Niedziela minęła spokojnie i nudno. I w końcu przyszedł poniedziałek. Nie chciałam iść do szkoły. Niestety nie miałam żadnej wymówki, żeby tego uniknąć. Tak jak każdego dnia wstałam o 6.45. Poszłam do łazienki i odbyłam swoją poranną toaletę. Potem ubrałam się w czarne leginsy i koszulkę z logo Guns' N Roses. Włosy rozczesałam i zmierzwiłam lekko dłonią. Wymalowałam rzęsy i byłam gotowa do wyjścia. Mogłam posiedzieć jeszcze chwilę i pojechać potem autobusem tak jak zawsze. Ale tego dnia postanowiłam wyjść wcześniej i pójść do szkoły na piechotę. Było zimno a z nieba prószył śnieg. Było tak ładnie, cicho. Wkroczyłam w alejkę otoczoną drzewami. Ach chyba zacznę chodzić do szkoły na piechotę. Ze słuchawek sączyła się piosenka Cryin' dlatego nie usłyszałam, że ktoś się za mną skrada. Usłyszałam dopiero głośny okrzyk ,,BUUU'' i poczułam jak ktoś łapie mnie za plecy. Serce szybciej mi zabiło. Odwróciłam się i zobaczyłam roześmianą twarz Kacpra, mojego dobrego kolegi z klasy. ,,Ty idioto! Przestraszyłeś mnie!''- zaśmiałam się. ,,Też się cieszę, że Cie widzę''-odparł zadowolony, że narobił mi stracha. ,, Zobaczyłem Cię przez okno i postanowiłem potowarzyszyć Ci w drodze do szkoły''. ,,Niezmiernie się cieszę''-powiedziałam z przekąsem. Lubiłam sie z nim droczyć ale naprawdę cieszyłam się, że go spotkałam. Zaraz po Amelce był moim najlepszym przyjacielem. Znaliśmy się od przedszkole ale wtedy bardzo się nie lubiliśmy. Zawsze kłóciliśmy się o zabawki. Teraz byliśmy nierozłączni. Gawędziliśmy aż z za drzew wyłonił się potężny, smutny gmach szkoły.
Ali, Kacper!! Darła się Amelka na cały korytarz. ,,Jak wam coś powiem to wam szczeny opadną'' Spodziewałam się rewelacji w stylu ,,Bo Aśka powiedziała , że Daria usłyszała od Marysi że Karol zakochał się w Adzie''. Ale nie tym razem. Była taka podekscytowana i wypaliła ,,Będziemy mieli nowego w klasie!!!'' Szczena mi nie opadła. Nawet się nie przejęłam tą wiadomością. I nie myślałam o tym w ogóle do momentu kiedy nie weszłyśmy do klasy. W ostatniej ławce siedział chłopak. Ale nie byle jaki. Cholera!!! To koleś z lodowiska. Siedział i rysował coś w grubym szkicowniku. Jego czarne włosy uroczo opadały na nieziemskie, zielone oczy. Porostu zaniemówiłam. Zmierzyłam go jeszcze raz wzrokiem. Stałam i gapiłam się na niego. Amelka szturchnęła mnie w ramię a on chyba zorientował się, że na niego patrzę. Podniósł wzrok znad szkicownika i...uśmiechnął się. Otrząsnęłam się i usiadłam z Amelką w naszej ławce. Obejrzałam się jeszcze przez ramię. Patrzył na mnie. Odwróciłam się szybko i czekałam na dzwonek. Potem lekcja potoczyła się zwyczajnie. Pan od historii rozdał sprawdziany. Oczywiście nie napisałam prawie nic. Serce mi waliło. Oddałam kartkę i wróciłam do ławki. Lekcja skończyła się w końcu i wyszliśmy na przerwę. Stałam pod ścianą z Amelką I Kacprem kiedy ON podszedł. Wyciągnął rękę i znów powalił mnie uśmiechem ,,Fajna koszulka. Jestem Adam"-przywitał się. Stałam i nie mogłam wydusić z siebie słowa, Przyjrzałam mu się z bliska. Był szczupły i wysoki. Spoglądał na mnie tymi dużymi, zielonymi oczyma i czekał na moją reakcję. ,,My idziemy do sklepiku!'' powiedziała Amelka i pociągnęła Kacpra posyłając mi porozumiewawcze spojrzenie. ,, Dzięki!''-wydusiłam. ,,Jestem Alicja. Mów mi Ali''
- Ładne imię. Prawie tak ładne jak jego właścicielka. Mówiłem, że się jeszcze spotkamy. I tak pomyślałem , że może...
,,Kogo ja tu widzę?!'' O nie! Kalina. Nie ona. Nie teraz. Podeszła i zaczęła te swoje gierki ,,O! Ali znalazła sobie emo chłopaka! A co Wy tacy smutni?! Uśmiechnij sie Ali! No uśmiechnij się, powiedziałam'' i pchnęła mnie tak, że wpadłam na ścianę. Na drodze stanął jej Adam ,,Słuchaj nie wiem kim jesteś pasztecie ale odpieprz się od niej!''
-Bo co zrobisz? Potniesz się mydłem pedale?- zaśmiała mu się w twarz i splunęła mu pod nogi. -Chodźcie chłopaki! -zawołała na swoją zgraję tępych osiłków i odeszła.
Ja nadal siedziałam pod ścianą. W Adamie jakby coś pękło. Chwycił swoją czarną torbę i pobiegł w stronę toalet. Co robić. Amelka i Kacper wrócili roześmiani z paczką chipsów. Kiedy mnie zobaczyli podbiegli do mnie. Am zarzuciła mnie pytaniami ,,co się stało?! Wszystko ok?! Gdzie Adam?'' Kacper wypalił tylko ,,Chcesz chipsa?'' Wytrąciłam mu paczkę z ręki i odepchnęłam Amelkę. Musiałam znaleźć Adama.
Było 15 min po dzwonku kiedy usłyszałam łkanie w toalecie chłopaków. Weszłam bez wahania. Wiedziałam kogo tam znajdę. Zapukałam do kabiny, z której dochodziło łkanie. Nie czekałam na odpowiedź. Otworzyłam drzwi i usiadłam na zimnych płytkach koło niego. ,,Ej....nie przejmuj się nią. Ona taka jest''-wyszeptałam. Miałam taką wielką ochotę go go przytulić ale tylko przysunęłam się bliżej. Spojrzał na mnie i wyszeptał ,,w tamtej szkole było to samo! Wszędzie to samo. Pedał, ciota, szmata, emo oto czym jestem!''- wyliczał. Oparł głowę o moje ramię i uspokoił oddech. ,,Ja już nie wracam dziś na lekcje''- powiedział i wstał. ,,To gdzie idziesz?''-spytałam. ,,Nie wiem. Przed siebie. Przejdę się a potem do domu.''- odpowiedział. ,,Idę z Tobą''-odparłam.
Wyszliśmy ze szkoły bez problemu. W czasie lekcji nikt nie pilnował wyjścia. Spacerowaliśmy razem po parku, gadaliśmy i śpiewaliśmy kawałki ulubionych zespołów. O godzinie o której normalnie kończymy lekcje pożegnaliśmy się i rozeszliśmy sie do domów.
Kiedy weszłam do domu czekała na mnie mama. Wściekła. O cholera wiedziała! ,,Możesz mi wyjaśnić gówniaro gdzie Ty byłaś? Dzwoniła Twoja wychowawczyni! Wagarów Ci się zachciało!? Przeigrałaś sobie smarkulo! Zejdź mi już z oczu!'' Wysłuchałam wpatrzona w podłogę jak po mnie jedzie po czym odwróciłam się i poszłam do swojego pokoju. Nie będę się jej tłumaczyć. W głowie rozbrzmiewały mi jej ostatnie słowa.
Dzisiaj się strasznie rozpisałam. Ale wena mi dopisuje a liczba wyświetleń motywuje do dalszej pracy :D Tak się cieszę, że czytacie to i mam nadzieję, że z zainteresowaniem śledzicie losy bohaterów! Głosujcie i piszcie w komentarzach wszelkie uwagi i sugestie. Serdecznie wszystkich pozdrawiam i dziękuję! :*
CZYTASZ
Jutro Rano
Short StoryZamykam oczy, otwieram je i okazuje się, że nadszedł nowy dzień. Tylko czy to dobrze...? Są osoby dla których każdy dzień jest wyzwaniem. Utrata ojca, złe relacje z matką, złe traktowanie w szkole i rozterki miłosne to dla Alicji za dużo. Co musi si...