INNA

seven

Słońce zaczęło lekko przygrzewać, gdy zjawiłam się na parkingu. Od razu zauważyłam Rose i jej przyjaciół- tych co znałam wcześniej oraz tych, których widziałam pierwszy raz na oczy.

- Cześć wszystkim - uśmiechnęłam się i podeszłam do mojej przyjaciółki, która przytuliła mnie na powitanie

- Czy to ta Danielle, o której Rosalie opowiada nam od pierwszego dnia szkoły? - blondyn, którego nie znałam mrugnął do mnie - Jestem Kai.

Czułam jak robię się czerwona na twarzy. Ten koleś ze mną flirtował! Nie miałam pojęcia co zrobić, nie lubie takich sytuacji- przecież w ogóle sie nie znamy, po za tym, on nawet mnie nie interesował.

- Taak, to ta Danielle, Kai - odpowiedziała Rose i wzięła mnie pod rękę, by odejść z tamtego towarzystwa

- Dziękuję, nie wiedziałam co zrobić. Bardzo nie lubie takich sytuacji i nie miałam pojęcia jak zareagować - powiedziałam Rose

- Przecież nie masz za co - dziewczyna zaśmiała się

- Uwierz, że mam - zaśmiałam się - Nie mam pojęcia co powinno robić się w takich sytuacjach. Po za tym, nie byłam tym chłopakiem nawet zainteresowana, nie chciałam udawać.

- Okej, później spróbuję mu zasugerować, że raczej nic was nie będzie łączyło.

Naszą rozmowę przerwał dzwonek na lekcje. Miałam teraz biologię, jednak nie potrafiłam się na niej skupić. Myślałam, co mogę zrobić, aby choć trochę pozbyć się problemów- ojciec, który oprócz tego, że mnie nie toleruje i nienawidzi, zaczął pić, szkoła, a na samym końcu listy dopisałam Kaia. Boję się, że mógłby mi on narobić kłopotów, których naprawdę nie potrzebuję w mojej obecnej sytuacji.

- Danielle! - krzyknęła nauczycielka - przez całą lekcję o czymś rozmyślasz- pewnie o biologii? Zapraszam do mnie z zeszytem.

Świetnie. Jeszcze tego mi brakowało.

- No, gratuluję. Naprawdę masz się czym pochwalić. Nie za dużo tych notatek?

Po chwili mnie spytała. Za zeszyt dostałam 1, a za odpowiedź 2.

Cudownie.

Ciekawe, co jeszcze ciekawego się dzisiaj stanie.

skomentujcie, doceńcie moją pracę