#6

30 4 2
                                    

Obudziłam się w swoim pokoju. Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam na stoliku nocnym małą karteczkę. Wzięłam ją do ręki i poczułam zapach męskich perfum. Perfum Jasia.

"Zaniosłem Cię do pokoju w nocy, żeby nikt nie miał podejrzeń. Jesteś naprawdę urocza jak śpisz :*"

Patrzyłam przez chwilę w widniejący napis po czym szeroko się uśmiechnęłam. Zwlokłam się z łóżka i skierowałam do łazienki. Jak zwykle najpierw umyłam twarz, a potem zajęłam się starannym wcieraniem kremu na twarz. Odziedziczyłam suchą skórę po matce. Spojrzałam w lusterko i zamarłam. Na moich włosach widniał srebrny kosmyk. Skąd on się wziął do cholery?! Sięgnęłam po telefon i pospiesznie wybrałam numer do bruneta.

"Zgłoś się! Do cholery!"- przeklinałam w myślach.

- Halo?- usłyszałam w słuchawce głos ciemnookiego. Wyraźnie słyszałam, że gdzieś idzie.- Hej, coś się stało?

-Tak..jakby to powiedzieć...mam srebrny kosmyk włosów!- powiedziałam i wybuchnęłam nerwowym śmiechem. Brunet zamilkł słyszałam tylko niebezpiecznie szybki oddech, jakby gdzieś biegł.

- Zaraz będę- usłyszałam, a zaraz po tym Jaś rozłączył się. Zostałam sama z setkami myśli, wpatrując się w lusterko. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Wybiegł szybko z łazienki, lecz ku mojemu zdziwieniu Janek stał zawstydzony patrząc na mnie spode łba.
- No co?- zapytałam i spojrzałam w dół. Cholera! Zapomniałam, założyć na siebie szlafrok. Byłam w samej bieliźnie. Udałam jednak, że nic się nie dzieje i złapałam bruneta za rękę, po czym wciągnęłam do pokoju i zatrzasnelam drzwi.
- Może się ubierz?- zapytał ze spuszczona głową choć widziałam ze zerkal na mnie i tak. Ja tylko pokręciłam przecząco głową.
- Ty wczoraj byłeś w samej bieliźnie, wiec ja będę dzisiaj.

Ciemnooki uśmiechnął się i usiadł na łóżku. Stanęłam przed nim oparłam się o krawędź biurka. Spojrzałam na bruneta, któremu mój brak ubrań najwyraźniej się podobał, bo dało się dostrzec iskierki w jego oczach. Po chwili przestałam się na niego gapic i odchrzaknelam.
- Nie zaprosiłam Cię tu po to,żebyś patrzył na mnie jakbyś miał się na mnie zaraz rzucić! Tylko żebyś mi choć trochę pomógł!
- To może się ubierz jak niech chcesz żebym się na ciebie zaraz rzucił!- chłopak się wyszczerzył i podszedł bliżej mnie. Dotknął moich włosów po czy wyjął z nich srebrny kosmyk. Odbijał się teraz od niego blask, którego wcześniej nie było.
- Interesujące- szepnął chłopak- Wygląda na to, że to jest Twój amulet...Kiedy będziesz w pobliżu człowieka będą po prostu srebrne. Ale kiedy będziesz obok kogoś nadprzyrodzonego będą się mienić.

Wstrzymałam na chwile oddech. Jak to? Kim jest Jaś? Nie mogłam jednak go o to zapytać ponieważ umuwilismy się że jeden sekret na dzień. Wiec zapytam go dziś w nocy. Pokiwałam wiec tylko głową i zaczęłam kierować się w stronę łazienki.

-Ja idę teraz do łazienki, wiec lepiej stąd wyjdź bo będziesz mieć koszmary!- prychnełam. Brunet uśmiechnął się zawadiacko.
- Oj Reven. Jak stąd nie wyjdę to nie będę mógł spać z innego powodu- powiedział i wyszedł z mojego pokoju zostawiając mnie samą, rozkojarzona. Patrzyłam przez chwilę przed siebie aż mój wzrok spotkała się z lusterkiem. Spoglądałam teraz na srebrny kosmyk, taki ni jaki, matowy. Przy Jasiu rozbłysł. Ten brunet miał coś w sobie. Coś co chce mieć....

---------------------------------------------------------
--------------------------------------
Hejka! Ogólnie to chciałam napisać tylko Wesołego Nowego Roku! :*

Through the lies (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz