Całą niedzielę spędziłam na pakowaniu naszej dwójki. Fakt lecieliśmy na niecałe trzy dni, ale jednak trzeba było zabrać kilka ubrań, kosmetyki i wszystko to, co potrzebne. Udało nam się zapokawać do jednej walizki, co było wielkim sukcesem.
-Niall, mamy jakieś prezenty dla nich?- spytałam, gdyż zawsze coś przywoziłam, kiedy wracałam do domu.
-Tak. Kupiłem wszystko.- odparł.- Zaraz je przyniosę i spróbujemy je upchnąć w walizce.- wyszedł do pokoju obok i zaraz wrócił.
-Co komu kupiłeś?- zapytałam, gdyż wszystko było zaparkowane w papier.
-Dla moich i twoich rodziców mamy perfumy, dla Grega i Dennis też, a dla Theo samochodzik.- wytłumaczył.
-Ale się wysiliłeś.- zaśmiałam się, a on razem ze mną.
Kiedy dokończyłam pakownie był już wieczór, więc po zjedzeniu kolacji poszliśmy spać, bo samolot mieliśmy już o 9.
**
W poniedziałek rano zjedliśmy szybkie śniadanie i poszliśmy się przebrać. Horan zniósł nasze walizki i wsiedliśmy do samochodu. Droga mijała bardzo szybko.
-Niall, fanki wiedzą, że lecimy?- zapytałam kiedy wjeżdżaliśmy na lotnisko.
-Chyba nie, ale na wszelki wypadek, ochrona będzie czekać na lotnisku w Irlandii.- odpowiedział.
-Ok.
Jak na tę godzinę to na lotnisku było dużo ludzi. Przed pójściem do odprawy poszliśmy na kawę, a tam spotkaliśmy dwie fanki Niall'a. Zrobił sobie z nimi zdjęcia i dał autografy.
-Mam do was prośbę, nie wstawiajcie na razie tych zdjęć, bo chciałbym w spokoju polecieć z moją dziewczyną.- one się zgodziły, a później poszły.
Udaliśmy się do odprawy. Po przejściu bramek, mieliśmy jeszcze czas.
-Idę kupić coś słodkiego, zadzwoń do Grega, że za chwilę wylatujemy.- powiedział i zniknął w sklepie.
-Hej Niall.- przywitał mnie Greg, no tak zdzwoniłam z telefonu Horana.
-Hej, tu Abigail.- odpowiedziałam.
-Myślałem, że to Niall.- zaśmialiśmy się oboje.
-Nic się nie stało. Za niedługo będziemy wylatywać z Anglii.- powiedziałam.
-Dobrze, więc za jakieś pewnie 1,5 godziny będziecie.- odparł.
-Tak, myślę, więc do zobaczenia na lotnisku.
-Do zobaczenia.- powiedział i się rozłączyliśmy.
Czekałam jeszcze chwilkę na Niall'a i się pojawił z zapasem słodkości na cały lot.
-Zwariowałeś?- spytałam patrząc na ilość rzeczy.
-Nie. Mam dla ciebie batonika.- pomachał nim.
-A reszta?- spytałam.
-Jest dla mnie.- odparł i wzruszył ramionami.
Pokręciłam tylko głową z politowaniem, a chwilę później rozbrzmiał komunikat, że musimy już iść. Nasze miejsca były ulokowane z tyłu samolotu, więc mieliśmy spokój. Obok nas siedziała starsza pani, więc lot mijał spokojnie.
-Przepraszam, czy pan może śpiewa w zespole?- zapytała z uśmiechem.
-Tak.- odpowiedział również się uśmiechając.
-Lubię wasz zespół. Fajnie śpiewacie.- powiedziała.- A pani to dziewczyna pana Horana?
-Tak, zgadza się.
CZYTASZ
Bad Side of Career (Niall Horan)
FanfictionAbigail Marshall i Niall Horan to jedna z najgorętszych par .Oboje są dla siebie całym światem. Nie wyobrażają sobie świata bez drugiej połówki. Ich miłość jak do tej pory była idealna, lecz jednak nie żyli w bajce, choć pozornie tak wyglądało ich ż...