Prolog

322 24 5
                                    

Idę ciemną mroczną ulicą, która jest oświetlana przez jedną latarnie. Drzewa są tak blisko siebie posadzone, że księżyc nie daję rady się przebić.

Wieje silny wiatr, który zawiewa suche liście z jednej strony ulicy na drugą. A wraz z liśćmi udaje mi się rozpoznać papierki po cukierkach. Moje pole widzenia jest ogranicze czarnymi włosami.

Widać, że wszyscy już śpią. Nawet moi rodzice. Domy stoją ciemne. W oknie nie widać żadnej żywej duszy. Jakby wszyscy wyjechali i zapomnieli zabrać mnie ze sobą.

Ale jestem tu z własnego wyboru...
Bo chciałam...

*****
Hey. :)

Oto mój krótki prolog do nowego opowiadania "Krzyk o wolność."
Mam nadzieję, że was zaciekawi.

Czekajcie na next. :) :) :)
<3

Krzyk o wolność.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz