PERSPEKTYWA NIALL'A
Od zniknięcia mojej ukochanej Abigail minęło już 61 dni. Dzisiaj muszę się pozbierać, ponieważ ruszamy w naszą druga część trasy. Codziennie budziłem się z myślą, że White zadzwoni i powie mi, że ją znalazł, więc i dzisiaj ta myśl przewinęła się w mojej głowie. Punktualnie o 8 wstałem i dopakowałem moją torbę. Niby przez przypadek, ale wybrałem nie swoją, a tę, którą wybrała dla siebie Abby. Kiedy tylko zszedłem na dół, żeby coś zjeść, dostałem telefon.
-Halo?- spytałem lekko zaspany.
-Cześć Niall.- przywitał mnie Harry.
-Hej, co tam?- spytałem.
-U nas dobrze. Jesteś gotowy na trasę?- teraz on zadał pytanie.
-Tak, spakowałem już się. Będziecie o 9:30, tak?
-Zgadza się, ale wiesz, że pytałem o twoje samopoczucie.
-Nie martwcie się. Jestem silny i dam radę. Abigail na pewno chcę, żebym pojechał.- mruknąłem.
-To szykuj się dzisiaj po koncercie na jakąś imprezę.- po tym zdaniu rozłączył się, więc ja zająłem się przygotowaniem jakiegoś śniadania.
Ze względu na mój wyjazd nie robiłem zapasów jedzenia, więc moim śniadaniem były kanapki z serem i oczywiście kawa. Po zjedzeniu zapaliłem jeszcze papierosa. Wiem, że obiecałem mojej mamie, że przestanę, ale trudno. Właśnie, kiedy o niej pomyślałem znów zadzwonił mój telefon.
-Cześć synku.- przywitała mnie zanim ja zdążyłem coś powiedzieć.- Spakowałeś już się?
-Tak, jestem już przygotowany. Czekam tylko na chłopaków.- odpowiedziałem gasząc papieros.
-Zjadłeś jakieś śniadanie?- tak zaczynała swój wywiad.
-Tak, teraz skończyłem.
-A co jadłeś?
-Kanapki.
-To dobrze. Jak dolecisz nie zapomnij mi napisać. Pa, kocham cię.
-Ja ciebie też.- rozłączyła się.
Codziennie dzwoniła albo ona albo Margaret. Chyba ustaliły sobie jakiś grafik. Raz za czas, ale też często dzwonił mój brat albo wpadał do mnie Mikey. Wiem, że oni się też martwią. Wszystkim jest ciężko, nawet moim rodzicom, bo zawsze Abigail traktowali jak córkę. Kiedy spojrzałem na zegarek była już prawie 9, więc poszedłem na górę po torbę i sprawdziłem jeszcze kilka razy torbę, czy wszystko mam. Najważniejszy był dla mnie telefon. Teraz widniał na nim sms.
GREG: Trzymaj się bracie. Powodzenia na trasie.
JA: Dziękuję, do zobaczenia w Irlandii...
Miło było czytać takie smsy. Zszedłem na dół i akurat przyjechali wszyscy.
-Cześć.- powiedziałem.- A gdzie Liam?
-Musimy po niego pojechać, bo o dziwo zaspał.- Louis się zaśmiał.
-Ok.- odparłem.
-Wieczorem robimy małą imprezę w pokoju, co wy na to?- spytał Harry, a my skinęliśmy głowami.
Po zabraniu Liam'a, jechaliśmy na lotnisko. W drodze sprawdzałem twitter'a. Przypomniało mi się, że odkąd Abby zniknęła nikt nie pisał nic z jej twitter'a.
-Uważacie, że powinienem napisać coś z twitter'a Abby?
-Jeżeli mogę się wtrącić to uważam, że mógłbyś. Będzie bardziej realnie.- odpowiedział Paul, a chłopcy skinęli głowami.
CZYTASZ
Bad Side of Career (Niall Horan)
FanfictionAbigail Marshall i Niall Horan to jedna z najgorętszych par .Oboje są dla siebie całym światem. Nie wyobrażają sobie świata bez drugiej połówki. Ich miłość jak do tej pory była idealna, lecz jednak nie żyli w bajce, choć pozornie tak wyglądało ich ż...