Rozdział 1

97 12 1
                                    

Pierwsze co słyszę po o przebudzeniu to mój budzik w telefonie. Jest tak głośny ,że odrazu wstaję do pionu. Idę wziąść prysznic. Ubieram się w czarne spodnie oraz jakiś t-shirt. Dzisiaj jest cieplej więc nie biorę bluzy. Obojętnie biorę plecak i schodzę na dół. Dzisiaj jest piątek. Ostatni dzień udręki z szkołą średnią w tym tygodniu. Mojej mamy nie ma. Jest w pracy. Robię szybkie śniadanie i idę na autobus do szkoły. W autobusie zakładam słuchawki i zapominam o świecie której mnie otacza. Jestem tylko ja i moja muzyka. Lubię mocniejsze brzmienie i kocham alternatywę. Oprężam się przed szkołą, w końcu przypominam sobie że powinnam już wysiąść. Wychodząc z autobusu zauważam Angel. To moja najlepsza przyjaciółka. Jej blond włosy rozwiewają na wietrze. Ona jest miła, ładna i przy tym modnie ubrana. Jest dziewczyną idealną. Każdy chłopak się za nią ogląda gdy do mnie podchodzi.
-Hej Jess. Jak tam?
-Hej Angel. A dobrze, a u ciebie?
-TAK.. bardzo dobrze. Wiesz , kilka minut temu spotkałam Louisa. Spytał mnie czy bedziemy na imprezie w ten weekend. Wiesz jak na niego lecę.- powiedziała. Wszyscy chłopcy w szkole się za nią uganiają, ale ona i tak kocha Louisa. On ją lubi, ale jak przyjaciółkę.
- I co zgodziłaś się ?-powiedziałam z przejęciem. Nie lubie głośnych imprez i tej muzyki techno.
- Jasne czemu nie.. może w końcu .. wiesz może mnie pokocha?- powiedziała ciszej.
- Ty wiesz ,że nie lubię takich imprez.. nie lubię patrzeć na tych pijanych ludzi ,zresztą mama mnie nie puści. - powiedziałam.
- Powiesz mamie ,że nocujesz u mnie. Zgodzi się. Moja mama z nią pogada.- powiedziała luźno.
- No dobrze ,dobrze. Choć teraz na lekcję szybko!!

TO NAS ZGUBIŁOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz