25.

985 120 0
                                    

Minęło zaledwie kilka dni od ostatniej rozmowy z Louisem, a ja miałem wrażenie, jakby to była wieczność. Chciałem tylko wiedzieć co u niego, jak się czuje i co robi... A co jeśli coś mu się stało? Jeśli ludzie z ośrodka nie są dla niego dobrzy? Jeśli wciąż płacze i się okalecza? Mówił, że byłem jedyną osobą, przed którą w pełni się otworzył, więc to ja powinienem mu pomóc, a nie jacyś obcy ludzie, którzy będą traktować go jak psychicznie chorego! On nie jest jakimś wariatem, po prostu jest zagubiony i potrzebuję trochę ciepła oraz miłości do szczęścia.

~~~

Wczoraj przez przypadek zamiast zapisać opublikowałam część 28. Oczywiście usunęłam od razu ten rozdział, ale kilka osób zdąrzyło go już przeczytać, więc przepraszam za takiego spojlera ew.

SAD twitter || larry  ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now