Do pokoju wróciłam dosyć późno, tępa nauczycielka nie chciała nas wypuścić, bo nie zrobiliśmy ostatniego zadania. Kiedy, tylko przekroczyłam próg pokoju rzuciłam plecakiem pod biurko, a sama upadłam na łóżko. Leżałam tak dobrą chwilę podziwiając brudny sufit tej dziury, w której jedynym pocieszeniem jest Jaś i może Klaudia...Jaś..Chłopak skromny, z poczuciem humoru i powalającym uśmiechem. Ma ten uroczy pieprzyk obok nosa. Uwielbiam jego uśmiech, on może sprawić, że każdy uśmiechnie się, nawet w najgorszej chwili swojego życia. Brunet potrafi pocieszyć nawet mrugnięciem. Ma nad sobą jakąś aurę...która nie pozwala zasnąć, bo cały czas o nim myślisz. Tak jest teraz ze mną. Nigdy nie czułam takiego uczucia. Moje serce jest jak z kamienia, bo w wieku trzech lat straciłam wszystko...mój ojciec umarł na raka. Matka jest zrozpaczona do tej pory, naprawdę musiała go kochać! Wiem, że tęskni za nim w każdej chwili swojego życia....
Z rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Serce zabiło mi szybciej. Czyżby to Jaś? Otworzyłam szeroko drzwi i ujrzałam Klaudię. Ale zaraz? Skąd ona do cholery wie, gdzie mam pokój? Blondynka uśmiechnęła się szeroko.
- Cześć!
- Hej...-powiedziałam zdezorientowana. Klaudia spojrzała w głąb pokoju.
- Nie zaprosisz mnie do pokoju? Aj! Sama wejdę!- powiedziała delikatnie się śmiejąc. Usiadła na łóżku i spięła włosy w wysoki kok. Z kieszeni spodenek wyjęła paczkę gum. Poczęstowała mnie, ale ja pokręciłam przecząco głową.
- Co Cię tu sprowadza?- zapytałam siadając obok Klaudii.
- No wiesz...chciałam Cię odwiedzić! A tak poważnie to ja i Roksana szukamy kogoś do pary, kto mógłby zrobić z nami projekt, na angielski, a ty..no wiesz.. bardzo cię polubiłam!- wyszczerzyła się fałszywie, ja jednak wiedziałam o co chodzi. Jestem najlepsza w klasie z angielskiego, a dziewczyny pewnie chciały dostać lepszą ocenę. Gdybym tylko miała przyjaciół to zrobiłabym ten projekt z kimś innym, ale że nie miałam...to musiałam z nimi zrobić.
- Okej...mogę z wami zrobić ten projekt..- powiedziałam cicho i spojrzałam na blondynkę. Ona promieniała. Uśmiechnęła się do mnie i poklepała po ramieniu tak jak kilka godzin wcześniej. Po czym skierowała się do drzwi i już miała je otworzyć, gdy powiedziała ostatnie zdanie.
- A! I uważaj na Jasia! Znam go dłużej niż ty...i...sama coś o nim wiem...- mówiąc to wyszła z mojego pokoju. Ja zostałam sama z setkami myśli w mojej głowie. Były ich tysiące, a nie setki! Może Jaś faktycznie coś knuje? Przecież taki przystojny chłopak nie spojrzałby się na mnie...ani nawet nie zaproponowałby wspólnego śniadania...Chciałabym już wszystko wyjaśnić..ale nie mam na tyle odwagi żeby iść do jego pokoju i zapytać. Z tymi pomysłami i myślami zasnęłam.
***********************************************************
Obudziło mnie dziwne uczucie. Uczucie jakbym nie była sama w pokoju. Gdy przebudziłam się bardziej i otworzyłam oczy zobaczyłam rękę na mojej talii. Przerażona obróciłam się na bok i zobaczyłam, że obok mnie leży Jaś. No tak! Nie zamknęłam drzwi na klucz...Brunet nie spał patrzył na mnie. Ja zdjęłam powoli jego rękę z mojej talii i spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Co ty tutaj robisz?- zapytałam i przygładziłam trochę włosy, ponieważ zawsze po spaniu stawały mi na wszystkie strony. Chłopak ujął moją dłoń.
- Zostaw te włosy..tak wyglądasz ślicznie...- powiedział zaspanym głosem z lekką chrypką. Ja się lekko uśmiechnęłam.
- Co tutaj robisz?- ponowiłam pytanie trochę spokojniej. On tylko wyszczerzył się i objął mnie znowu. Poczułam ciarki na całym ciele. Spojrzałam w jego piękne, kakaowe oczy i zobaczyłam iskierki rozbawienia.
- No co?- zapytałam mimowolnie się uśmiechając. Chłopak delikatnie pogładził mój policzek.
- Nic...po prostu..przypomniało mi się jak pierwszy raz przyszłaś do szkoły. Od razu cię zauważyłem. Wyróżniałaś się z tłumu tym ubiorem, bo jesteś Emo. Spodobałaś mi się od razu. Jesteś piękna...kocham twoje oczy, są takie głębokie..a włosy..takie nie ogarnięte- po tych słowach dotknął ich delikatnie, a ja dalej nie wiedziałam co się dzieje. Patrzyłam na niego ze zdziwieniem oczy zrobiły mi się jak dwa spodki. Brunet przysunął się jeszcze bliżej i dotknął ponownie mojego policzka. Serce zabiło mi szybciej. Czy on chce mnie pocałować?
Jego ręka obejmowała moją talię jakby bał się, że gdzieś ucieknę, ale ja nie zamierzałam. Z zaciekawieniem czekałam co się wydarzy dalej. Jaś przysunął swoje usta blisko moich. Dzieliło nas od tego pocałunku kilka centymetrów. Wplotłam palce we włosy ciemnookiego i...rozległo się pukanie do drzwi! Jaś zaklął pod nosem, a ja tylko smutno się uśmiechnęłam i wstałam. Podeszłam do drzwi otwierając je. Kiedy zobaczyłam kto stoi za drzwiami pobladłam.....
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka! Mam dla was kolejny rozdział! I jak myślicie? Co będzie dalej? Czy dojdzie w końcu do tego pocałunku, czy nie? Piszcie w komentarzach...i wiem :) Jestem straszna,bo przerwałam tak cudowny moment...Kolejny rozdział już niedługo!
CZYTASZ
Through the lies (ZAWIESZONE)
Teen FictionŻycie czasami nas zaskakuje i to jeszcze jak! Przekonuje się o tym Reven, na pozór zwykła dziewczyna mieszkająca w zwykłym internacie. Ale czy napewno taka zwykła? Po poznaniu przystojnego bruneta już nic nie będzie takie samo.