- Musimy porozmawiać - moja matka stanęła w progu mojego pokoju.
- Coś się dzieje? - Nie wiedziałem o co chodzi, więc postanowiłem po prostu ją wysłuchać.
- Prawie dwa tygodnie nie chodzisz do szkoły - jej głos był łagodny... Normalnie zaczęłaby już dawno krzyczeć i wymachiwać rękami. - Myślałam, że nastraszanie pomoże, ale zdałam sobie sprawę, że powinnam poświęcać Ci więcej czasu.
- Wow, brawo! Jesteś naprawdę spostrzegawcza. Co musiało się stać byś sobie to uświadomiła?
- Nie bądź nie miły, staram się.
- Ja się starałem przez tyle lat, a Ty byłaś o wiele gorsza. Nagle oczekujesz ode mnie szacunku, podczas, gdy ja nigdy nie miałem go od Ciebie! - W końcu jej to wypomniałem, nie dałem rady. Zawsze chciałem jej to wygarnąć i w końcu miałem okazję.
- Przepraszam za wszystko, wybacz mi. Po prostu jest jedna rzecz, którą muszę z Tobą uzgodnić... - Urwała na chwilę. - Właściwie to Cię powiadomić o tym, bo nie masz wyboru.
- Co to takiego? - Zaciekawiłem się, choć starałem się utrzymać wkurzony wyraz twarzy.
- Przeprowadzamy się do Doncaster... Ostatnio bardzo często wyjeżdżam i szef zaproponował mi przeniesienie się do tamtego miasta. Będzie to dla mnie wygodniejsze. Zaoszczędzę dużo pieniędzy i czasu. Będę mogła częściej być w domu.
- O mój boże, naprawdę?! - Zacząłem skakać z radości, ale potem uświadomiłem sobie, że wyglądam jak bachor cieszący się z lizaka. - To znaczy, em naprawdę?
- Tak, cieszę się, że Ci to odpowiada - uśmiechnęła się. - Jeśli dziś się spakujesz to jutro możemy już wyjeżdżać - oznajmiła po czym wyszła z pokoju.
W końcu problemy z tym, że jestem homo się skończą. W nowej szkole nikt nie będzie wiedział o mojej orientacji, będzie super!
Tylko jest jeden minus... On tam mieszka, nie chce go spotkać, już nigdy.
YOU ARE READING
SAD twitter || larry ZAWIESZONE
FanfictionLouis ma anoreksje i depresje, a Harry chcę sprawić, by był szczęśliwy. Opowiadanie pisane w postaci tweetów.