Gwizd sygnalizujący przychodzącego SMS'a wyrwał mnie z silnych objęć Morfeusza, zmuszając mnie, abym wróciła do rzeczywistości i uchyliła pogrążone snem powieki. Moje mięśnie były jeszcze wpół wiotkie, a umysł pracował nad przypomnieniem sobie chociażby jednego z moich snów, co nie ułatwiało realnego ocenienia tego, co dzieje się wokół mnie. Przetarłam oczy, wyciągając się nieco bardziej na długości łóżka. Kołdra delikatnie zsunęła się z mojej skóry, ujawniając fragment mojego nagiego ciała. Potrzebowałam chwili, aby uzmysłowić sobie, że jestem w pokoju hotelowym, a już na pewno, żeby poukładać sobie w głowie zdarzenia z minionej nocy. Dobrze się bawiłam i w pełni tego chciałam, jednak miałam też świadomość, że gdyby nie spora dawka marihuany nie przyszło by mi to z taką łatwością.
Wydawało mi się, że pamiętam wszystko, od momentu pierwszego wziętego w płuca bucha, jednak w mojej pamięci były niewielkie dziury. Przekonałam się o tym, kiedy próbowałam sobie pozaklejać niedomówienia między głównymi wydarzeniami, a tymi drobnymi, pozornie nieznaczącymi. Jednak to właśnie one nabrały dla mnie ważności, ze względu na to, że ich nie pamiętałam.
Mozolnie wstałam z wygodnego i ciepłego łóżka, ubierając się we frotowy szlafrok z nazwą hotelu, który znalazłam w szafie. Złapałam w dłoń swój telefon, aby odczytać wiadomość, jednak panel powiadomień tak samo, jak skrzynka odbiorcza były puste. Momentalnie rzuciłam ukradkowe spojrzenie na śpiącego w najlepsze szatyna. Skoro to nie ja dostałam wiadomość, to musiał ją otrzymać chłopak, tym bardziej, że dźwięk powiadomienia mieliśmy ten sam.
Cicho okrążyłam łóżko i chwyciłam do ręki jego telefon, wpisując doskonale znany mi kod blokady. Wiedziałam, że nie powinnam tego robić, nie była to moja sprawa, jednak nie dało się ukryć, że byłam bardzo ciekawską osobą. Jak to duża część dziewczyn lubiłam wiedzieć wszystko, szczególnie jeśli chodzi o moich bliskich.
Od: Perełka ♥
"Jaką trzeba być cipą, żeby zrywać z dziewczyną SMS'em? Mogłeś się chociaż pofatygować i zadzwonić. :) Jak chcesz, ale jeśli nie chcesz wyjść na skończonego dupka, to wyjaśnisz mi to prosto w oczy, bo chyba te wyjaśnienia mi się należą. "
Otworzyłam szeroko oczy z nie lekkim zdziwieniem. Przewinęłam wiadomości do góry, aby natrafić na to, czego się spodziewałam. Wstrzymałam na chwilę oddech, a gdzieś w środku zaczęłam czuć spore rozczarowanie. Rozumiałam, że w związku może się nie układać i w takich wypadkach zazwyczaj prędzej czy później następuje rozstanie, jednak nie potrafiłam zrozumieć, jak mógł chociażby pomyśleć, a co dopiero zakończyć to przez wiadomość. Jako kobieta potrafiłam zrozumieć, co Annie musiała czuć. Chyba żadna dziewczyna nie czułaby się dobrze, zostając rzucona w taki sposób. Z drugiej strony jak można się czuć dobrze będąc w jakikolwiek sposób rzuconym, ale doskonale wiadomo, o co chodzi.
Wyciągnęłam ze swojej małej walizki białą sukienkę z rękawami do poziomu łokcia i rozkloszowanym dołem. Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic, było mi potrzebne orzeźwienie, które mi zapewnił. Wbiłam się w ową sukienkę, zrobiłam sobie dwa warkocze holenderskie i olewając jakikolwiek makijaż po cichu wyszłam z pokoju, wcześniej zgarniając telefon i słuchawki. Następnie udałam się do strefy bufetowej, bo odczuwałam duży głód. Hotel oferował ogromną ilość potraw, jednak ja bez zastanowienia pokusiłam się na bułeczki francuskie z dżemem. W przeciwieństwie do moich życiodawców nie byłam wybredna w sprawach kulinarnych. Coś mi smakowało, to z chęcią jadłam, nie oczekiwałam homara czy krewetek, albo innych "luksusowych dań", gdzie tylko się nie pojawię. Byli dobrymi ludźmi i kochałam ich, ale w pewnych kwestiach zachowywali się strasznie snobistycznie.
Dziubiąc leniwie moje śniadanie, los chciał, żeby zamiast spokojnego poranka, zapewnić mi czas głębokich i sentymentalnych przemyśleń. Prędzej czy później taki by nadszedł, więc czemu by nie w tamtej chwili. Osoba w moim wieku już powinna mieć jakieś plany na życie, myśleć o studiach, pracy, zacząć rozglądać się za stałym partnerem, z którym opcjonalnie będzie mogła założyć rodzinę. Cóż, ja pod każdym z wymienionych aspektów leżałam i to dwa metry pod ziemią. Nie byłam w stanie nawet jednoznacznie określić w jakim kierunku będę kształtowała swoją ścieżkę zawodową, co przerażało mnie najbardziej. Zawsze wychodziłam z założenia, że mam na to jeszcze dużo czasu, że czas i doświadczenie nabrane pod każdym względem z biegiem lat pomogą mi się jednoznacznie określić. Zresztą tak też na wszystkich etapach rozwoju i edukacji było mi wmawiane. Prawda była taka, że ten czas uciekł jak przez palce, a ja nawet nie zdążyłam wydojrzaleć. W końcu dojrzała kobieta nigdy by nie pozwoliła, aby jej życie obrało taki tor. Nie chciałam stwierdzać, że moje życie jest złe i mi nie odpowiada, bo tak nie było. Jednak wiem, że podjęłam w nim dużo nierozsądnych decyzji, począwszy od olania sobie szkoły i nauki, w momencie, kiedy będą one miały tak ogromny wpływ na to na jakie studia się dostanę i jak ułożę sobie przyszłość, a kończąc na romansie ze swoim przyjacielem, bo inaczej nie mogłam tego nazwać. Byłam rozczarowana lub bardziej rozżalona tym w jaki sposób potraktował swoją dziewczynę, a może już raczej byłą, jednak miałam też wyrzuty sumienia, bo gdybym nie pozwoliła, żeby ta relacja posunęła się tak daleko, pewnie wszystko między nimi było by w najlepszym porządku. Nastał też ten moment, kiedy zaczęłam myśleć o Lucasie. Koniec końców nadal z nim byłam. I jakkolwiek nie próbowałabym sobie tego tłumaczyć, zdradziłam go. Powtarzałam sobie zawsze, że nikomu nie wybaczę zdrady, a sama się jej dopuściłam. Hipokryzja? Może.
CZYTASZ
Sex Friends
Fanfiction- Więc.. wciąż jesteśmy przyjaciółmi, tak? - Wyszeptałam niepewnie w jego usta, które natarczywie napierały na moje. Same jego pocałunki były tak podniecające. - Jak najbardziej - Odpowiedział pociągając mnie do góry, aby chwilę później mógł rozpiąć...