Muzyka przestała grać. Każdy imprezowicz kolejno zaczą podąrzać w stronę gdzie przed chwilą był słyszalny pisk. Podeszłem do ów miejsca, a moim oczom ukazała się zapłakana twarz dziewczyny. Nie była to Kate, lecz jakaś zwykła kobieta, która była ubrana w za małą sukienkę.
- T-tam j-jest p-pająk - Jąkała się wskazując przy tym na malutkiego pajączka siedzącego pod stołem.
Tłum z niezadowoleniem zaczął się powoli zmiejszać. No cóż, jak widać nikogo nie poruszyła afera związana z owadem - mnie również.
Zrezygnowany miałem już dać sobie spokój i się zwyczajnie poddać, ale tym momencie zdarzył się cud. Moim oczom ukazała się bogini imieniem Kate. Bez dłuższego namysłu pobiegłem w jej stronę i zamknąłem ją w mocnym uścisku. Na początku nie wiedziała o co chodzi, lecz po chwili odwzajemniła uścisk. Nie zastanawiając się co robie wzięłem dziewczyne na ręce wywołując u niej cichy pisk, a potem chichot.
Tak pięknie się śmieje...
Wyszliśmy razem z klubu, a ja zastanawiałem się co mam teraz zrobić. Puścić ją do domu? Nie... Jest w takim stanie, że jeszcze by ją auto przejechało, a ona nawet by nie wiedziała kiedy i jak to się stało. Odprowadzić do domu? Odpada - nawet nie wiem gdzie mieszka. Czyli zostaje jedno wyjście - będzie dzisiaj spać u mnie.
- Luke - powiedziała przedłużając litere 'u'.
- Tak?
- Pamiętasz tego pana o którym ci mówiłam?
Kiwnęłem głową.
- Kopnęłam go w jaja i sobie poszłam - powiedziała chichocząc.
Pokiwałem głową z niedowierzaniem.Jest taka głupiutka i słodka jednocześnie...
~Kilka minut później~
W końcu doszliśmy pod mój dom. Postawiłem dziewczyne na nogi i zapukałem do mieszkania w nadziei, że któryś z idiotów mi otworzy. Nie myliłem się, ponieważ już po chwili w drzwiach stanął Calum z paczką chips'ów w ręku.
- Witaj Kate! - wrzasnął z pęłną paszczą chips'ów.
- Witaj, kimkolwiek jesteś! - krzyknęła po czym przytuliła się do Mulata.
Weszliśmy do domu i unikając wszystkich pytań związanych z tą sytuacją, po prostu poszliśmy do mojego pokoju.
- Lukey! - krzyknęła po wejściu do pokoju i rzuciła mi się na szyję - pocałuj mnie, albo nie, chodź do łóżka ze mną, poprzytulami się tak... Ruchliwie - powiedziała poruszając przy tym dziwnie brwiami.
Zdjęłem jej ręcę z mojej szyji.
- Normalnie to chętnie bym to zrobił, ale nie dzisiaj - powiedziałem z lekkim uśmiechem.
Na moje słowa dziewczyna zaczęła udawać, że się obraziła. Przez chwilę piorunowała mnie wzrokiem, a potem gdyby nigdy nic, poszła do mojego łóżka i zaspała. No to teraz już nie miałem wyboru - położyłem się obok dziewczyny i tak jak ona zaspałem.
------------------
Spieprzyłam ten rozdział jak nie wiem ;-; najgorszy rozdział jaki w życiu napisałam ;-;
CZYTASZ
Kik✉||L.H.✔
FanfictionHemmo96 - Myślisz, że coś między nami będzie? :3 Katexoxo - Tak. Ściana. Bardzo gruba ściana