Wyszłam na zewnątrz, żeby nie było słychać ludzi z baru.
-Haalo - powiedziałam
-Hej Stella. Możesz rozmawiać? - ze słuchawki usłyszałam głos Mike'a
-Taak. Peewnie.
-Jakoś dziwnie mówisz.
-Ja? Nie no co ty...
-Jesteś pijana! - krzyknął
-Nie prawda!
-Jesteś! Stella błagam, uzależniasz się coraz bardziej! - nadal krzyczał
-A kim ty jesteś dla mnie? Moim ojcem? Nie! Jesteś tylko jakimś typem, w którym zakochałam się na wakacjach!
-Co? - zapytał zdziwiony
-No i co się głupio pytasz? Kocham Cię, ale nie możemy być razem. Smutna rzeczywistość. Jak Romeo i Julia. Nie sądzisz?
-Stel... Ty... Ty mówisz serio? - pytał z niedowierzaniem
-No pewnie, że serio. Wiesz... Z naszej histori mogłaby powstać książka. Dziewczyna obrażona na świat wyjeżdża na wakcje i poznaje księcia na białym koniu.
-... - milczał
-Muszę lecieć bo chyba telefon mi pada. O! Słyszałeś? Zapikało. Pa Mike'uś.
Rozłączyłam się i wróciłam do środka.
-Daj jeszcze jednego. - powiedziałam do Drake'a
-Oszalałaś? Jesteś już i tak mocno nawalona. Niedługo urwie Ci się film.
-Nie marudź tylko nalewaj. Co ty się o moje filmy martwisz?
-Nie. Nie chce, żebyś potem padła na chodniku jak będziesz wracać. Co chciał ten typ, z którym gadałaś?
-Jaki typ?
-Jakiś Michael czy jakoś tak. - powiedział
- Michael? To taki chłopak co go poznałam na wakacjach. A skąd ty o nim wiesz?
-Boże Stella! Gadałaś z nim przed chwilą. - Drake wywrócił oczami
-Nie nie nie. Ja z nim nie gadałam dzisiaj. Chociaż nie. Gadałam z nim rano. Ale spławiłam go.
-Stella! Rozmawiałaś z nim przed chwilą. Patrz! - wziął mój telefon z pod mojej ręki i otworzył ,,Ostatnie wykonywane połączenia".
-Ale ja tu nic nie widzę. - marszczyłam oczy
-I ty chcesz kolejnego? Dziewczyno jesteś tak pijana, że nie pamiętasz co przed chwilą robiłaś.
-Ja nie wrócę! Ja tu dzisiaj śpię! Zanim dojdę, będzie ciemno.
-Podwiozę Cię.
Zrobił to, co powiedział. Po pięciu minutach byliśmy na miejscu.
***
Wstałam rano z ogromnym bólem głowy. Nic nie pamiętałam z wczorajszego dnia. Odkąd zaczęłam pić w barze u Drake'a urwał mi się film.
Podniosłam się z łóżka i przetarłam twarz dłońmi. Po woli wstałam i podeszłam do komody. Otworzyłam trzecią szufladę, odgarnęłam ubrania i wyciągnęłam spod nich tabletki na kaca. Musiałam je chować przed rodzicami. Wyjęłam jedną z opakowania i poszłam do kuchni. Nalałam do szklanki wodę i wzięłam tabletkę. Następnie wróciłam do łóżka i ponownie usnęłam.
Obudziłam się ok. 13.15. Postanowiłam zadzwonić do Drake'a i spytać się go czy przypadkiem wczoraj nie zrobiłam nic głupiego.
-Hej Drake.
-No siema młoda. Co tam?
- Powiedz mi co ja wczoraj robiłam. - powiedziałam zmęczonym głosem
-Widzę, że kac morderca nie ma serca. Nic nie pamiętasz?
-Nie.
-No w sumie. Nie pamiętałaś co działo się minutę wcześniej, więc jak masz cokolwiek pamiętać?
-Proszę Drake...
Chłopak opowiedział mi wszystko co wiedział.
-Wiesz o czym gadałam z tym chłopakiem? - spytałam
- Niestety nie. Ty sama nie wiedziałaś zaraz po rozłączeniu.
-Kurcze. Mimo wszystko dzięki. No wiesz... że mnie odwiozłeś.
-Nie ma za co.
-Kończę. Pa.
Rozłączyłam się i od razu zadzwoniłam do Michaela. Bałam się tej rozmowy! I to bardzo. Co ja mu mogłam nagadać? Mam nadzieję, że nic kompromitującego.
-Że co?! Nie... ja nie mogłam tak powiedzieć - rzekłam, gdy chłopak zacytował moje słowa z wczorajszego dnia.
-Ale powiedziałaś.
-Zapomnij o tym. Byłam pijana. Nie myślałam co mówię. Na pewno gadałam głupoty.
W telefonie nastała długa cisza.
-Halo, jesteś tam? -zapytałam
-Jestem.
-To czemu nic nie mówisz?
W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Wstałam i poszłam je otworzyć. Zamurowało mnie.
~~~~~~
Wiem, że rozdział jest bardzo krótki :'( przepraszam. Ale ostatnio mam bardzo mało czasu i weny. Ale nie chciałam was zostawić z niczym. :/
CZYTASZ
Zanim Cię Poznałam
Novela JuvenilMam na imię Stella. Czym jest dla mnie życie? Życie jest dla mnie masakrą. Piję, pale, czasem nawet się tne. Dlaczego? Pewnego dnia wydarzyło się... coś strasznego. Z tego powodu zaczęłam być bardziej zamknięta w sobie. Potem natrafiłam na wiele fał...