"Rozdział 6

20 2 0
                                    

Gdy weszłam do domu zobaczyłam na stoliku kartkę. Była od moich rodziców. Zawiadomili mnie, że pojechali do babci i wrócą dopiero w poniedziałek wieczorem. Założyłam luźniejsze ciuchy i położyłam się wygodnie na łóżku. Wyciągnęłam telefon i postanowiłam napisać.

Do Jacke: hej, możemy się spotkać?

Kompletnie nie wiedziałam co mam robić. Z jednej strony ten chłopak na maksa mnie wkurzał,a z drugiej strony coś mnie do niego ciągnęło, sama nie wiem co.

Od Jacke: Po co?

Od Jacke: Po to żeby znowu mi powiedzieć, że jesteś z kimś innym i tak bardzo go kochasz? nie dzięki.

Do Jacke: Masz rację, w sumie nie wiem po co napisałam.

Od Jacke: Może Ty też coś do mnie czujesz?

Do Jacke: Proszę Cię, nie bądź śmieszny. Napisałam bo chciałam wyjaśnić tą całą sytuacje, ale najlepiej będzie jeśli nie będziemy się w żaden sposób kontaktować.

Od Jacke:Ale ja tak nie chce Katie. Nie rozumiesz, że się w Tobie zakochałem, że chce być z Tobą ?

Nic nie odpisałam, kompletetnie mnie zamurowało nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Zdrowy rozsądek podpowiadał mi, żebym jak najszybciej zapomniała o tym chłopaku, a serce wręcz przeciwnie. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.

Gdy tylko otworzyłam drzwi serce podskoczyło mi do gardła.

W wejściu stał Jacke.

-Co Ty tu robisz-zapytałam.

-Chcę pogadać, proszę.

-Wejdź- wpuściłam blondyna do środka, oparłam się o ścianę i spojrzałam na blondyna. Patrzył się na mnie tymi cholernie ładnymi oczami.

-Katie- zaczął, podszedł do mnie bliżej chwytając mnie za rękę a ja nawet nie zaprotestowałam. Czułam jego bliskość, czułam jego oddech, jego bicie serce, jego dłoń która trzymała moją rękę-Mogę Cię pocałować?-nic nie odpowiedziałam ani nie zaprostestowałam ani się nie zgodziłam poprostu zamknęłam oczy. Po chwili poczułam jego usta na moich, delikatnie je muskał. Oddałam się pocałunkowi. Blondyn zacisnął swoje dłonie na mojej tali, ja wtopiłam swoje w jego blond włosach.
Nagle oderwałam się od niego łapiąc się za usta.

-To.. Nigdy nie powinno się wydarzyć.

-Dlaczego okłamujesz samą siebe?-wrzasnął na mnie- Wiesz o tym dobrze, że coś do mnie czujesz, ale próbujesz udawać, że to nie prawda..Gdyby było inaczej nie pozwoliłabyś się pocałować, nie napisałabyś do mnie tego sms. Widzę jak na mnie patrzysz, nawet w towarzystwie swojego chłopaka..Proszę Cię Katie..

-Chcę zostać sama-tylko tyle potrafiłam z siebie wydusić.

Podszedł do mnie ostatni raz, pocałował i wyszedł, tak poprostu.








Do końca naszych dniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz