Chapter 16

2.2K 111 11
                                    

Zostaw po sobie ślad,dziękuję x

Nareszcie piątek,nie mogłam się już doczekać. Rok szkolny dopiero się zaczął a ja już mam go serdecznie dość,pracy domowej tyle nam zadali że ja się boję co to będzie jak wszyscy nauczyciele się rozkręcą. Wtedy na pewno będzie projekt za projektem,praca za pracą,sprawdzian za sprawdzianem. Najgorsze że każdy z nich uważa że jego przedmiot jest najważniejszy,przyda nam się w życiu i nie damy radę nie opanowując całego materiału. To się nazywa gadanie bezsensu,aby se pogadać. Może i mają trochę racji ale nie chcę tego roku przesiedzieć z nosem w książkach,chcę zaliczyć parę imprez tak samo jak w Houston. I tego jak na razie się trzymam.

Wchodzę do domu i padam od razu na kanapie w salonie,przysięgam że dzisiejsza lekcja w-fu była strasznie męcząca. Jedynie na co mam teraz ochotę to gorąca kąpiel i siedzenie cały dzień przed telewizorem,oglądając jakieś głupie seriale.

-Halo?-odbieram dzwoniący telefon nie patrząc na ekran.

-Za dziesięć minut jestem.-słysząc po głosie wnioskuję że to Alex,następnie tylko pikanie informujące o zakończonym połączeniu. Jęczę w poduszkę nadal nie wstając.

Alex wydał mi się naprawdę ciekawy już na tamtej lekcji angielskiego,mówiłam że będę się przyjaźniła z kim tylko chcę,a że zawsze byli to chłopcy wypadło na niego. Okazał się super osobą, jest mądry,przystojny,wesoły,po prostu cud,miód chłopak. Wydaje mi się że ideał nie jednej dziewczyny,ale nie w moim guście.

Daliśmy sobie do zrozumienia że będziemy tylko przyjaciółmi,obydwu nam to odpowiada. Dziwie się że nie ma dziewczyny,chyba będę się musiała pobawić w swatanie.

Spadam z kanapy próbując wstać,chyba naprawdę jestem bardzo zmęczona. W tym samym czasie wchodzi do salonu Lou a widząc mnie leżącą ledwo żywą na podłodze,wybucha śmiechem.

-Uwierz że ta podłoga jest bardzo wygodna.-oznajmiam wystawiając mu język jak małe dziecko które próbuje się odgryźć braciszkowi.

-Wiem,nieraz na niej spałem jak ostro zabalowałem.

-Czemu mnie to nie dziwi.-wzdycham i wstaję. Poprawiam swoje potarmoszone włosy i idę w kierunku pokoju.-Zaraz wychodzę.

-Dokąd?-pyta pisząc coś na komórce.

-Nie wiem,Alex ma po mnie wpaść za chwilę. Mam nadzieję że to nie będzie nic męczącego,bo nie mam siły.

-Założę się że jeśli zaproponuje ci sex to od razu nabierzesz sił,prawda kochanie?-porusza zabawnie brwiami.

-Ha.ha.ha,już ci mówiłam. Jesteśmy tylko przyjaciółmi więc wybij sobie takie rzeczy z głowy.

-Ok.-unosi ręce w geście obronnym.-Jeszcze zobaczymy.-puszcza do mnie oczko i znika w kuchni.

-Tak,zobaczymy!-krzyczę za nim. Nic nie będzie pomiędzy mną a Alexem,nic poza przyjaźnią. Co mój głupi brat sobie wyobraża to ja nie wiem,i nie chcę wiedzieć.

Biegnę szybko do swojego pokoju,przebieram się (zdjęcie w mediach). Włosy rozczesuję,zostawiając proste,makijażu nie poprawiam bo źle nie jest i zabierając telefon,schodzę na dół.

Po założeniu swoich czarnych vansów,słyszę dzwonek do drzwi. Witam się z Alexem i wychodzę z domu.

-Dobrze wyglądasz.-mówię z uśmiechem.

-Ty również ...ujdziesz w tłumie.-walę go żartobliwie w ramię. Mówi mi takie komplementy za każdym razem,ostatnio wyskoczył z tekstem WYGLĄDASZ NAWET DOBRZE ALE TWARZ MI PRZESZKADZA,LEPSZEJ NA ALLEGRO NIE MIELI? szkoda że powiedział to przy Louisie,myślałam że się udusi ze śmiechu. Przyznam że sama się trochę zaśmiałam,ale nieważne.

INNA || n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz