INNA

three

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/ GWIAZDKUJESZ

Opowiedziałam Rosalie moją historię. Od początku do końca. Fakt, była zdziwiona. W końcu dziewczyna, z którą chce się ona przyjaźnić okazuje się być lesbijką, jednak nie pokazała, że w jakiś sposób to jej przeszkadza. Wydaje mi się, że ten fakt jakoś do końca jej nie poruszył, a ja jestem jej za to wdzięczna. Nie chciałabym widzieć w niej mojego ojca.

- Przykro mi, Danielle. Jeśli będziesz chciała się kiedyś komuś wygadać, to wiedz, że na mnie zawsze możesz liczyć.

- Dziękuję- wyszeptałam- Za to, że wysłuchałaś.

Ona nic na to nie odpowiedziała tylko, co mnie strasznie zdziwiło, przytuliła mnie. Powiedziała jeszcze kilka ciepłych słów, że jest ze mną i, że zawsze mogę na nią liczyć. W tej chwili się rozkleiłam. Zaczęłam płakać w jej ramię. Jak wielkie musiało być zdziwienie jej mamy, gdy weszła ona do pokoju Rosalie i zastała dwie przytulające się do siebie nastolatki. W dodatku nastolatki, które znały się od kilku godzin. Na szczęście nic nie powiedziała tylko uśmiechnęła się i zostawiła talerz ciasteczek.

- Chyba powinnyśmy zejść na dół- nagle zachichotałam- Twoja mama nas widziała.

- Ona nic nie powie- Rose wzruszyła ramionami- Jest bardzo wyrozumiała.

Chwilę później byłyśmy już na dole, pochłonięte rozmową z mamą mojej nowej koleżanki. Kobieta była strasznie kochana- pytała o mnie, o moją rodzinę, o moje życie w poprzednich miastach. Mimo, że nasza rozmowa nie była długa, nawiązałam z nią więź. Więź ta zastępowała mi matkę, której w zasadzie nigdy nie miałam...

Błogą atmosferę przerwał SMS od mojego ojca Natychmiast wracasz do domu. Wywnioskowałam, że był zły. Bardzo zły. Z jednej strony nie dziwię mu się- było po 21, a ja nie poinformowałam go o swoich planach, jednak mógł napisać tę wiadomość w trochę milszy sposób.

Gdy już wychodziłam od Rosalie, ona, odprowadzając mnie pod samą furtkę, niespodziewanie uszczypnęła mnie w lewy pośladek. Wówczas mi to nie przeszkadzało, jednak był to początek jednego z nagorszych etapów w moim życiu.