Gdy wróciłam do domu byłam wykończona. Tyłek bolał mnie od upadku na lodowisku a w brzuchu burczało z głodu. Nacisnęłam klamkę ale drzwi były zamknięte. Mama gdzieś wyszła. Wygrzebałam z torby klucze i ospale otworzyłam drzwi. Byłam sama. Zdjęłam kurtkę i buty i skierowałam swe kroki do łazienki. Umyłam ręce i spojrzałam w lustro. Nie wyglądałam dobrze. Długie blond włosy rozczochrały się koszmarnie. Pod oczami miałam wory a w oczach dziwną pustkę. Jeszcze chwilę przypatrywałam się swojemu odbiciu poczym poszłam do swojego pokoju. To chyba moje ulubione miejsce na ziemi. Przebrałam się w coś wygodniejszego i sięgnęłam po podręcznik od historii. W poniedziałek sprawdzian a ja jeszcze nic nie umiałam. Mimo, że byłam sama nie mogłam się skupić. Ta cisza mnie rozpraszała. Nawet chomik spał cichutko w swojej klatce. Wyciągnęłam słuchawki i puściłam z telefonu ,,The Ghost Of You'' My Chemical Romance i zaczęłam studiować podręcznik. Chyba gdzieś w połowie piątej piosenki zasnęłam bo urwał mi się film
Stałam w jakimś dziwnym ciemnym tunelu i nie mogłam ruszyć do przodu. Jakaś dziwna siła nie pozwalała mi oderwać stóp od ziemi. I nagle poczułam ciepłą dłoń chwytającą moją rękę. I ruszyliśmy oboje a ja nie zastanawiałam się kto mi pomaga. Chciałam poprostu wydostać się z tego cholernego tunelu. Kiedy dochodziliśmy do wyjścia twarz mojego przewodnika oświetliły promienie słońca. Znałam tą twarz i znałam tą dłoń. To był chłopak z lodowiska. Ale wyglądał inaczej. Miał takie smutne oczy a jego ręce zaczęły robić się lodowate. Staliśmy i patrzyliśmy na siebie. Bardzo chciałam żeby coś powiedział ale spostrzegłam, że stoimy nad przepaścią. Wciąż nie puszczał mojej ręki. Przeszły mnie ciarki. Skąd wiedziałam co zrobi. Wyszeptał ,,dozobaczenia'' i zrobił krok do przodu. Pociągnął mnie i razem lecieliśmy w dół. Lecieliśmy i lecieliśmy a ja już byłam tym zmęczona. Chciałam już spaść ale nic takiego się nie stało. Zaczęło mi dzwonić w uszach. Coraz głośniej i głośniej. Dzwoniło jak...jak dzwonek do drzwi!!
Obudziłam się i pobiegłam do przedpokoju. Otworzyłam drzwi i nie uwierzyłam własnym oczom. ,,Babcia?!''- wyrwało mi się.
,,Jest mama?''- spytała
- Też się cieszę, że cię widzę babciu
-No tak tak. Jest mama?
- Nie. Wyszła
-To zaczekam. Zrób mi herbaty dziecko.
-Ok. Coś się stało?
-Zadajesz dziwne pytania Ali. Czy musi się coś stać żebym odwiedziła swoją córkę? Muszę z nią porozmawiać.
CZYTASZ
Jutro Rano
Cerita PendekZamykam oczy, otwieram je i okazuje się, że nadszedł nowy dzień. Tylko czy to dobrze...? Są osoby dla których każdy dzień jest wyzwaniem. Utrata ojca, złe relacje z matką, złe traktowanie w szkole i rozterki miłosne to dla Alicji za dużo. Co musi si...