Muszę wymazać wszystkie myśli o tobie
Po to by nie zwariować
Delikatny, prawie niezauważalny uśmiech błąkał się po jej twarzy, gdy bardzo powoli przemierzała szkolny korytarz. Z opuszczoną głową i wbitym w podłogę wzrokiem szła w stronę swojej szafki. I choć doskonale wiedziała, że nie miała żadnego powodu do radości, to nie potrafiła nad tym uporczywym tikiem zapanować. Wsłuchana w płynącą ze słuchawek głośną muzykę, nie dostrzegła rozwiązanej sznurówki lewego buta, którą nieopatrznie przydepnęła. Potknęła się, tracąc równowagę. Z ogromnym łoskotem upadła na posadzkę, dość szybko odczuwając pulsujący ból w kolanach i na dłoniach. Zacisnęła mocno usta, wstrzymując na moment oddech. Fala cierpienia opanowała jednak całe jej ciało. Zakręciło jej się w głowie, a obraz przed oczami pociemniał momentalnie. Przez cały korytarz przetoczył się podniecony, prześmiewczy szept, wymieszany z kilkoma wcale nie miłymi epitetami pod jej adresem. Czuła, że coraz więcej osób zaczęło się wokół niej gromadzić, ale nikt nie raczył nawet się zbliżyć, wyłącznie z bezpiecznej odległości przyglądając się jej porażce.
- Hej, nic ci się nie stało?
Znała ten pełen zaniepokojenia i troski głos. Poczuła czyjąś dłoń na ramieniu. Ktoś pomógł jej się podnieść, przytrzymując delikatnie za rękę. Kiedy tylko odgarnęła z twarzy natarczywie osuwające się włosy, dostrzegła przed sobą Caluma, który zbierał porozrzucane rzeczy do jej torby. Zadarł głowę i uśmiechnął się do niej, oddając jej telefon, który wyśliznął się z dłoni podczas upadku.
- No, to chyba koniec przedstawienia na dziś - zwrócił się do tłumku dzieciaków, ale wszyscy uważnie wciąż przyglądali się Ariel. - Wszystko ok? - zapytał kolejny raz, chcąc najwyraźniej upewnić się, że nic groźnego jej się nie stało. Skinęła z niemałym osłupieniem głową i bez żadnego oporu pozwoliła mu objąć się i wyprowadzić z tego otaczającego ich wianuszka rozchichotanych uczniów. Przecisnął się z nią przez tłum, wciąż kurczowo ją podtrzymując. Gdzieś po drugiej stronie, między resztą uczniów, dostrzegła schowanego za kolegami Luke'a. Śmiał się razem z pozostałymi, ale kiedy tylko pochwycił jej puste spojrzenie, nerwowo poprawił włosy i zagryzł wargę, odwracając się szybko plecami. W tej samej chwili Hood pociągnął ją gwałtowniej za ramię i pociągnął za sobą w zupełnie przeciwnym kierunku. Dała się poprowadzić, bo zdawała sobie sprawę, że bez jego pomocy ten koszmar mógł trwać w nieskończoność.
- Dziękuję - wyszeptała, kiedy znaleźli się w opustoszałej klasie. Calum pomógł jej usiąść na krześle i pospiesznie wyjął z treningowej torby butelkę z zimną wodą.
- Jesteś pewna, że nic ci nie jest? Może trzeba iść do pielęgniarki? - dopytywał, a ona posłała mu jedynie pobłażliwe spojrzenie, biorąc kolejny łyk.
- Uspokój się, nic mi nie jest - powtórzyła zdecydowanie bardziej stanowczo, pociągając go za rękę. Zajął miejsce na krześle obok i z góry przyglądał się jej z niepokojem, chyba nie do końca wierząc w te zapewnienia. Niedługą chwilę wpatrywali się w siebie bez żadnych słów, w prawie idealniej ciszy, wymieniając spojrzenia.
- To dobrze - powiedział, oddychając z ulgą.
- Strasznie za tobą tęskniłam - wyznała w końcu z przejmującą wręcz szczerością, powodując że chłopak uśmiechnął się szeroko. Pochwycił ją mocno w ramiona i przytulił do siebie z niespotykaną zachłannością. Zaczęła się śmiać, kiedy trochę za mocno zacieśnił ręce wokół jej drobnego ciała.
- Przepraszam - powiedział cicho, całując ją troskliwie w czoło. - Za wszystko.
Westchnęła, wywracając zabawnie oczami, po czym ścisnęła oba policzki chłopaka i zaczęła robić wyjątkowo dziwne rzeczy z jego twarzą, zanosząc się przy tym śmiechem. Calum bez narzekania pozwolił jej na to wszystko, dzielnie znosząc wszelkie niedogodności i z czułością przyglądał się tej dziecięcej radości. Dotknęła wskazującym palcem jego nos, co sprawiło, że zaśmiała się jeszcze głośniej, a on pokręcił z dezaprobatą głową.
CZYTASZ
what i hate about you ✔
Fanfikce- Czasami cię nienawidzę - odparł, kręcąc bez przekonania głową. Ona parsknęła tylko głośno śmiechem. - Tylko czasami? - mruknęła z kpiną. - Ja nienawidzę cię prawie cały czas. tekst: alicee_ok okładka: Tea-amo