Z samego rana przyszedłem na przystanek autobusowy, by jak najszybciej dojechać do Doncaster. Cholernie martwiłem się o Louisa... Chyba o nikogo nigdy tak się nie martwiłem.To trochę śmieszne, bo nigdy go nie widziałem. Pisaliśmy tylko kilka razy, a stał się dla mnie najważniejszą osobą, czy to w ogóle możliwe?
Po chwili bus podjechał, a ja zakupiłem bilet, siadając na jednym z miejsc. Włączyłem album Adele i zamknąłem oczy.
Przez całą drogę zastanawiałem się co powinienem powiedzieć Louisowi... Mam go po raz kolejny przeprosić i zapewnić, że będę przy nim, lecz potem znów go zranię? Czy to w ogóle ma sens? Wiem, że nie mam tyle siły, by wciąż powtarzać mu jak wspaniały jest, jeśli on będzie zaprzeczać.
Wysiadłem z pojazdu i otworzyłem mapę w telefonie. Szpital był dwie ulice dalej, więc szybkim tempem dotarłem do wejścia. Matka Lou mówiła, że jej syn leży w sali numer 23, więc przeszedłem na drugie piętro.
Pociągnąłem za klamkę, lecz puściłem ją patrząc, gdy spojrzałem w bok, a na jednym z krzeseł, w kącie siedział znajomy brunet.
YOU ARE READING
SAD twitter || larry ZAWIESZONE
FanfictionLouis ma anoreksje i depresje, a Harry chcę sprawić, by był szczęśliwy. Opowiadanie pisane w postaci tweetów.