Nogi ugięły się pode mną, gdy ponownie próbowałam wstać. Za każdym razem przeszywał mnie silny ból głowy. Tym razem przed upadkiem ochroniły mnie silne ramiona, ramiona kogoś od kogo tak bardzo chciałam teraz uciec. Niestety moje siły na to nie pozwalały. Spojrzałam na niego z nadzieją, że mnie puści i zostawi samą, ale on przyciągnął mnie do siebie jeszcze mocniej i zaczął głaskać po głowie. Tak, ten czyn, którego kiedyś tak bardzo pragnęłam przerodził się w strach, osłupienie i wstręt.
- Możesz mnie zostawiać?- wypowiedziałam to jakże krótkie zdanie z łamiącym się, wręcz nie swoim głosem. Jaś pogłaskał mnie ponownie po czubku głowy.
-Nie mogę. Jesteś wykończona, a jeśli on wróci?
-Teraz bardziej boje się ciebie niż jego- powiedziałam i resztkami sił odepchnęłam go od siebie. Jaś westchnął.
-Posłuchaj...wiem, że to trudne, ale jesteś jedną z nas- to jedno zdanie zawisło w powietrzu między nami, jakby było murem, który chcemy zburzyć, ale nie potrafimy. Uniosłam lekko głowę, spoglądając mu prosto w oczy.
- Nie wiem o czym mówisz- wyszeptałam. Janek westchnął i uniósł mój podbródek, tak abym teraz patrzyła na niego.
-Pamiętasz jak "zgubiłaś" swój zeszyt?- nakreślił cudzysłów w powietrzu. Kiwnęłam niepewnie głową .
- Tak naprawdę go nie zgubiłaś...sam wziąłem go z twojej szafki. Musiałem coś sprawdzić. Kiedy dowiedziałem się, że nie jaka Reven będzie nową uczennicą zacząłem szukać informacji o tobie, tylko dlatego, że twoje imię brzmi...nie oszukujmy się, takie imiona noszą anioły. Okazało się, że nie masz ojca, a matka pracuje daleko, więc to był główny powód twojej przeprowadzki. Wydawało mi się to podejrzane...wiec wziąłem twój zeszyt. Znalazłem tam mnóstwo rysunków aniołów, czy...
- To są moje sny- wyszeptałam oczekując reakcji Jasia. Jego spojrzenie przeszyło mnie na wskroś. Uśmiechnął się dumny ze swojego dokonania.
- Czyli się nie myliłem. Jesteś jedną z nas. Każdy z aniołów ma specjalną umiejętność. Jak się okazuje ty masz sny...prorocze.
Spojrzałam na niego z wahaniem.
- A jaką umiejętność ty masz?
Jaś spojrzał na mnie najwidoczniej rozmyślając wszystkie za i przeciw. W końcu odchrząknął.-Na pewno kiedyś ci o tym powiem, ale jeszcze nie czas...
Westchnęłam, on nie powinien mieć przede mną żadnych tajemnic, w końcu jesteśmy w tym razem.
-Czy...czy powinnam wiedzieć coś jeszcze?- spojrzałam na niego z wyczekiwaniem. Chłopak zawahał się, ale po chwili zaczął opowiadać.
-Nie tylko są na tym świecie mroczne anioły czy te dobre. Są również wyklęte anioły. To są postacie, które złamały anielskie prawo.
-Znasz kogoś takiego?- zapytałam przysuwając się bliżej Jasia. Brunet objął mnie ramieniem, to był odruch.
-Tak- westchnął jakby to co teraz mówi, ciążyło mu już długo na sercu.- Kiedyś....miałem przyjaciela. Zakochał się w zwykłej śmiertelniczce, a to jest zakazane. Prawo zabrania nam nawet przyjaźni z ludźmi. Ale ten chłopak się ukrywał, razem z nią. Ona dobrze wiedziała kim jest i to, co robią jest zabronione, ale ich miłość była tak wielka, że nie zważali na konsekwencje. Jednak pewnego dnia jeden z aniołów ich zobaczył...- zrobił pauzę obejmując ciaśniej moją talię- Powiedział wszytko radzie, a ona zrobiła go wyklętym i odebrała dar. Wyklęci nie mogą kontaktować się z rodziną, ani z żadnymi aniołami, więc musiał rozpocząć nowe życie. I tak też zrobił. Nikt już więcej o nim nie usłyszał.
- A co z tą dziewczyną?- zapytałam spoglądając na niego. Brunetowi zaczęły trząść się ręce. W jego oczach powoli zbierały się łzy. Walczył jednak z nimi.
- Za takie coś grozi kara śmierci.
Zastygłam. To musiało naprawdę boleć tego chłopaka. Nie znałam go ale jednocześnie czułam współczucie. Przytuliłam lekko Jasia, który przycisnął mnie mocniej do siebie, a głowę umieścił w zagłębieniu mojej szyi. Czułam jak pogoda się zmienia. Po moich ramionach powoli spływały kolejne krople deszczu. Sukienka zaczęła przylegać obciśle do ciała z czym nie czułam się komfortowo, więc zwolniłam uścisk i wstałam.
-Musimy wracać do internatu. Zaczyna padać.
Chłopak również wstał zdejmując z siebie czarną bluzę z kapturem. Otulił mnie nią i skierowaliśmy się w stronę naszego "domu". Mokrzy, rozkojarzeni i bez żadnego planu.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zaczynając od priorytetów to trochę krótki ten rozdział. Jest tu chyba więcej dialogów niż samej akcji, ale obiecuję wam, że następny rozdział będzie dłuższy! Jeśli chodzi o drugą sprawę, to zniknęłam na trochę i nie było dosyć długo rozdziałów, ale dziś zaczęły się Wielkanocne ferie, więc już jestem i może będzie lepiej z rozdziałami. A trzecią rzeczą jest to, że ostatnio zaczęłam czytać od początku moje fanfiction i stwierdziłam, że pierwsze rozdziały są słabe. Co wy na to żeby je zmienić? Dajcie znać w komentarzach! Jeśli zgadzacie się ze mną postaram się coś poprawić. Dzięki za wyświetlenia, gwiazdki i kom :)
Do zobaczenia!
Shadowhunter_LH
CZYTASZ
Through the lies (ZAWIESZONE)
Teen FictionŻycie czasami nas zaskakuje i to jeszcze jak! Przekonuje się o tym Reven, na pozór zwykła dziewczyna mieszkająca w zwykłym internacie. Ale czy napewno taka zwykła? Po poznaniu przystojnego bruneta już nic nie będzie takie samo.