Chapter 16

21.6K 622 100
                                    

Ja: Bardzo, ale to bardzo potrzebuje dobrego seksu. Najlepiej teraz.

Dotknęłam z impetem miejsca z niebieską strzałką lub jak kto woli samolociekiem, po czym niemal od razu, wiadomość dostarczono. Najpewniej jeszcze wczoraj karciłabym się w myślach, za coś takiego, w końcu, jakby na to nie patrzeć, oferuje seks swojemu przyjacielowi. Jednak teraz? Było mi bardzo dobrze z tym co napisałam i szczerze mówiąc, spływało po mnie czy będę tego później żałowała. Trochę spontaniczności chyba jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

Ze wzrokiem wlepionym w moją wiadomość, czekałam, aż zobaczę przy niej informacje o jej odczytaniu, jednak czas mijał, a ta chwila nadal nie chciała nastąpić. Mimo, że minęły dopiero trzy minuty, ja jak na gwałt chciałam otrzymać odpowiedz. Najlepiej brzmiącą "Zaraz przyjdę i przelecę cię tak, że nie będziesz umiała chodzić. ". Zaśmiałam się pod nosem, kiedy ta myśl przebiegła przez mój umysł. Co ze mną jest nie tak?

Poruszając palcami po ekranie telefonu, w rekordowo szybkim tępe, weszłam w SMS'y i zniecierpliwiona wystukałam do chłopaka wiadomość o treści "Ty -> massenger. Teraz."
Tyle raczej wystarczyło, żeby dać mu do zrozumienia, że spawa jest dość niecierpiąca zwłoki. Położyłam urządzenie na poduszce obok, podłączając je również do ładowania, gdyż bateria wskazywała niski poziom. Sama zwlekłam się niechętnie z łóżka i poczłapałam do łazienki, zrobić rzeczy, który czasem każdy musi.

Będąc już w pomieszczeniu, rozpuściłam włosy i dokładnie je rozczesałam. Prawdę powiedziawszy stanowczo preferowałam moje włosy nie spięte w żadne kucyki, warkocze, koki czy inne fryzury, jednak, że były dość długie dla własnej swobody i braku problemów przy szczotkowaniu wiązałam je. Jako, że stałam przed lustrem przyjrzałam się dokładnie swojemu odbiciu. Czułam się jak dorosła kobieta i tak też wyglądałam. Miałam dojrzałe rysy twarzy, pozbawione tak zwanej "Dziecięcej opuchlizny". Wyjątkowo nie miałam makijażu. Co prawda nie wyglądałam bez niego, źle, ale jak podejrzewam większość kobiet, wolałam siebie w tej "ulepszonej" przez kosmetyki wersji. Mogłam wtedy ukryć albo nieco odwrócić uwagę od rzeczy, które nie zbyt w sobie lubiłam. Jak na przykład oczy, które miały nijaki kolor. Coś pomiędzy niebieskim a szarym z jakiś delikatnym dodatkiem zieleni przy źrenicach, które nie miały specjalnie dużego połysku, blasku lub jakkolwiek to nazwać. Eyeliner i tusz do rzęs jakoś odwracały od tego uwagę, dlatego czułam się dużo lepiej kiedy ich użyłam. Jednak dzisiaj tego nie zrobiłam, a teraz nie miało to już najmniejszego sensu, ze względu na godzinę i fakt, że najpewniej już nie opuszczę domu.

Wróciłam na swoje łóżko niecierpliwie sprawdzając telefon. Przewróciłam się na plecy, ustawiając wyświetlacz nad swoją twarzą. Nacisnęłam guzik blokady i od razu kiedy urządzenie ożyło, rozwinęłam pasek powiadomień, aby w skrócie je przejrzeć. Twitter, twitter, facebook, wiadomość, twitter. Otworzyłam szerzej oczy, kiedy mój mózg przetworzył informacje o wiadomości. Kliknęłam na odpowiednią wzmiankę i niemal od razu otworzyło się okienko massengera. Rozmowy z Liamem, czyli tak jak podejrzewałam.

Liam: Co. Z. Tobą. Jest. Nie. Tak? :o

Zdziwiłam się trochę. Kompletnie nie takiej odpowiedzi się spodziewałam. Nie byłam do końca pewna, jakiej oczekiwałam, ale na pewno niczego ani trochę podobnego do tej. W końcu sam jeszcze tego popołudnia, proponował, abyśmy spróbowali jeszcze raz, więc nie bardzo rozumiałam.

Ja: CO? O.o

Liam: Ja już się pogubiłem w tym czego ty chcesz, serio.. Ktoś ci wziął telefon.

Ja: Nie -.- Oferuje ci seks, całkiem za darmo, weź chociaż gadaj ze mną profesjonalnie, noo ;-;

Liam: Czekaj, ty tak serio?

Przewróciłam oczami wzdychając, mimo że doskonale wiedziałam, że nie może tego zobaczyć. Nie chciałam zbyt długo pisać na ten temat. Czułam się wystarczająco zażenowana faktem, że to proponuje. Nie to, że tego nie chciałam, bo było wręcz odwrotnie, jednak po prostu to było takie dziwne, co prawda często gadaliśmy o seksie, ale do tej pory zawsze w żartach. Nigdy nie na poważnie, bo żadne z nas nigdy nie zakładało, że kiedykolwiek będziemy go uprawiać.

Sex FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz