłam. Wszystko było zbyt kolorowe. Nie w moim stylu.

-Stel, możesz przynieść mi mniejszy rozmiar tej bluzki? - powiedziała mama z przebieralni

Wykonałam polecenie, po czym wracając zamyślona poczułam mocne zderzenie. W jednej chwili cały świat stał się niewyraźny, a po chwili czarny. Upadłam. Upadłam na środku sklepu z bluzką dla mamy i swoją torebką w ręku.

Moje powieki powoli zaczęły się otwierać. Czułam ogromny ból głowy. Nie byłam już w sklepie. Lecz na zewnątrz. Ujrzałam przed sobą twarz. Znajomą twarz! To był Michael!

-Co...co...co ja to tu robię? -nie mogłam się wysłowić.

-Przepraszam. To moja wina. Wpadłem na Ciebie w sklepie. -odrzekł po czym pomógł mi usiąć.

-Skoro tak, to masz rację, to twoja wina. -mówiłam pocierając ręką o głowę.

-No ale gdybyś ty nie była taka zamyślona to do zdarzenia by nie doszło.

-No tak! Najlepiej zwal wszystko na mnie.

-Co? Ja tego nie powiedziałem?!

-Powiedziałeś.

-Czemu taka jesteś? - zapytał

-Jestem kobietą. Zapomniałeś?

-Ach no tak. Myślałem, że to tylko stereotypy.

-Że co? Że wszystko musi być po naszemu? No to się myliłeś. Bo to stu procentowa prawda.

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę. Czułam takie ciepło w środku. Sama nie wiem czemu.

Po chwili z budynku wyszła przestraszona mama.

-Nic Ci nie jest? Od sprzedawczyni dowiedziałam się co się stało. -powiedziała

-Wszystko w porządku - odpowiedziałam - to tylko zderzenie

-A to jest? - zapytała mama wskazując na chłopaka

-Michael - odpowiedziałam - to on mnie wyniósł ze sklepu

-W takim razie bardzo Ci dziękuję, za pomoc mojej córce - uśmiechnęła się mama

-Nie ma pani za co dziękować. To przeze mnie znalazła się na tej podłodze, więc musiałem to jakoś zrekompensować.

Uśmiechnęła się do chłopaka po czym wróciła do sklepu, gdy zobaczyła zniecierpliwionego tatę ze stosem ubrań na rękach, które mama najwidoczniej zostawiła mu gdy poszła mnie szukać.

-Dzięki - powiedziałam patrząc na chodnik, nie wiem czemu ale nie mogłam spojrzeć mu w oczy

-Nic nie szkodzi. Już przecież mowiłem, że przeze mnie upadłaś, więc to ja musiałem Ci pomóc - uśmiechnął się i przysunął się bliżej mnie czego na początku nie zauważyłam

-Nie. Miałeś rację, to była też moja wina - odpowiedziałam smutnym głosem

Poczułam jak Michael kładzie swoją dłoń na mojej. Przeszedł mnie dziwny dreszcz. Ale taki przyjemny dreszcz. Dziwne uczucie. Odwróciłam twarz w jego stronę. Mimowolnie spotkałam się z jego wzrokiem. Zahipnotyzował mnie. Ta zieleń jego tęczówek miała w sobie coś, przez co nie można było oderwać od nich wzroku.

-W takim razie musisz mi to wynagrodzić - chłopak przerwał długą ciszę. - Idziemy na frytki!

-Ale dzisiaj jest tak gorąco. Nie mam ochoty na fast foody. - zrobiłam krzywą minę

-Lodów też nie lubisz. Więc na co masz ochotę? - zapytał

Wtedy zorientowałam się, że jego dłoń nadal spoczywa na mojej. Niby przypadkiem zabrałam moją i przeczesałam nią włosy, wyślizgując się tym z jego dotyku.

-Dzisiaj... - zastanawiałam się - mam ochotę na sorbet! - krzyknęłam z uśmiechem

Nie poznaję samej siebie. Gdzie jest ta smutna i przygnębiona Stella? Nikt jeszcze nigdy nie rozweselał mnie tak bardzo. Co się ze mną dzieje?!

Byliśmy na miejscu. Zamówiliśmy sorbety. Cały czas rozmawialiśmy. Chociaż w sumie bardziej można powiedzieć, że to on opowiadał mi o sobie. Ja nic ciekawego w swojej przeszłości nie miałam, dlatego wolałam milczeć.

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy już bardzo długo. Czas mijał bardzo szybko.

-Ej, co się dzieje? - spytał chłopak gdy ujrzał moją minę, która spoważniała

Zobaczyłam kogoś, kto był na ostatnim miejscu na liście osób, które chciałabym tu spotkać. Zobaczyłam.....Dicka.

Kochani wiem, że rozdziałów nie było baaaaardzo długo bo aż pare miesięcy. Ale jakoś zapomniałam o wattpadzie.

Pewnie nikt wgl nie czyta tej książki, ale mimo wszystko będę starała się teraz pisać regularnie 😄

Buziaki 😘

Zanim Cię PoznałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz