Part 23

21 6 0
                                    

No i stało się. Michael dzisiaj wyjeżdża! Udaję, że nic mi nie jest, że jestem spokojna. Ale tak naprawdę w głębi duszy cała krzyczę. Czuję się jakby to był koniec.

Staliśmy na dworcu. Trzymaliśmy się za ręce tak mocno, jak jeszcze nigdy. W gardle urosła mi wielka gula (Chyba wiecie o co mi chodzi).

-Uwaga. Pociąg numer 14 za trzy minuty dojedzie do stacji. Prosimy wszystkich pasażerów o przygotowanie biletów. - powiedział głos z głośnika

-Dasz sobie radę? - spytał Michael patrząc ślepo przed siebie

-Zawsze mamy telefony. Dam radę. - odpowiedziałam

Wcale tak nie myślałam. Nie chciałam aby mnie zostawiał. A w głowie miałam tylko słowa ,,Nie dasz rady!".

-Będę miał dużo pracy, ale pamiętaj, że możesz zadzwonić w każdej chwili.

-Wiem o tym. - uśmiechnęłam się smutno

Pociąg przyjechał. Otworzyły się drzwi.

-Pa Mike. Nie zapomnij o mnie. - stanęłam na palcach i pocałowałam bruneta w policzek.

-Nigdy o tobie nie zapomnę. - powiedział ze łzami w oczach

Odwrócił się i wszedł do pociągu. Nie chciał żebym widziała, że płacze. Dla chłopaków to wstyd. Przynajmniej oni tak uważają.

Do pociągu weszło jeszcze kilka osób. Widziałam Michaela przez okno. Stał i machał do mnie smutno.

Drzwi zaczęły się zamykać. Moje serce krzyczało. To rozdzierało mnie od środka! Były już w połowie. Jeszcze chwila i by się zamknęły. I wtedy...

Ogarnięta paniką, smutkiem, żalem nawet nie wiem kiedy wbiegłam do pociągu ledwo unikając zmiażdżenia przez drzwi. Przedzierałam się przez kolejne wagony tratując ludzi którzy stanęli mi na drodze.

Dobiegłam. Rzuciłam mu się na szyję.

-Jesteś głupia! Co ty zrobiłaś?! - krzyczał pomiędzy pocałunkami

Nic mu nie odpowiedziałam. Poprostu kontynuowałam to, co zaczęłam. Na szczęście w tym przedziale nie było nikogo oprócz nas.

-Nie mogę cię stracić - wydyszałam gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie. A nie powiem, łatwe to to nie było.

-Oszalałaś. Na prawdę oszałałaś. - powiedział

-Kocham Cię Mike! Kocham Cię! - wykrzyczałam

Brunet spojrzał mi się głęboko w oczy, tak jakby czegoś szukał. Nie wiedziałam co robić. Nagle poczułam jak przyniata mnie do ,,ściany". Złapał mnie mocno w talii i znowu zaczął całować. Tym razem jeszcze szybciej i z jeszcze większą namiętnością. Czułam się jak w niebie. Czułam się taka wolna. Jak nigdy.

******

Dojechaliśmy na miejsce. Miałam szczęście, że nikomu nie chciało się sprawdzać mojego biletu, którego oczywiście nie posiadałam. Wyszliśmy z pociągu.

-To było głupie - powiedziałam przerywając ciszę

-Dlaczego? - spytał chłopak

-Gdzie ja teraz będę spać? Nie mam żadnych ubrań, kosmetyków. Nic. Wieczorem wsiadam w pociąg i wracam do domu.

-Może uda mi się uprosić tatę i pozwoli Ci zostać u nas kilka dni.

-To nie ma sensu. Wróciłeś tu żeby pracować. Nie będziesz miał czasu żeby ze mną siedzieć. Idź do taty a ja trochę jeszcze pozwiedzam miasto i wrócę do domu.

Zanim Cię PoznałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz