Kolejne dni spędziliśmy na zwiedzeniu Sydney, a w piątek rano przylecieliśmy do Melbourne. Dzisiejszy dzień był wolny od grania koncertu, więc chłopcy postanowili posurfować. Ja nie miałam zamiłowanie do tego sportu, więc zostałam w hotelu. Postanowiłam zajrzeć na Twitter'a, bo w ostatnich dniach w ogóle tam nie zaglądałam. Jak zwykle miałam wiele powiadomień od fanek i kilka od anty-fanek. Zadziwiła mnie tylko jedna wiadomość, która brzmiała tak:
Uważaj na siebie... To, że on jest z tobą nie czyni Cię bezpieczną...
Dostawałam różne wiadomości, ale nigdy nie takie. Nawet jeśli czasami były niemiłe albo obrażające, nikt nie poruszał tematu mojego bezpieczeństwa. Weszłam na profil tej osoby. Był dziwny. Nie miał żadnych zdjęć, informacji i tylko jeden tweet do mnie. Po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że to pewnie jakaś fanka Niall, która mnie nie lubi. Postanowiłam, że poczytam książkę, lecz przerwał mi telefon od mojego brata.
-Cześć sis, jak tam w Australii?- spytał od razu.
-Hej bro, bardzo dobrze. Piękna pogoda, super hotel, a w Anglii?- odpowiedziałam.
-Leje, jest zimno i mam jutro egzamin.- westchnął.- Zazdroszczę Ci życia, młoda.
-Ja też sobie zazdroszczę.- zaśmialiśmy się.
Rozmawiałam z nim dość długo na różne tematy. Akurat z nim zawsze miałam o czym rozmawiać. W pewnym momencie mój brat mnie zadziwił.
-Muszę Ci coś powiedzieć.- wtrącił poważnym tonem.- Chciałem poczekać aż wrócisz, ale nie wytrzymam jak komuś nie powiem.- dodał.- Poznałem kogoś.
-To świetnie. Kim ona jest?- spytałam.
-Poznacie się jak wrócisz.- odpowiedział tajemniczo.- Muszę kończyć. Trzymaj się, Abigail.
-Pa, Micheal.
Po wyznaniu mojego brata zastanawiałam się kto to jest, ale nie znam wszystkich jego znajomych, więc było to trudne. Moje myślenie przerwał Niall. Popatrzyłam na niego i muszę przyznać, że wyglądał świetnie. Mokre włosy w nieładzie dodawały mu uroku.
-Przebiorę się i spędzam czas z tobą.- powiedział idąc do walizki.
Stwierdziliśmy, że jesteśmy na tyle leniwi, że nie wypakowujemy rzeczy.
-Co robiłaś jak mnie nie było?- spytał przytulając i cmokając mnie.
-Mike dzwonił.- odpowiedziałam.
-Co u niego?- zapytał patrząc na mnie, kiedy leżałam odparta o jego klatę.
-Znalazł sobie dziewczynę.- odparłam.- Wiesz coś na ten temat?- dodałam.
-Nie.- odparł, ale się pewnie dowiem w najbliższym czasie.- dodał po chwili.- Idźmy cos zjeść.
-Dobra.- wstaliśmy i zeszliśmy na dół do restauracji, bo na dalsze wycieczki nie mieliśmy siły.
Kiedy zamówiliśmy nasze dania, dostałam sms od nieznanego numeru.
NIEZNANNY: Widzę, że twój królewicz wrócił... Nie zostawia cię na długo samej...
-Stało się coś?- spytał Horanl, bo pewnie miałam dziwną minę.
-Yyyy... nie. Wszystko ok.- odpowiedziałam kłamiąc.
-Widzę, że kłamiesz. Znam Cię za dobrze.- odparł, a ja udałam uśmiech.
-Jest w porządku, po prostu źle odczytałam wiadomość.- dodałam pewniej.
Niall tylko westchnął i zakończyliśmy temat, bo kelner przyniósł nasze dania. Wieczorem postanowiliśmy zrobić wspólny wieczór razem z resztą zespołu.
-Helo!- zawołali wchodząc do naszego pokoju hotelowego.
-Cześć. -odparliśmy.
Zamówiliśmy jedzenie do pokoju i rozmawialiśmy wszyscy.
-Jak Ci się z nami podoba?- spytał Tommo.
-Cudownie. Zwłaszcza, że mam Niall'a obok siebie.- cmoknęłam go.
-Będziemy zazdrośni.- mruknął Harry.
-Podejdźcie się przytulić.- mruknęłam wstając i po kolei ich przytuliłam.
-Teraz ja będę zazdrosny.- fukną Horanek, a ja szepnęłam mu do ucha: Później.
-Gramy w coś?- zapytał Lou.
-FIFA.- odparł Niall wyrywając się do konsoli.
-Ja nie gram.- odparłam.
Ustalili, że grają na zasadzie każdy z każdym, więc mieli długie zajęcie. Ja natomiast siedziałam i rozmawiałam z niegrającymi w danym momencie i zapisywałam wyniki na kartce. W końcu, kiedy zakończyli wszystkie rundy podliczyłam i ogłosiłam wyniki.
-Więc tak czwarte miejsce zajął Harry, trzecie Liam.- zrobiłam przerwę.- Drugie miejsce zajął natomiast jedyny odmienny chłopak, czyli mój chłopak Niall, więc zwycięzcą zostaje Tommo! Gratuluję.- powiedziałam przytulając go.
O dziwo każdy z nich pogratulował sobie, co mnie zaskoczyło, bo myślałam, że będą się kłócić o wyniki. Później każdy poszedł do siebie, więc my mogliśmy także się położyć.
-Kochanie, obiecałaś mi coś.- mruknął Niall, więc tylko się obróciłam zaczynając go całować.
Rano obudził mnie Niall. Dzisiaj był dzień koncertu, więc musieliśmy pojawić się na stadionie, ale nie tak wcześnie jak ostatnio, gdyż dzisiaj było bez próby. Zeszliśmy na śniadanie i później postanowiłam poukładać rzeczy w walizkach. Moją pracę przerwał Niall.
-Ktoś przysłał Ci sms, ale nie czytałem.- powiedział podając mi telefon.
Pomimo, że znaliśmy kody do naszych telefonów nie szpiegowaliśmy się nawzajem. Mieliśmy do siebie całkowite zaufanie. Odczytałam sms, który zawierał taką treść:
NIEZNANNY: Nie opuszcza cię na krok... Czyżbyś mu powiedziała? Wiem, że nie, więc radziłbym uważać i nie mówić mu tego, bo skończy się to dla twojego księcia źle...
Zanim zdążyłam przeczytać Niall wrócił do drugiego pokoju, bo chciał popisać coś tam na nowy album. Później dołączył do niego Tommo. Ja w tym czasie poszłam wziąć prysznic, bo wiedziałam, że za niedługo musimy jechać. Kiedy wszyscy byli gotowi udaliśmy się na stadion. Czynności były standardowe. Ubieranie, czesanie, mikrofony i scena.
-Kocham Cię.- cmoknął mnie Niall i zniknął na scenie.
Lubiłam słuchać ich muzyki, więc usiadłam na wolnym miejscu w sektorze przeznaczonym dla obsługi. Za każdym razem, kiedy Niall przechodził po scenie, patrzył w moją stronę i machał, więc ja mu odmachiwałam. Kiedy nadszedł czas na mowę Niall'a skupiłam się i zrobiłam mu kilka zdjęć.
-Jak zwykle show jest świetne tak jak wy! Kocham was!- krzyknął.- Uwielbiam tą trasę, bo jestem tutaj z wyjątkowymi ludźmi. Oprócz Liam'a, Hazzy i Lou jest tutaj ze mną moja ukochana- Abigail!- krzyknął jeszcze głośniej.- To ona sprawia, że jestem szczęśliwy. Dziękuję, kochanie!- posłał mi buziaka w powietrzu, więc ja zrobiłam to samo.
Niedługo później nadszedł czas na 3 ostatnie piosenki. Przed nimi sprawdziłam telefon, czy ktoś czasem do mnie nie dzwonił. Ujrzałam tam kolejną wiadomość.
Czyżbyś się bała? Chodzicie razem wszędzie... To, że będziesz z nim nie ochroni cię...
Nie bałam się tej osoby, ale wydawała się dziwna. Kolejne minuty szybko zleciały, więc znów byłam z Niall'em. Jutro koncert także tutaj się odbędzie, więc show będzie niby takie same, a jednak inne.
-Pomyliłeś tekst.- powiedział Liam do Harry'ego, kiedy wchodzili za kulisy.
-Ciekawe kiedy?- odpowiedział lekko naburmuszony.- Abby pomyliłem?
-Tak.- mruknął za mnie Lou.- W Little White Lies.
-Zdarza się.- odparł wzruszając ramionami.
Później wróciliśmy do hotelu i oboje zasnęliśmy po długim dniu.
CZYTASZ
Bad Side of Career (Niall Horan)
FanfictionAbigail Marshall i Niall Horan to jedna z najgorętszych par .Oboje są dla siebie całym światem. Nie wyobrażają sobie świata bez drugiej połówki. Ich miłość jak do tej pory była idealna, lecz jednak nie żyli w bajce, choć pozornie tak wyglądało ich ż...